Co jeszcze wymyśli KGB?

Obrazek użytkownika RP
Świat

      Autorami wymierzonych w Polskę ataków rosyjskiej polityki jest KGB. Wprawdzie nie wszystko, co nam niechętne, sprowadza się w Rosji do tych posowieckich służb specjalnych, ale Władimir Bukowski ma absolutną rację: Rosją bez reszty rządzi dziś KGB i nie powinniśmy liczyć z jego strony na nic zmierzającego ku prawdziwemu pojednaniu. Rosyjskie społeczeństwo – to całkowicie oddzielna sfera, w której często Polska może liczyć na dużo sympatii, woli współpracy i zrozumienia. Jednak te dwa nurty – społeczny i rządowy (czyli KGB-owski) są bytami całkowicie rozdzielnymi. Jeśli więc Polsce jest dziś wymierzany z rosyjskiej strony cios za ciosem – zadaje go rządzące Rosją KGB a nie sami Rosjanie.

 

    Wszyscy mamy w pamięci Donalda Tuska w objęciach Władimira Putina. I wszyscy chyba mamy już pewność, co gest ten oznacza. Braterski uścisk kagiebowca to niszczenie wraku polskiego prezydenckiego samolotu. To raport Anodiny nie tylko zrzucający całą winę na Polaków, ale i ogłaszającej całemu światu, że dowódca polskich sił powietrznych po pijaku wtargnął do kabiny pilotów i że być może właśnie to doprowadziło do katastrofy. To kagiebowskie pojednanie oznacza, że po ponad roku nasi prokuratorzy jeżdżą do Moskwy prosić ( PROSIĆ!!!) o czarne skrzynki z polskiego tupolewa. Że znosić musimy całą serię upokorzeń, kalumni, oszczerstw. Okazuje się, że dla rządzących Rosją funkcjonariuszy KGB katastrofa prezydenckiego samolotu, śmierć wielkiej części polskich elit, oburzający i plugawy raport Anodiny – to wszystko mało. Ostatnio wymyśliło jeszcze, że z winy Polaków nie tylko żle zidentyfikowano kilka ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, ale – przekazano rodzinom i pochowano niewłaściwe zwłoki. Skąd po roku jeszcze i taka informacja? Przez ponad 13 miesięcy KGB nad tym myślało? Po co? Żeby jeszcze bardziej ośmieszyć Polskę i Polaków, jeszcze więcej posiać w Polsce zamętu, nieufności, wywołać jeszcze więcej cierpień? Z punktu widzenia Putina i jego ludzi wszystko, co już Polakom zostało wyrządzone to jeszcze za mało?

     A może Donald Tusk, który przed rokiem także fizycznie tak bardzo zbliżył się do Putnia, coś nam na to poradzi?

                                                 Maciej Adamski

Brak głosów