Nigdy nie negocjuj z diabłem !
Notka w związku z komentarzem na jednym z blogów kiedy to użyto określenia "prawicowe skrzydło". O skrzydle właśnie będzie ta notka, a może raczej o wzlotach i upadkach.
Najpierw o samym lataniu i to niekoniecznie przy wsparciu młodości, bo nie wystarczy mieć skrzydła. Przekonał się o tym Ikar.
Zanim wrócimy pamięcią do Stanu Wojennego, chce przypomnieć pewien skecz kabaretu Tey. Po latach okazuje się że o wszystkim wiedzieliśmy i niestety nie potrafiliśmy niczemu zapobiec.
Skecz pochodzi z roku 1979 bodajże ale doskonale opisuje to co sie stało dziesięć lat później przy okrągłym stole a w zasadzie w Magdalence bo to tam anioł Solidarności targował z czerwonorOgim diabłem.
Popatrzcie:
"Vade Retro Satana, Nunquam Suade Mihi Vana — Sunt Mala Quae Libas, Ipse Venena Bibas"
"Idź precz szatanie, nie kuś mnie do próżności. Złe jest to co podsuwasz, sam pij truciznę"
Ta sentencja z medalu Św. Benedykta powinna być zawsze pod ręką i gotowa do użycia.
Krótko mówiąc z szatanem sie nie rozmawia, nie dyskutuje,nie negocjuje, nie zawiera kompromisu.
Co się stało w skeczowych negocjacjach? Diabeł przejął LEWE skrzydło oddając swe czerwone rogi. Anioł odnowy oddał je diabłu pod opiekę i korzysta ono z niej do dzisiaj.Skrzydło prawicowe zostało tym samym pozbawione możliwości lotu. Pozostanie przyziemnione tak długo jak nie odzyska tego które tak głupio utraciło.Co ciekawe prorocze było pokazanie diabła z wąsami, choć bez znaczka .
Przeanalizujmy jednak tło negocjacji i porównajmy co się zmieniło. Raczej niewiele. Dalej żyjemy sobie w kraju-raju. Dowiedzieliśmy sie tylko że ten raj jest na "zielonej wyspie". Dusze w dzisiejszym raju mają w dalszym ciągu "wszystkie równo - czyli g...wno" ,no i niektóre są oczywiście równiejsze.
Tak jak wtedy właściciele tych dusz noszą je ze strachu na ramieniu, tak jak wówczas anioły stróże tych dusz. Anioły stróże istnieją w dalszym ciągu, robią to samo ( przekonaliśmy sie 11.11) są tylko lepiej wyposażone,ale tak samo zwierzęce i bezczelne.
Dyrygent w dalszym ciągu nie ma nic do powiedzenia i jest "głuchy jak pień". Nie zwraca uwagi na to co Naród na jego temat mówi.No i też w zasadzie tylko trzyma batutę, bo tak naprawdę dyryguje sie jak wtedy z innego miejsca.Nasi dyrygenci też są jak świerk albo jak czereśnia nawet.Orkiestra jak wówczas usiłuje grać do końca choć widać już czubek góry lodowej z którą sie za chwilę zderzymy. Ale jak wtedy na Titanicu tak teraz na Platformie- orkiestra gra, zabawa trwa.
Także tak jak wówczas tak i dziś recepty na "CUD" nie sprzedajemy choć o cudach przekonywano nas tak wiarygodnie. Cudów coraz mniej ale cudak pozostał. Nie ma tylko na nich popytu.
No i na koniec "negocjacje hadesowe" . Ci co wówczas negocjowali z diabłem co prawda bez jednego skrzydła latać nie mogą ale .... DO DZIŚ CHODZĄ W AUREOLI.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2471 odsłon
Komentarze
Re: Nigdy nie negocjuj z diabłem !
10 Grudnia, 2011 - 20:45
Zawsze z Bogiem nigdy przeciw Bogu,a Polska będzie Polską
pozdrawiam
@Autor
10 Grudnia, 2011 - 23:26
Witam...
Powtórzę i rozszerzę mój komentarz z NE... (poprawiając fatalny błąd: oczywiście "ówczesny" a nie "uwczesny"... ;)
Świetna interpretacja i rewelacyjne odniesienie do obecnych czasów...
Po 30 latach od Stanu Wojennego (miałem wtedy 13 lat) coraz bardziej - niestety - staje się jasne, iż kierownictwo Solidarności (z naczelnym diabłem) wiedziało, że zostanie on wprowadzony...
Te wszystkie internowania Michników i innych... jak trywialnie śmieszne się dzisiaj wydają... takie uwiarygadniające opozycyjność... A Michnik np. sobie pisał felietony i nagle były publikowane na tzw. Zachodzie (sic!)...
Uwięziono, internowano faktycznie i doprowadzono do emigracji oraz odsunięcia (pauperyzacji społecznej) i rozproszenia najwartościowszych patriotów. Z Wielkiej Pierwszej Solidarności, zostały tylko u jej szczytów diabelskie upadłe anioły, które tak naprawdę - mając dwoje rogów - stały się de facto diabłami...
I takie jeszcze rozrzewnienie... Ilu dzisiaj młodych ludzi potrafiłoby zrozumieć alegoryczny sens ówczesnych dowcipów... gdyby z dzisiejszym stanem wyjałowienia umysłów przenieść ich w realia 1979 roku...
Ponadto... dobrze, że często piszesz o sprawach "z wyższej, duchowej półki" bo tam rozgrywa się tak naprawdę prawdziwa walka p przyszłość świata...
Pozdrawiam
krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)
krzysztofjaw
Ale widzisz .Przyszla na blog świnia
11 Grudnia, 2011 - 00:12
i napaskudziła. Przy takich podłych charakterach nigdy nie uda sie Polski wyrwać z marazmu. Kiedyś taka świnia narzyga we wlasną szklankę i wypije.Już takich widziałem.
Tyle tylko,że ja dalej będę robił swoje a on zgnije w gnoju który wokól siebie robi.
Nathanel
Nie da się iść dwiema drogami na raz.
@Nathanel
11 Grudnia, 2011 - 14:07
Kiedyś, gdy programy nauczania j. polskiego doceniały jeszcze Mickiewicza, nawet dzieci wiedziały, że paktowanie z diabłem kończy się koniecznością ucieczki na księżyc, a i to przy pomocy Najświętszej Panienki. Dzisiaj karczma nazywa się Bruksela (Rzym zbankrutował), ale pytanie: "Gdzie jest nobile verbum?" pozostaje aktualne.
Pozdrawiam.