W obliczu tragedii - wyznania młodego Polaka.
Od kilku miesięcy, czułem narastające obrzydzenie do polityki. Odkąd skończyłem 18 lat oddawałem swój głos w każdych wyborach, teraz mam wątpliwości czy w ogóle pójdę głosować. Ugrupowania polityczne i politycy z którymi wiązałem jakieś nadzieje po raz kolejny zawodziły moje oczekiwania; nie spełniały swoich obietnic wyborczych - czyniąc swój program zwyczajnym świstkiem papieru, bądź to; po raz wtóry okazywały się apolityczne w swoich działaniach. Nie jest to może żadna nowość, wszak wielu młodych ludzi czuje wstręt do naszej rodzimej polityki, ja jednak kilka miesięcy temu obroniłem dyplom magistra politologii - co jednak zobowiązuje.
Tak jak wielu, miałem pretensje o to, że w tej naszej polityce ciągle te same twarze(żeby nie powiedzieć gorzej), rzucające - w trakcie kampanii wyborczych - czcze obietnice, z których to nawet nie myślą się wywiązywać, kiedy tylko dochodzą do władzy. Swoją modłę o zmianę elit politycznych niosłem z perspektywy człowieka którego poglądy można w skrócie opisać jako konserwatywno-liberalne.
Dzisiaj jednak, kiedy rankiem włączyłem telewizor przeżyłem szok, niedowierzanie... żal, smutek i niepokój o to co będzie dalej. Zginęli dzisiaj politycy, na których wielokrotnie narzekałem, miałem im za złe wiele decyzji; praw których stworzyli i których nie znieśli. Miałem im za złe to; że są ciągle tymi samymi twarzami, że system polityczny w Polsce stale zatacza koło, i że nic z tego nie wynika.
Nie chciałem jednak, żeby wymiana elit politycznych następowała w taki sposób...
Tak jak wielu Polaków - których nie interesuje tylko i wyłącznie czubek własnego nosa - czuje dzisiaj smutek.
Nie jestem w tym momencie hipokrytą, mówiąc że Polska straciła dzisiaj - tak jak 70 lat temu - kwiat polskiej inteligencji. Mogłem się z Nimi niezgadzać w wielu sprawach, nie podobały mi się decyzje jakie Oni wydawali, ale jednak myślę że leżało Im na sercu dobro Polski - chcę wierzyć, że tak było. I trzeba pamiętać, że polityka to jednak sztuka kompromisów... cholernie trudnych kompromisów.
Niech spoczywają w spokoju...
P.S
Jako, że niedawno przeprowadziłem się do nowego mieszkania poszedłem dzisiaj kupić flagę. Nie wiedziałem gdzie jej szukać, tak mało jest dzisiaj miejsc gdzie można kupić polską flagę. Ze smutkiem także stwierdzam, że tak mało jest dzisiaj okien, balkonów gdzie ta flaga wisi. Ja sam wywiesiłem swoją flagę od strony ulicy - choć ciężko było mi ją tam gdziekolwiek przytwierdzić - żeby widziało ją jak najwięcej ludzi. Może wtedy poczują sie oni Polakami(nie tylko w trakcie występów polskiej reprezentacji w wydarzeniach sportowych
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1810 odsłon