Geopolityka

Obrazek użytkownika rosemann
Kraj

Zapowiedź wyjazdu Kaczyńskiego do Kijowa jak na razie żyje głownie życiem internetowym, które, jakkolwiek mniej ważne i mniej ekscytujące od realu, bez wątpienia pozwala na całkiem ciekawe spostrzeżenia i idące za nimi wnioski. Nie będę przytaczał ponownie dowcipu o wilku, niedźwiedziu, zajączku i bereciku choć on najlepiej ilustruje schemat reakcji tych, którzy Kaczyńskiego nie lubią albo serdecznie nie lubią. Ja jestem przekonany, że nawet jak okaże się, ze Kaczyński idzie do nieba, pan Sikorski i podzielający jego opinie i, zarazem równie jak on błyskotliwi pospieszą z jakimiś przezabawnymi, uszczypliwymi, finezyjnymi… w każdy Razie Sikorski i reszta zareagują jak zawsze.
 
Pominę może większość komentarzy i skupię się na takim dość merytorycznym, powtarzanym dość często. Gdy Kaczyński zapowiedział wyjazd do Kijowa i wsparcie tych, którzy nie chcą rezygnować z europejskich aspiracji Ukrainy, od razu masowo zaczęto przypominać, ze Kaczyński i PiS są wobec UE sceptyczni. Zatem inicjatywa Kaczyńskiego jest jakoby przejawem hipokryzji, braku konsekwencji a może i schizofrenii politycznej.
 
Bo jak można wspierać przystąpienia Ukrainy do UE (na razie oczywiście w formie stowarzyszenia) gdy się nie jest przekonanym co do uczestnictwa w tej wspólnocie własnego kraju?
 
Mój kolega kiedyś po kilku piwach wypitych w przyjemnym i modnym lokalu wskazał mi taką ponętną i wyglądającą na dość łatw… spolegliwą panienkę spytał mnie szeptem.
 
- Myślisz, że poszłaby ze mną?
 
- Jesteś żonaty! – zauważyłem dość zaskoczony.
 
- A co to qrwa ma do rzeczy? – zdumiał się dość nieprzyjemnie.
 
Na postawione wcześniej pytanie - Bo jak można wspierać przystąpienia Ukrainy do UE  gdy się nie jest przekonanym co do uczestnictwa w tej wspólnocie własnego kraju? – odpowiem dokładnie tak, jak mój kolega - A co to qrwa ma do rzeczy?
 
Pominę to, że wobec alternatywy, jaką ma Ukraina, Unia Europejska nie jest i pewnie nigdy nie będzie nawet odrobinę czarnym scenariuszem. A nawet gdyby była czarnym, zielonym, buraczkowym czy też żółtym we fijołki, to też powinniśmy przy tym chodzić aby taki wybrała.
 
Bo tu oczywiście chodzi i o Ukrainę ale, z naszego punktu widzenia przede wszystkim o Polskę.
 
W tej kwestii, dla której na Majdanie i Placu Michajłowskim ludzie nastawiają grzbiety, powinniśmy popierać ich całym sercem. Łącząc troskę o ich dobro z troską o dobro nasze.
 
Polega to na tym, że o ile dla Ukraińców najgorsza nawet Unia lepsza jest od najwygodniejszej ruskiej smyczy a dla nas lepsza jest Ukrainę gdziekolwiek byle nie na ruskiej smyczy. To prosta geopolityka. Której liźnięcie przydałoby się takiemu panu Radosławowi Sikorskiemu stokroć bardziej, niż wszystkie jego tłiterowe ćwiczenia w lapidarności stylu.
 
Pan Sikorski, na wieść o planach Kaczyńskiego raczył zauważyć, że Kaczyński „wreszcie docenił Partnerstwo Wschodnie.”* Nie wiem i szczerze mówiąc wątpię by ktokolwiek naprawdę wiedział o co w tym „partnerstwie” chodzi, co z niego wynika i jakie powody do dumy z niego ma pan Sikorski. Szczerze mówiąc kijowski Majdan i Plac Michajłowski powinny skłonić raczej Sikorskiego do milczenia i, mówiąc kolokwialnie, wsadzenia sobie tego „partnerstwa” w … no wiecie gdzie.
 
Chodzi o nas i o to, że nam Ukraina i Ukraińcy są potrzebni. Resztę niech sobie dyplomaci nazywają jak chcą i się z nią obnoszą jak dotąd. A Kaczyński niech jedzie, leci, płynie, idzie. Jeśli to pomoże, niech jedzie. Taka geopolityka…
 
Brak głosów

Komentarze

że Jarosław, w kontekście polityki wschodniej Jego ś.p. Brata Lecha, dopiero teraz zabrał głos i działa w sprawie Ukrainy. Jasne jest dla Polski, że lepiej mieć cywilizowaną Ukrainę na wschodniej ścianie niż nieobliczalne imperium sowietów. Kto, oglądając mapę Europy, patrzy tylko na lewo, jest nie tylko krótkowzroczny - jest lekkomyślny. A to, że Sikorski i Kwaśniewski pomogli de facto Janukowyczowi utrzymać status quo, to zwykła konsekwencja dotychczasowej "polityki" "rządu" tuska. Jak to mówią: "Państwo POlskie zdało egzamin..."

Vote up!
0
Vote down!
0
#393782

To co piszesz niespodziewanie koresponduje z moją intuicją.
Janukowycz potępił stłumienie demonstracji na Majdanie. I co powiedział? "Wierzę w waszą mądrość i gotowość do wspólnej pracy w imię europejskiej przyszłości".

Jak rozumieć te słowa? No cóż, jeśli dobrze rozumiem, Janukowycz od początku popierał stowarzyszenie z UE, ale próbował grać suwerennie i przez stworzenie napięcia wytargować od UE lepsze warunki. Przede wszystkim gwarancje dla Ukrainy wobec nieuchronnego konfliktu z Rosją.

Gdy nastąpiły demonstracje, Janukowycz miał atut przeciw putinistom w swoim ugrupowaniu. Najwyraźniej jednak putiniści postanowili zdławić ten atut i postawić go w sytuacji bez wyjścia. Stąd atak milicji. Teraz Janukowycz jest w yjątkowo trudnej sytuacji. Jeśli zdławi putinistów, to i tak nie pozyska sobie demonstrantów. Trudno sobie wyobrazic, aby wystapił na ich wiecu i powiedział: "zawsze byłem za stowarzyszeniem z UE", bo i tak mu nikt nie uwierzy.

W tym kontekście wyprawę prezesa Kaczyńskiego na Ukrainę rozumiem podwójnie: z jednej strony celem jest podycenie oporu Ukraińców wobec Putina, z drugiej zaś próba rozmowy z Janukowyczem i umożliwienia mu wyjścia z twarzą z tej sytuacji.

Pytanie czy Janukowycz udźwignie ciężar tego wszystkiego? Innymi słowy, czy jest to Bolek, czy ktoś od Bolka lepszy?

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Województwo Smoleńskie
Vote up!
0
Vote down!
0
#393828