Kisiel o celebrytach: A sio! - a kysz!

Obrazek użytkownika Krzysztof Boruszewski
Kraj

Byli dzisiaj u Lisa; Grabowski, Barciś, Mleczko i Meller. Opowiadali o tym, na kogo będą głosować i dlaczego to musi być PO. Był to kolejny cyrk z celebrytami(niektórych, przyznam nawet lubię, kiedy wykonują swoją profesję) w roli głównej. Były komitety poparcia, wywiady w gazetach, wypowiedzi w środkach masowego przekazu, no i programy telewizyjne, w których to nasi Najwspanialsi(w swojej dziedzinie zapewne, ale…) mówią Narodowi jak głosować mają!

Ja dzisiaj w ramach komentarza pozwolę sobie przypomnieć pewien felieton Kisiela(a raczej jego fragment), który jest tak cholernie prawdziwy i aktualny, że nic dodawać nie trzeba.

  „Artyści” – Stefan Kisielewski.

„…Żyjemy bowiem w epoce omnibusostwa artystów. Czytałem gdzieś słuszny zarzut, że pisarze, malarze, muzycy kładą swój autorytet nabyty w dziedzinie spraw sztuki na szalę w walce zupełnie tym sprawom obcej. To, że ktoś pięknie śpiewa, bynajmniej nie czyni go wyrocznią w sprawach ekonomicznych, chyba że naprawdę postudiuje ekonomię; jeśli tego nie zrobi, absolutnie nie ma prawa wypowiadać publicznie autorytatywnych twierdzeń z zakresu ekonomii, o ile zaś tak postępuje, należy go bez litości wyśmiać. Jeśli ktoś świetnie biega palcami po klawiszach, nie upoważnia go to wcale, aby przypisywał sobie większe niż każdy inny obywatel, mający mniej rozpędzone palce, prawo do wypowiadania apodyktycznych twierdzeń politycznych. Zręczny sztukmistrz powieściowy, znawca stylu i malarz psychologii wcale przez to jeszcze nie nabywa kwalifikacji do ideologicznego „rządu dusz”, tak jak świetny kucharz nie musi zostać świetnym ministrem. Nie musi, lecz może, o ile przedtem nauczy się ministrowania – bo to jest inna dziedzina, w której kucharstwo nie pomoże. Bach był wielkim człowiekiem, gdyż będąc tylko genialnym muzykiem nie zapragnął przewodzić i w innych dziedzinach. Gdyby zapragnął – mógłby mocno zmaleć.

      W Polsce artyści zawsze zdobywali sobie „rząd dusz” niezwykle łatwo, jak trudno przychodził do wpływu i znaczenia polityk, uczony, ideolog, filozof. Chcesz w Polsce oddziałać na opinię, nabrać znaczenia, zdobyć autorytet – pisz powieść albo pieśń, albo poemat: inne, intelektualne czy filozoficzne formy wypowiedzi spływają tu jak z gęsi woda – nikt się nimi nie zainteresuje. Nie ma u nas miejsca dla Kartezjusza, Pascala, eseistów, ekonomistów: jeśli chcą być słyszani, niech piszą powieści lub poematy. Jest w tym jakiś antyintelektualny infantylizm, który nierzadko oddawał „rząd dusz” w ręce uzdolnionych szarlatanów i magików, miotaczy słów, takich, co to znakomicie władają rzemiosłem beletrystycznym czy wersyfikatorstwem, a zielonego pojęcia nie mając o polityce, ekonomii lub filozofii, uważali się za przeznaczonych na wodzów narodu, a po śmierci – na narodowe pomniki…

     … A sio! – a kysz! – poucz się, megalomanie, a potem pouczać innych. Talent masz, lecz to nie twoja zasługa – jak sobie napełnisz czymś łepetynę, wtedy przestaniesz gadać dla rozkoszy gadania i wtedy dopiero należeć ci się może będzie posłuch, który dziś masz – psim swędem”(pogrubienie moje).

Czyż to nie piękne słowa? Jeżeli więc dzisiaj, tak wielu bierze sobie Kisiela za autorytet, niech także weźmie sobie jego słowa… do rozumu.

 

Tekst pochodzi z książki: „Rzeczy Małe” pisma wybrane autorstwa Stefana Kisielewskiego. Wydawnictwo „Iskry”, Warszawa 1998.

 

 

Brak głosów

Komentarze

Są sprzedajni jak dziwki, ich obecny wizerunek niczym sie różni od klozetowej szmaty. Społeczeństwo już niedługo przejrzy na oczy, ale wtedy będzie już za późno. Pęknie cierpliwość ludzka, to tylko kwestia czasu. Szmata zawsze będzie tylko ścierą a polactwo nigdy nie dorówna prawdziwym Polakom.

Bóg-Honor-Ojczyzna

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg-Honor-Ojczyzna

#147783

moze nalezaloby zrobic akcje - przeciez wadomo mniej wiecej kto w jakim gra teatrze ( Grabowski to chyba Slowackiego w Krakowie, Karolak gdzies ze stolycy, Malysz urzeduje w Wisle, i kazdy listonosz dostarczy mu listy.....

Narobic ksero lub wydrukow z tego tekstu Kisiela i rozeslac to

roznym Aktorsko-sportowo-celebryckim ludziom ku przestrodze i przemysleniom

Vote up!
0
Vote down!
0
#148048

bo komedianci zawsze pozostaną tylko komediantami - grają tak, jak reżyser każe i mówią co w scenariuszu napisane.

A ile jest w tym prawdy, a ile szmacenia się dla kasy - to już tylko oni sami wiedzą.

Szkoda tylko, że ciemny lud to kupuje.

Vote up!
0
Vote down!
0

kasianna

#148054