Gdzie jest Premier czyli teoria zderzaków
Tytułowe pytanie ściągnąłem w zasadzie od kolegi Migalskiego. By było weselej, jako to jest tutaj w powszechnym dość zwyczaju, nie czytuje kolegi a jego troskę o pana ministra zdrowia znam wyłacznie ze strzępów Onetu.
Pytanie jest ze wszech miar na miejscu jeśli zważyć, że dotąd miał Premier w zwyczaju reagować stanem gotowości i jazdą przez kraj na sygnale gdy tylko, dajmy na to, w Kieleckiem wiatr staruszkę przewrócił. A teraz? A teraz nic! Choć powaga sytuacji przerasta kłopoty wszystkich paprykarzy tego świata. Bo czy nie dziwi, że Premier znalazł jak dotąd tylko jakąś minutę by się ze społeczeństwem podzielić swą opinia w temacie? I to chyba tylko dlatego znalazł, że wcześniej został znaleziony przez żurnalistów na jakimś ustronnym boisku i na okoliczność przycisnięty.
Czemu tak się dzieje? czy Premierowi nagle brakło wrażliwości? i To akurat wówczas, gdy chodzi o zdrowie a może i życie znacznej części społeczeństwa?
Oczywiście możliwym jest, że sytuacja Premiera przerosła i zwyczajnie nie wie nie tylko co robić ale i co powiedzieć. Jednak wprawny obserwator naszej sceny politycznej rzecz od raz uzna za nieprawdopodobną. Niemożliwą. Zatem przyjąć trzeba, że Premier nad sytuacją panuje, doskonale wie co robi i jego powściągliwość ma jakiś ukryty sens.
Od dawna wydaje mi się, że Premiera zdecydowanie bardziej zajmuje to, co dzieje się w jego partii niż to co dzieje się z państwem. Jeśli ocenić obie sfery aktywności Premiera trudno nie zauważyć, że w sprawach państwowych Premier skupia się tak naprawdę na sprawach widowiskowych ale zarazem niezbyt skomplikowanych jak tez mało istotnych. Ciężar rzeczy ważnych powierza innym. I tu od razu przechodzimy do tego, w jaki sposób sprawy państwowe przekładają się na to, co dla Premiera najistotniejsze. Część spraw, których Premier z powodu ich wagi nie ma odwagi uczynić elementem swych partyjnych gierek, powierza ludziom, którzy łączą kompetencje z absolutnym brakiem partyjnych ambicji. Przykładem są choćby ministrowie Rostowski i Bieńkowaska oraz ci szefowie resortów, których nazwisk nie jest w stanie wymienić nawet średnio zorientowany obserwator naszej sceny politycznej. Takie polityczne cienie bez znaczenia. Resorty zaś, które miały i mają pieczę nad materią, z którą zawsze były spore i gigantyczne kłopoty więc można sobie pozwolić by te kłopoty były nadal… To właśnie jest istota tytułowej „teorii zderzaków” i pole do popisu dla zmyślności Premiera. Oraz dowód na to, że partia jest dla Premiera wszystkim a państwo i obywatele… Powiedzmy, że prostym narzędziem utrzymywania władzy. Nad partią.
Mechanizm ów polega na tym, że jeśli gdzieś tam, w kuluarach, tabloidach albo mediach opiniotwórczych mówić się zaczyna o jakimś polityku z partii Premiera jako o wschodzącej gwieździe albo, co nie daj Bóg, potencjalnym następcy albo rywalu, można mieć pewność, ze los owego nieszczęśnika jest przesądzony i że skończy jako nieporadny budowniczy autostrad, reformator lecznictwa albo polegnie w walce z prawniczymi korporacjami.
Ktoś może zapytać jak do tego wszystkiego ma się Arłukowicz, co to bez wątpienia żadnych ambicji nie wykazuje i od wstąpienia w szeregi patii Premiera nie wykazywał. A owszem, nie wykazuje… Ale ma, czy też raczej miał potencjał! Podobnie jak Nowak czy Mucha, którzy zostali wpakowani przez pryncypała w nie mniejsze g***o niż wspomniany kolega i z potencjałem pewnie szybko się pożegnają. Podobnie jak Gowin co pokora grzeszył raczej umiarkowanie. Bo owa własność z punktu widzenia Premiera to zbrodnia, zamach stanu ln spe! Z rzeczywistymi wrogami czy też rywalami rozprawił się Premier już wcześniej a ich kości bieleją gdzieś na marginesie politycznego mainstreamu.
Jaki jest sens i cel takiej partyjnej strategii Tuska? Z perspektywy państwa, obywateli czy choćby pojedynczego rosemanna żaden. I potwierdza go choćby świeża sprawa gen. Rapackiego, który odchodzi ze stanowiska bo się podobno Premierowi zbytnio z wykastrowanym Schetyną kojarzy. Nic to że jakoś sobie radził i że przez ostatnie lata odpowiadał choćby za zapewnienie bezpieczeństwa futbolowemu cyrkowi który nas wkrótce czeka. Okazuje się, ze nawet bezpieczeństwo futbolu Premier stawia niżej niż dokopanie Schetynie i jego totumfackim.
Oczywiście narzuca się pytanie co po Premierze. Bo owo „po Premierze” kiedyś nadejdzie. Otóż chcąc oddać tok myślenia nad tym problemem samego Premiera odrzec można tylko proste „gó**o!”. Pisze to obezwładniony przemyconą przez media plotka o tym, że swego następcę widzi ponoć pan Premier w osobach pani Kopacz albo wręcz pani Gronkiewicz- Waltz. I cóż więcej dodawać?
Wracając zaś do pana Arłukowicza i spekulacji czemu premier go tak zostawił samego w tak nietajnych okolicznościach rzecz wydaje się prosta. Poczekał pan Premier aż z zamieszania niedoszła „wschodząca gwiazda” wyjdzie tak poobijana, że w przyszłości będzie miała odwagę chodzić wyłącznie na smyczy. I nigdy nawet nie pomyśli o tym by mieć najmniejsze choćby ambicje.
A to, że rządzą nami coraz bardziej miernej jakości nieudacznicy, nie ma znaczenia. ważne że w partii bez zmian. I że żadne nie nastąpią.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1722 odsłony
Komentarze
Przecież premierzyna mówił o rządzie "zderzaków".
4 Stycznia, 2012 - 11:13
Ten nie- rząd jest tak otoczony zderzakami, niczym gokart w wesołym miasteczku. Samochodzik uderza, odbija się, czasami robi nawet obroty w różną stronę i ....jedzie dalej.
To wszystko uklada sie w logiczna calosc!!
4 Stycznia, 2012 - 12:22
marcopolo
Witam! te wszystkie "roszady" na stanowiskach i postawienie ludzi komletnie nie przygotowanych do pelnienia tych funkcji ,to wedlug mnie taka "zaslona "dymna,aby ludziska skoncentrowali sie wlasnie na tych ludziach i ich stanowiskach,zreszta oni sa do "odstrzalu"!Mamy przyklad "afery" z lekami Arlukowicz na ministra zdrowia,oni wiedza ,ze on za stanowiska to zrobi wszystko i tak "wklepaly" tego majacego wielkie ambicje doktorka na "mine",przeciez ten pasztet zostawila mu Kopacz,ala jako druga osoba w panstwie nie moze sie zajmowac takimi "bzdetami"Prosze zwrocic uwage ,ze konsekwentnie realizuje sie "teorie zapomnienia" i odsuniecie ludzi ktorzy z tym mordem mieli cos wspolnego lub za duzo wiedza na ten temat!TRAGEDIA SMOLENSKA!!Wczoraj rozwiazano Pulk Lotniczy,ktory wozil VIPY,wczoraj odchodzi z MSWIA gen.Adam Rapacki -facet odpowiedzilny za Straz Graniczna i UWAGA!!-- za BOR,ktory nie dopelnil obowiazkow w Smolensku!To jest moje zdanie,chca wszystko schowac pod dywan,ale to im nic nie da ,bo "BIALA KSIEGA"Macierewicza ,to GOTOWY AKT OSKARZENIA(zreszta za Macierewicza tez sie biora!)Ale, niech mu cos sie stanie,to i wasze glowy poleca !Pozdrawiam!
marcopolo
conDonek chce wprowadzić w służbie zdrowia wzorce holenderskie
4 Stycznia, 2012 - 14:51
tony.c
Zacznie od eutanazji bo na inne procedury chwilowo brak pieniędzy.
tony.c
Donek już prawie fruwa nad murawą.
4 Stycznia, 2012 - 12:53
Tylko dodać aureolę od Sławomiry Nowak i na serio będzie świętym guru tej słonecznej peruwiańskiej sekty.
www.sport.pl/sport-trojmiasto/56,111913,10909742,Premier_Donald_Tusk_gra_w_pilke_w_Gdansku_i_opowiada.html(link is external)
Obibok na własny koszt ====================================================== Nunquam sapiens irascitur.
Obibok na własny koszt