„Taśmy” czyli ostateczny upadek IV władzy
Będzie  to kolejny tekst z ledwie ukrytą satysfakcją w tle. Nie opisze on  oczywiście żadnego „ostatecznego upadku”. Doświadczenia III RP chyba  oduczyły wszystkich ryzykownych stwierdzeń że coś, a szczególnie upadki  są „ostateczne”. Tu, w tej naszej III Rzeczpospolitej naprawdę nie da  się znaleźć wyczynu, którego z cała pewnością już nikt nigdy nie  przebije.
Od  „wybuchu” „afery taśmowej” komentatorzy licytują się w kwestii czy mamy  do czynienia bardziej z upadkiem PSL czy może Tuska i stworzonego przez  niego układu władzy. Otóż nic podobnego. Tusk i PSL nie tylko nie  upadły ale są w dokładnie tym samym miejscu, w którym były. Nastąpiły  drobne przesunięcia, które mój znajomy określił dosadnym „Bury odszedł,  rudy został”, ale wygląda na to, że krzywda wielka nikomu się nie stała.  Nawet Śmietance, któremu łzy otarto dość grubym plikiem papieru.
To, że nikomu się nic złego nie stało i nie stanie to nie przypadek. I o tym właśnie chce kilka słów napisać.
Pamiętam jeden z „odprysków” niegdysiejszej sprawy Kataryny. W ogniu dyskusji nad  „zaginionym”  czy raczej sponiewieranym „etosem mediów” cześć zawodowych dziennikarzy  pokazała nam, blogerom „nasze miejsce” sugerując, że tak naprawdę g***o  wiemy o prawdziwym obliczu tego, co nas tak zajmuje. Sugerowali, że  tylko oni byli w stanie posiąść wiedzę tajemną a to, że nie zawsze z  niej korzystają to jakiś rodzaj taktyki czy nawet strategii ich  profesji. Jednym zdaniem można streścić to jako takie cholernie i  denerwująco protekcjonalne „Zostawcie to prawdziwym zawodowcom!”.
Gdyby  chcieć ocenić profesjonalizm „IV władzy” na podstawie „afery taśmowej”  trzeba by wybierać między dwiema możliwościami. Albo nasi  „profesjonaliści”, co nas tak ochoczo stawiali wtedy do kąta, zaliczyli  tajemny acz gwałtowny spadek do poziomu średnio operatywnej szkolnej  gazetki albo cała ta „IV władza” jest modelowo wręcz zblatowana. Przez  kogo zostawiam domysłom kolegów blogerów, którzy „g***o wiedzą”.  Oczywiście nie można wykluczyć, że obie sytuacje zachodzą łącznie i  „misternie się przenikają”.
Za  pierwszą możliwością świadczy najdobitniej „wybuch” i przebieg afery.  Przede wszystkim nic nie wybuchło, lecz trwało w najlepsze co najmniej  od 2008 r. Trwało nie niepokojone zbytnio przez naszych  „profesjonalistów” i pewnie trwałoby nadal w najlepsze gdyby Serafin i  jeszcze ktoś tam naszych „zawodowców” nie wyręczył a później efektów  „wyręczania” nie wręczył któremuś.  O  poziomie profesjonalizmu naszych mediów świadczy zarówno informacja, że  sprawa taśm „była znana od miesięcy” jak też ostatnie kuriozum. Kiedy  przeczytałem informację, że do Brudzińskiego dzwonili „dziennikarze”  (ten cudzysłów to najmniejszy wymiar kary za ich „zawodowstwo”) z prośbą  o przekazanie „listy PSL” a później „listy PO” z nazwiskami następnych  konsumentów publicznych „konfitur”, odczułem najpierw maksymalny wqrw a  zaraz po tym ręce mi opadły. Bo co można myśleć gdy się słyszy, że nasze  media zatrudniają ludzi mających problem z czynnością, z którą  poradziłby sobie nawet taki bardziej inteligentny uczeń klasy III szkoły  podstawowej mający trochę czasu i dostęp do netu. Taki jest ten  „profesjonalizm IV władzy”.
Chyba,  że mamy do czynienia z sytuacją drugą. W której faktycznie nasi  koledzy- zawodowcy wszystko wiedzą, nic ich uwadze nie jest w stanie  ujść tylko… Tylko co panie i panowie?! Czy nie widzicie nic  niewłaściwego w przemycanych również przez was sugestiach, że „było  zlecenie na PSL”? Przecież zlecania daje się killerom a nie  „przedstawicielom IV władzy”, mającym pełnić „społeczną funkcję  kontrolną” nad sprawującymi rzeczywistą władzę. Czy wśród „zawodowców”  poziom sprzedajności osiągnął już taki pułap, że nawet nie wstydzicie  się sami tego sugerować? Może to już nie wstyd?
Nie  wiem pod co podciągnąć główną formę aktywności naszego światka  „profesjonalnych mediów”. Jak nazwać to, że na tle piętrowych „wałków” i  dowodów niekompetencji obecnej władzy zajmują się oni głownie kwerendą  wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego i wyszukiwaniem w nich co  smakowitszych kawałków. Jakby to one były największym problemem w piątym  roku rządów Tuska i Pawlaka.
Gdybym  miał jakoś skomentować stan naszego życia publicznego, sparafrazuję  odpowiedź George’a Malory’ego, który na pytanie po co zdobywać Mount  Everest udzielił słynnej odpowiedzi: "bo jest". Jeśli więc zapytacie  czemu kombinują albo i kradną, odpowiem (za nich) „bo wolno”. Bo nikt w  tym nawet nie usiłuje przeszkadzać.
To,  że wolno to przede wszystkim zasługa naszej „IV władzy”. Jeśli zestawić  choćby znany przypadek dymisji jednej ze szwedzkich ministrów za to, że  ośmieliła się służbową kartą kredytowa zapłacić za paczkę pieluch z  trwającą pod bokiem  naszych „zawodowców”  osobliwą  „polityką prorodzinną” PSL czy innymi przejawami kreatywności naszych  polityków, trudno się czemukolwiek dziwić. Nawet temu, że ktoś tam nie  ma skrupułów traktując państwową posadę jako źródło „taniej turystyki  zorganizowanej”. Trudno zresztą mieć pretensję do Śmietanki jeśli wziąć  pod uwagę sławetną „podróż życia” obecnego „szefa szefów”. Jemu też zbyt  wielkiej krzywdy nie zrobiono. Widać nikt naszym „profesjonalistom” nie  dał wtedy stosownego „zlecenia”.
I  na koniec macham do was szanowni, wypakowani po uszy tajemną wiedzą  czerpaną z różnych ważnych korytarzy i gabinetów zawodowi dziennikarze.  Macham do was z tego kącika, w którym mnie z wyżyn waszego  profesjonalizmu swego czasu postawiliście. Macham do was i błagam,  podzielcie się z nami tą wiedzą tajemną. Zróbcie to bo was jeszcze od  jej bezmiaru w waszych głowach porozsadza!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1997 odsłon
 
 




Komentarze
@rosemann
21 Lipca, 2012 - 13:21
Nie chcę posiąść żadnej wiedzy tajemnej! ;-)
Uczyniwszy to zastrzeżenie chciałbym tylko dodać do Twojej opinii tylko jedno.
Otóż większość funkcjonariuszy IV władzy - niezależnie od tego, czy pochodzą z jej prawa, lewa, czy środka - ma się nie tylko za depozytariuszy wiedzy niedostępnej maluczkim, ale także z kreatorów rzeczywistości, o której powinni tylko informować, lub którą powinni tylko komentować.
Taki, rzec by można, syndrom postmichnikowski. :-)))
Inerwencyjna funkcja mediów, którą tak podkreślano w PRL, że aż znaczna część społeczeństwa w nią uwierzyła, znowu stała się ich funkcją podstawową. A to grube nieporozumienie.
Pozdrawiam
sadzac po szyderczych komentarzach na tvnie z dwoch poslow pisu
21 Lipca, 2012 - 13:27
oraz wstawek w nagranej rozmowie o koniecznosci lokowania w spolce faworytow pisowskich jest to nagrana sprawa przez piar tuska.patrzec jak tylko serafin gdzies awansuje.ciekawe ile smietanko dostanie odprawy
PSS
21 Lipca, 2012 - 13:40
ciekawe ile smietanko dostanie odprawy
A to akurat nie jest tajemnicą. Dostanie 200 tys. złotych.
Jest jedyną osobą w spółce, która miała umowę z 6-miesięcznym wypowiedzeniem. Oświadczył już nawet, że nie będzie się odwoływał od tej decyzji.
Dla mnie to kompletnie niezrozumiałe. Facet opłacał sobie z nieswoich pieniędzy egzotyczne podróże z rodziną i zamiast wylecieć na pysk i jeszcze być zmuszonym do oddania tych pieniędzy, daje mu się odprawę. To jakieś szaleństwo :(
@ellenai
21 Lipca, 2012 - 13:44
To się nie nazywa szaleństwo. To się nazywa kontrakt menadżerski. :-)))
Tł
21 Lipca, 2012 - 13:52
Rozumiem. Kraść można, tylko trzeba sobie wcześniej zapewnić taki kontrakt menadżerski, by wyjść z tego z "górką" :)
Nic nie poradzę, Tł. Szlag mnie trafia nadal.
TVP nie daje rady finansowo, a tymczasem nadal płaci dziesiątkom osób, które nie pracują tam co najmniej od pół roku. Mieli kontrakty menadżerskie + umowy o zakazie konkurencji. Tu rozwiązanie jest jeszcze ciekawsze - złodziej okrada spółkę, ale spółka jest zobowiązana dotrzymać ze złodziejem umowy.
A w tyle głowy wciąż mam, że najniższa renta czy emerytura to niespełna 600 złotych netto.
@ellenai
21 Lipca, 2012 - 14:00
Ja też rozumiem. Ciebie.
Ale przypomnij sobie, kto i kiedy ogłosił, że "wszystko, co nie jest zakazane, jest dozwolone"... Grunt został przygotowany starannie, a grunt ten był już prawie gotów po dekadach peerelowskiego przyzwolenia na kradzież w umiarkowanych granicach...
Tyle, że zmienili frazeologię; kontrakt menadżerski, ład korporacyjny, etyka biznesu i takie tam pierdółki...
Lud nie ma chleba? Niech lud je ciastka.
Tł
21 Lipca, 2012 - 14:44
Pamięć już czasem szwankuje, ale czy to nie był minister Wilczek (imienia nie pamiętam) z czasów Rakowskiego?
Ale jeśli nawet, to mówiąc o tym konkretnym przypadku, albo jest "afera taśmowa", albo jej nie ma. Jeśli nie ma, to możemy sobie tylko pozgrzytać zębami, ale jeśli jest, to złodziej wskazany w niej palcem jako właśnie złodziej, nie powinien kwitować jeszcze nagrody.
Maria Antonina to była przy tym mała betka. Zresztą w rezultacie zapłaciła jednak dosyć wysoką cenę za swoje niezorientowanie :)
@ellenai
21 Lipca, 2012 - 15:06
To był chyba nawet sam Rakowskii... ;-)
Z punktu widzenia polityki afera taśmowa jest, ponieważ jest wola polityczna, aby była. A złodzieje "kwitują" nagrody, bo muszą mieć podkładkę...
No, właśnie! Mam nadzieję, że "nasi" zapłacą w rezultacie dość wysoką cenę za swoje... "zorientowanie";-)))
Tł
21 Lipca, 2012 - 15:19
W zasadzie to bez większej różnicy który z nich, w każdym razie ta ekipa.
A "nasi"... no cóż, my nie jesteśmy Francuzami (aż chciałoby się w tym przypadku powiedzieć - niestety).
Jesteśmy narodem, który nazbyt łatwo zgadza się na rózne "grube kreski".
Na szafot ich nie poslemy. Odejdą jak inni złodzieje - z sowitą odprawą i zabezpieczeniem na resztę życia nie tylko swojego, ale też swoich dzieci i wnuków.
@ellenai
21 Lipca, 2012 - 15:39
My nie jesteśmy niegdysiejszymi Francuzami; ;-). Co prawda Rymkiewicz ma pretensje o zbyt mało wieszania, ale paru targowiczan to jednak niegdysiejsi Polacy powiesili... ;-)
Qui vivra, verra...może zawisną, może zostawią majątki dzieciom lub wnukom.
Złodziejstwo rządzących nie jest polską specjalnością, tyle że w tzw. starych demokracjach zachodnich jego wykrywalność i karalność jest większa. Ale i tam można zaobserwować trend spadkowy...To demokracja się umacnia! :-)))
PS. Ale chyba już zbyt daleko odbiegamy od meritum tekstu Rosemanna... ;-)