Co słyszę nie wierzę wcale, co widzę wierzę w połowie

Tak mawialiśmy z moim nieżyjącym już Przyjacielem .Życie w calości potwierdza zasadność takiej filozofii.

Czytam różności o przypadku strzeleckim . Bylem świadkiem dawno,dawno temu gdy do szpitala przywieziono sierżanta z sąsiedniej jednostki który strzelił sobie w usta. Leżał na operacyjnej z pół godziny , bez opieki gdyż dyżurny chirurg "zaszył się" gdzieś na terenie szpitala i nie można go było znaleźć. Coś tam przy nim robiono i zmarł dopiero następne pół godziny później.

Przeżyła natomiast pani kongreswoman Gabrielle Giffords , do której strzelono z odległości niewiele większej niż pan pułkownik do siebie.

Można i tak , można i tak. Mnożą się opinie i teorie.

Dla mnie zastanawiające jest że ktoś kto wygłasza oświadczenie mające zdemaskować "ZŁO" strzela do siebie przed udzieleniem odpowiedzi na mające nastąpić pytania. Chcąc się zabić sztrzela w .... policzek? Widzicie w tym jakiś sens?

No tak . Strzelanie do siebie z bliskiej odległości rykoszetem (przecież gdyby to było wprost to by trafił) samo w sobie nie ma sensu. Tym bardziej że bez asysty ABC.

Nonscolar tak napisał w komentarzu u JKM:

"Jedna wielka ściema. Ślepe naboje, trochę charakteryzacji, "dyżurni" lekarze i "dyżurna" karetka.
Założę się, że za dwa tygodnie, jak już szum medialny zrobi swoje, pan prokurator (oczywiście obandażowany i ucharakteryzowany) udzieli wywiadu, jak to honor nie pozwolił mu pogodzić się z nagonką kaczystów, maciarewiczystów i ziobrystów."
 

Może to i tak było.Mnie przyszła na myśl tylko kamera TVN zostawiona na chodzie.Pozyczona od Wiśniewskiego?

Myślę ,że należałoby obciążać finansowo kamerzystów za dewastacje drogiego sprzetu pracującego bez potrzeby. A to przecież nie pierwszy przypadek.

Jak tak dalej pójdzie Owsiak będzie musiał zbierać nie na dziecięce łóżeczka ,ale na kamery bo jak widać są one urządzeniem pierwszej potrzeby społecznej.

Chore dzieci się wyabortuje.