Stosunki dwustronne Gruzja-Rosja
Stosunki Gruzji z Rosją były złe od samego początku uzyskania niepodległości przez Gruzję z powodu roli Rosji w konfliktach zagrażających integralności terytorialnej Gruzji.
Podczas wojny w Abchazji w latach 1992-93 wojsko rosyjskie udzielało poparcia abchaskim separatystom, mimo że Rosja oficjalnie zachowywała neutralność w tym konflikcie. Władze Gruzji wielokrotnie zarzucały Rosji jawne wspieranie separatystów abchaskich i domagały się wycofania sił rosyjskich z Abchazji.
Polityka Gruzji wobec Rosji zmieniła się jesienią 1993 roku, kiedy kryzys na wielu frontach zaczął zagrażać spójności państwa gruzińskiego. 8 października 1993 roku prezydent Eduard Szewardnadze na spotkaniu na Kremlu z prezydentem Rosji Borysem Jelcynem zaproponował przystąpienie Gruzji do Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP), po tym jak siły lojalne wobec byłego prezydenta Zwiada Gamsachurdii po zajęciu czarnomorskiego portu Poti rozpoczęły marsz w kierunku Tbilisi. Szewardnadze szybko uzyskał od Rosji kluczową pomoc wojskową i zaopatrzeniową, dzięki której do końca 1993 roku rebelia zwiadystów została zlikwidowana. Członkostwo Gruzji w WNP zostało sformalizowane 3 grudnia 1993 roku. 3 lutego 1994 roku Szewardnadze i Jelcyn podpisali w Tbilisi traktat przyjaźni, współpracy i dobrosąsiedzkich stosunków, przewidujący m.in. ponowne ustanowienie rosyjskich baz na terytorium Gruzji; Gruzja uzyskała w tym układzie formalne poszanowanie swojej integralności terytorialnej przez Rosję.
14 maja 1994 roku w Moskwie podpisano porozumienie pokojowe kończące wojnę gruzińsko-abchaską, na mocy którego na obszar konfliktu wprowadzono siły pokojowe WNP, złożone głównie z Rosjan. W kolejnych latach Rosja wywierała nawet pewną presję na Abchazję, wprowadzając sankcje gospodarcze pod koniec 1994 roku, a w styczniu 1996 roku WNP podjęła decyzję o nie podejmowaniu wymiany handlowej i nie utrzymywaniu oficjalnych kontaktów z Abchazją celem przyspieszenia procesu pokojowego. Rosja pełniła rolę mediatora w toczących się bez większego efektu negocjacjach gruzińsko-abchaskich, np. 14 sierpnia 1997 roku rosyjski minister spraw zagranicznych Jewgienij Primakow doprowadził do pierwszej po wojnie w latach 1992-93 wizyty prezydenta Abchazji Władisława Ardzinby w Tbilisi, podczas której Ardzinba i Szewardnadze wydali oświadczenie mówiące o nie uciekaniu się do użycia siły w celu rozwiązania konfliktu.
15 września 1995 roku Gruzja i Rosja podpisały porozumienie o ustanowieniu 4 rosyjskich baz wojskowych (Akhalkalaki, Batumi, Waziani w pobliżu Tbilisi i Gudauta w Abchazji) w Gruzji na okres 25 lat. Porozumienie to nie zostało jednak ratyfikowane, a później Gruzja, w coraz większym stopniu zmierzająca do związania się z Zachodem, zaczęła się domagać jego renegocjacji. W listopadzie 1999 roku na szczycie Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) w Stambule Gruzja i Rosja osiągnęły porozumienie przewidujące opuszczenie przez wojska rosyjskie baz Waziani i Gudauta do 1 lipca 2001 roku oraz zakończenie w 2000 roku negocjacji na temat baz w Batumi i Akhalkalaki. Realizacja tego porozumienia natrafiła na trudności, które wywołały kolejne napięcia w stosunkach gruzińsko-rosyjskich. Baza Waziani została zamknięta w przewidzianym terminie, natomiast dopiero w listopadzie 2001 roku Rosja poinformowała o ewakuacji bazy Gudauta, twierdząc że wcześniej sprzeciwiali się temu Abchazowie, obawiający się ponownego wybuchu konfliktu z Gruzją. Tbilisi w kolejnych latach oskarżało Rosję o dalsze korzystanie z bazy Gudauta.
Rozpoczęta przez Rosję w październiku 1999 roku druga wojna w Czeczenii wpłynęła na dalsze pogorszenie stosunków rosyjsko-gruzińskich. Moskwa uważała, że granica między Czeczenią a Gruzją (jedyny odcinek czeczeńskiej granicy nie patrolowany przez wojska rosyjskie) stanowiła szlak przemieszczania się bojowników czeczeńskich i przemytu broni do Czeczenii. Oskarżano też Gruzję o pozwalanie czeczeńskim grupom zbrojnym na działalność w przyległym do Czeczenii niewielkim wąwozie Pankisi, gdzie po wybuchu wojny w 1999 roku schroniło się kilka tysięcy czeczeńskich uchodźców. Po zamachach w USA z 11 września 2001 roku Moskwa podkreślała, że czeczeńscy rebelianci są powiązani z al-Qaidą, a w lutym 2002 roku rosyjski szef dyplomacji Igor Iwanow zasugerował nawet, że w Pankisi ukrywać się może nawet sam Osama bin Laden. Tbilisi od początku 2002 roku przyznawało, że wąwóz Pankisi stanowi siedlisko kryminalistów i grup zbrojnych, ale nalegało na samodzielne rozwiązanie problemu i odrzucało żądania wprowadzenia tam wojsk rosyjskich.
Do szczególnej eskalacji napięcia wokół Pankisi doszło latem 2002 roku: 23 sierpnia 2002 roku w domniemanym nalocie rosyjskim na Pankisi zginęła 1 osoba, a 11 września 2002 roku prezydent Rosji Władimir Putin zagroził podjęciem jednostronnych działań militarnych przeciw Gruzji jeśli Tbilisi nie zapewni bezpieczeństwa na granicy gruzińsko-rosyjskiej. Reagując na wielomiesięczną presję rosyjską w drugiej połowie sierpnia 2002 roku wojska gruzińskie, przeszkolone przez Amerykanów w zakresie operacji antyterrorystycznych, przystąpiły do operacji przywracania kontroli państwowej nad wąwozem Pankisi. Na początku października 2002 roku Gruzja przekazała Rosji 5 z 13 zatrzymanych w sierpniu czeczeńskich bojowników, których ekstradycji domagała się Moskwa. 6 października, przed szczytem WNP w Mołdawii, doszło do spotkania Putina z Szewardnadze, na którym zadeklarowano zacieśnienie współpracy straży granicznych obu państw, a prezydent Gruzji zobowiązał się do przekazania wszystkich zatrzymanych czeczeńskich bojowników. Odwilż w stosunkach gruzińsko-rosyjskich umocniło kolejne spotkanie Putin-Szewardnadze w marcu 2003 roku w Soczi.
STOSUNKI GRUZIŃSKO-ROSYJSKIE W LATACH 2003-06
„Rewolucja róż”, która doprowadziła do rezygnacji Szewardnadze w listopadzie 2003 roku, wprowadziła stosunki gruzińsko-rosyjskie w najgorszy okres w dotychczasowej historii. Nowe władze Gruzji na czele z prezydentem Michaiłem Saakaszwilim przyjęły jednoznacznie prozachodni kurs w polityce zagranicznej, a za priorytet w polityce wewnętrznej uznały przywrócenie integralności terytorialnej kraju, co oznaczało próby odzyskania kontroli nad samodzielnie rządzącymi się regionami Adżarią, Abchazją i Osetią Południową, przy czym w ostatnich dwóch przypadkach na straży status quo stały rosyjskie siły pokojowe.
Początkowo relacje gruzińsko-rosyjskie za Saakaszwiliego wykazywały szanse poprawy. Władze rosyjskie deklarowały elastyczność w niezwykle ważnej dla Tbilisi kwestii zamknięcia baz w Akhalkalaki i Batumi, sugerując możliwość ich ewakuacji już w ciągu 5 lat (wcześniej upierano się przy 11-letnim okresie zwrotu). W lutym 2004 roku na Kremlu doszło do pierwszego spotkania Putina z Saakaszwilim, przeprowadzonego w pozytywnej atmosferze, którego efektem było m.in. uzgodnienie wspólnych patroli w regionach granicznych stanowiących obszary aktywności rebeliantów czeczeńskich oraz wznowienie procesu pokojowego w Abchazji. Przewidywano wówczas, że jesienią 2004 roku dojdzie do wizyty Putina w Gruzji i podpisania porozumienia ramowego o stosunkach bilateralnych.
Jednak odzyskanie kontroli nad Adżarią w maju 2004 roku (wbrew ostrzeżeniom rosyjskim) i wzrost napięć wokół Osetii Południowej, a także liczne oskarżenia i groźby Saakaszwiliego pod adresem Rosji szybko ochłodziły stosunki gruzińsko-rosyjskie. Pierwsza po „rewolucji róż” wizyta rosyjskiego szefa dyplomacji Siergieja Ławrowa w Gruzji w lutym 2005 roku przebiegła pod znakiem skandalu dyplomatycznego związanego z odmową złożenia wieńca pod pomnikiem gruzińskich żołnierzy poległych w wojnie w Abchazji i nie przyniosła żadnych rezultatów. 10 marca 2005 roku parlament Gruzji jednomyślnie uchwalił rezolucję grożącą delegalizacją rosyjskich baz na terytorium gruzińskim od stycznia 2006 roku jeśli do maja nie dojdzie do porozumienia w tej kwestii między Moskwą a Tbilisi. Moskwa zajęła w tej sprawie ugodowe stanowisko i 30 maja 2005 roku w Moskwie podpisano finalne porozumienie, przewidujące zamknięcie bazy Akhalkalaki do 1 października 2007 roku, a bazy w Batumi do końca 2008 roku. W lipcu 2005 roku władze gruzińskie oskarżyły rosyjskie wojsko o zorganizowanie 1 lutego zamachu bombowego w Gori, w którym zginęło 3 policjantów.
Tbilisi zwiększyło następnie presję na Rosję w kwestii sił pokojowych stacjonujących w Abchazji i Osetii Południowej. Gruzja oskarżała rosyjskich żołnierzy sił pokojowych o sprzyjanie separatystom, a Kreml – o politykę sztucznego utrzymywania „zamrożonych konfliktów” w celu zapewnienia sobie środku nacisku na Tbilisi. 11 października 2005 roku parlament Gruzji uchwalił rezolucję wyznaczającą rosyjskim siłom pokojowym w Osetii Południowej i Abchazji terminy odpowiednio 10 lutego i 1 lipca 2006 roku na zademonstrowanie wypełniania ich mandatu poprzez podjęcie walki z bezprawiem i stworzenie warunków do powrotu dla uchodźców; w przeciwnym przypadku grożono wycofaniem zgody na stacjonowanie rosyjskich sił pokojowych i podjęcie starań o wprowadzenie sił międzynarodowych. Moskwa uznała rezolucję gruzińskiego parlamentu za akt prowokacyjny i utrudniający pokojowe rozwiązanie konfliktów w Abchazji i Osetii Południowej. Nieugięcie też broniła obu separatystycznych republik: 31 stycznia 2006 roku prezydent Putin zasugerował nawet, że w przypadku przyznania pełnej niepodległości serbskiemu Kosowu takie same rozwiązanie powinno być zastosowane wobec Abchazji i Osetii Południowej. 15 lutego 2006 roku parlament Gruzji jednomyślnie uchwalił rezolucję wzywającą do wycofania rosyjskich sił pokojowych z Osetii Południowej, których obecność i działania uznał za równoznaczne z próbami aneksji spornego terytorium, i zastąpienia ich siłami międzynarodowymi.
Pod koniec 2005 roku Rosja zaczęła stosować wobec Gruzji presję gospodarczą. W grudniu 2005 roku zakazano importu gruzińskich produktów rolnych do Rosji i niemal podwojono cenę dostaw gazu ziemnego. W styczniu 2006 roku Saakaszwili oskarżył Rosję o rozmyślny sabotaż gruzińskiego systemu energetycznego gdy w wyniku eksplozji w Osetii Północnej doszło do odcięcia dostaw rosyjskiego gazu ziemnego i ograniczenia dostaw elektryczności. W marcu 2006 roku Rosja zakazała importu gruzińskiego wina, rzekomo nie spełniającego standardów jakości, a następnie nałożyła też inne ograniczenia importowe, które w sumie spowodowały załamanie się wymiany handlowej: w pierwszym kwartale 2006 roku eksport gruziński do Rosji wyniósł 33 miliony dolarów, a w drugim kwartale już tylko 10 milionów dolarów. Przed nałożeniem embarga Rosja była pierwszym partnerem handlowym Gruzji.
13 czerwca 2006 roku w Sankt Petersburgu doszło do pierwszego od ponad 2 lat spotkania Putin-Saakaszwili, ale nie przyniosło ono rezultatów, natomiast napięcie wokół Abchazji i Osetii Południowej rosło. 18 lipca 2006 roku parlament Gruzji przyjął rezolucję wzywającą rząd do podjęcia kroków służących zakończeniu mandatu rosyjskich sił pokojowych w Abchazji i Osetii Południowej i zastąpieniu ich siłami międzynarodowymi. Kilka dni później odwołano kolejne spotkanie Putin-Saakaszwili, a pod koniec lipca zaostrzyła się sytuacja w Abchazji kiedy siły gruzińskie przeprowadziły w wąwozie Kodori operację rozbrojenia antyrządowej milicji Emzara Kvitsianiego i zapowiedziały ustanowienie tam abchaskiego „rządu na uchodźstwie”; w trakcie tej operacji Rosja przeprowadziła manewry w strefie przygranicznej i zaznaczała gotowość do „ochrony rosyjskich obywateli wszelkimi środkami” w razie ofensywy gruzińskiej przeciw Abchazji bądź Osetii Południowej.
Dalsze, poważne pogorszenie stosunków gruzińsko-rosyjskich nastąpiło we wrześniu 2006 roku. 6 września władze gruzińskie zatrzymały wielu opozycjonistów sympatyzujących z Rosją pod zarzutem przygotowywania zamachu stanu. 27 września w Gruzji zatrzymano 4 rosyjskich oficerów wywiadu wojskowego GRU za rzekome szpiegostwo, po czym Moskwa odwołała swojego ambasadora z Tbilisi i wycofała personal dyplomatyczny, a także zerwała komunikację lądową, morską i powietrzną z Gruzją i przestała wydawać wizy Gruzinom. Następnie z Rosji deportowano kilka tysięcy Gruzinów uznanych za nielegalnych imigrantów. Ambasador Rosji Wiaczesław Kowalenko powrócił do Gruzji dopiero w styczniu 2007 roku.
STOSUNKI GRUZIŃSKO-ROSYJSKIE PO 2007 ROKU
W marcu 2007 roku Gruzja zarzuciła Rosji zaatakowanie rakietami gruzińskich wsi w wąwozie Kodori. W sierpniu 2007 roku władze gruzińskie oskarżyły lotnictwo rosyjskie o naruszenie gruzińskiej przestrzeni powietrznej i wystrzelenie na terenach blisko granicy z Osetią Południową pocisku kierowanego, który szczęśliwie nie eksplodował. W tym samym miesiącu Tbilisi podało o zestrzeleniu samolotu, prawdopodobnie rosyjskiego, który naruszył przestrzeń powietrzną Gruzji. Według Tbilisi incydenty te miały na celu zastraszenie Gruzji i sprawdzenie jej gotowości bojowej oraz pokazanie, kto jest głównym graczem w regionie.
Jedynym pozytywnym aspektem stosunków dwustronnych w tym okresie była terminowa realizacja porozumienia z maja 2005 roku o ewakuacji 2 ostatnich rosyjskich baz w Gruzji. 27 czerwca 2007 roku odbyła się ceremonia przekazania w ręce gruzińskie bazy Akhalkalaki, 13 listopada 2007 roku przekazano ostatnią bazę w Batumi, a 2 dni później ostatnie wojska rosyjskie, stacjonujące nieprzerwanie od rozpadu ZSRR, opuściły terytorium Gruzji właściwej. Pozostało natomiast 1500 rosyjskich żołnierzy sił pokojowych w Abchazji (Tbilisi uważa że jest ich nawet 2,5 tysiąca) i 500 w Osetii Południowej. Przedmiotem sporów pozostała baza Gudauta w Abchazji, według Tbilisi goszcząca kilkuset żołnierzy rosyjskich, czemu Moskwa zaprzeczała.
W stosunkach gruzińsko-rosyjskich panowała wroga retoryka. We wrześniu 2007 roku rosyjski ambasador Kowalenko wywołał incydent dyplomatyczny, gdy w wywiadzie dla telewizji Imedi powiedział, że Gruzja się kurczy i w końcu zniknie. 20 września 2007 roku w wąwozie Kodori w potyczce gruzińsko-abchaskiej zginęło 2 rosyjskich oficerów. Kilka dni później Saakaszwili w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ zarzucił Rosji „organizowanie i przewodzenie zbrojnej grupie z misją terroru”, zaś ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin oskarżył Tbilisi o niesprowokowany atak na „centrum treningu antyterrorystycznego.”
20 stycznia 2008 roku, podczas zaprzysiężenia na drugą kadencję prezydencką, Saakaszwili wyraził wolę poprawy stosunków z Rosją. W ceremonii zaprzysiężenia wziął udział szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, co oznaczało pierwszy oficjalny kontakt na tak wysokim szczeblu od czerwca 2006 roku. 25 marca 2008 roku po 18 miesiącach wznowiono bezpośrednie połączenie lotnicze między stolicami Tbilisi i Moskwą, ale były to nieliczne pozytywne gesty podczas gdy coraz większe spory budził problem Abchazji i Osetii Południowej w kontekście uzyskania niepodległości przez Kosowo. 15 lutego 2008 roku, na 2 dni przed deklaracją niepodległości Kosowa, rosyjskie MSZ zapowiedziało zmianę polityki wobec Abchazji i Osetii Południowej, w związku z czym gruzińskie MSZ zażądało wyjaśnień od ambasadora Kowalenki. 6 marca Rosja zniosła sankcje handlowe i finansowe wobec Abchazji, obowiązujące od 1996 roku na mocy decyzji WNP. 3 kwietnia 2008 roku Putin zapowiedział w liście wysłanym do przywódców Abchazji i Osetii Południowej zwiększenie wsparcia Rosji dla tych terytoriów.
Jednocześnie alarm Rosji wzbudziła realnie rozważana na początku 2008 roku perspektywa zaproszenia Gruzji i Ukrainy do członkostwa w NATO. 11 marca 2008 roku ambasador Rosji przy NATO Dmitrij Rogozin powiedział agencji prasowej Reuters, że uzyskanie przez Gruzję szansy na członkostwo w NATO zapoczątkuje proces secesji Abchazji i Osetii Południowej. Po tym jak w deklaracji przyjętej 3 kwietnia 2008 roku na szczycie NATO w Bukareszcie wyrażono pewność, że Gruzja i Ukraina ostatecznie staną się członkami NATO, z Moskwy zaczęły płynąć dalsze ostrzeżenia, np. 11 kwietnia szef sztabu armii rosyjskiej generał Jurij Balujewski oświadczył, że ewentualność taka zmusi Rosję do podjęcia militarnych i innych kroków w celu zabezpieczenia własnych interesów.
Do poważnego wzrostu napięcia między Gruzją a Rosją doszło w drugiej połowie kwietnia 2008 roku. 16 kwietnia Rosja ogłosiła zamiar ustanowienia więzi prawnych z Abchazją i Osetią Południową, co wywołało protesty Gruzji, USA i państw europejskich. 20 kwietnia nad Abchazją rosyjski samolot myśliwski zestrzelił gruziński bezzałogowy samolot rozpoznawczy, co wywołało obustronne oskarżenia – Tbilisi zarzuciło Moskwie dokonanie aktu agresji, zaś Moskwa Tbilisi – pogwałcenie warunków rozejmu w Abchazji. 25 kwietnia Rosja ostrzegła, że może uciec się do środków militarnych w celu ochrony swoich „rodaków” w przypadku wybuchu konfliktu w Abchazji lub Osetii Południowej, a 29 kwietnia oskarżyła Gruzję o przygotowywanie ofensywy zbrojnej przeciw Abchazji i postanowiła zwiększyć liczebność swoich sił pokojowych. W reakcji na ten akt 6 maja gruziński minister reintegracji Temur Iakobaszwili stwierdził, że perspektywa wojny między Gruzją a Rosją stała się „bardzo bliska.”
31 maja Rosja skierowała do Abchazji 400 nieuzbrojonych żołnierzy celem naprawy abchaskich linii kolejowych, co natychmiast spotkało się z protestem Gruzji. W lipcu 2008 roku stosunki gruzińsko-rosyjskie zaogniły mnożące się incydenty w Osetii Południowej. 4 lipca minister Ławrow wezwał Gruzję do podpisania wiążącego prawnie dokumentu „gwarantującego nieagresję.” 10 lipca Tbilisi odwołało z Moskwy swojego ambasadora gdy Rosja przyznała się, że jej samoloty myśliwskie przeleciały parę dni wcześniej nad Osetią Południową, rzekomo w celu „zapobieżenia rozlewowi krwi.”
Degradacja stosunków gruzińsko-rosyjskich znalazła swoją kulminację w ataku gruzińskim na Osetię Południową 7 sierpnia, po którym już następnego dnia Rosja przystąpiła do zmasowanej interwencji zbrojnej przeciw Gruzji, bardzo szybko wypierając Gruzinów z obszaru konfliktu i okupując niektóre obszary Gruzji właściwej. Krótką wojnę gruzińsko-rosyjską formalnie zakończyło wynegocjowane przez Francję 6-punktowe porozumienie rozejmowe, podpisane przez prezydentów Saakaszwiliego i Dmitrija Miedwiediewa odpowiednio 15 i 16 sierpnia, aczkolwiek oddziały rosyjskie przez kilka kolejnych dni zwlekały z opuszczeniem terytorium gruzińskiego
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2284 odsłony