Profesor Buzek - rekordzista!

Wszyscy dzisiaj piszą o Jerzym Buzku. No przecież trzeba o nim dzisiaj napisać. Na dodatek wypada napisać o nim dobrze.
Wszak odniósł on dzisiaj wielki sukces, sukces odniosła Polska. Dlatego ja także postanowiłem, coś o nim napisać.
Dodatkową motywacją było dla mnie to, że jest on podobno mocno związany ze Śląskiem, a ja jestem z Bytomia.
Tak więc piszę.
Owszem, przyjemnie mi się zrobiło, kiedy dzisiaj oglądając obrady parlamentu europejskiego tak dużo słyszałem o Polsce. Sam, świeżo upieczony przewodniczący tegoż parlamentu mówił po polsku, choć posługuje się on podobno wieloma językami.
Profesor Buzek mówił po polsku: o Polsce, Solidarności, Janie Pawle II. Wszystko ładnie.
Na dodatek prof. Jerzy Buzek uzyskał w głosowaniu rekordową ilość głosów, podobno od 1979 roku żaden przewodniczący parlamentu europejskiego nie uzyskał takiej ilości głosów. To już kolejny rekord profesora ziemi śląskiej. Wcześniej rekordowo – bo całą kadencję utrzymywał się on na stanowisku premiera. Potem uzyskiwał rekordowe ilości głosów w wyborach do parlamentu europejskiego. Ładnie. Profesor Jerzy Buzek – rekordzista. Czekamy na kolejne rekordy… popularności.
Oczywiście przewijają się głosy; że to stanowisko to takie czysto prestiżowe, nie wiążące się z realnym wpływem na politykę Unii Europejskiej. No ale czy to ważne? Czy profesor Buzek chciałby takie wpływy rzeczywiście uzyskać? Wydaje mi się, że jest to człowiek ciągle płynący z prądem, podatny na manipulację i sterowanie. Wczoraj był Krzaklewski.
Dzisiaj zapewne będzie Traktat Lizboński, prawa gejów, aborcja itp.

No dobra coś tam napisałem, a teraz idę na piwo.