Vice, to ma przechlapane, czyli, karanie winnych niepowodzeń władzy...
pan Donald jest człekiem prawym uczciwym i wrażliwym na wszelkie niedogodności, z którymi zmaga się lud jego.
No taki po prostu jest.
Zatroskany ojciec narodu, mąż stanu, ale przy tym normalny, skromny człowiek.
Od wielu lat, w wielkiej samotności i w pocie czoła, walczy pan Donald o lepsze jutro. O znaczenie Polski na arenie światowej i o szacunek dla niej.
Kiedy tylko znajdzie czas - a ma go bardzo niewiele - spotyka się z narodem, aby go wysłuchać, pocieszyć i wskazać drogę.
Spotyka się pan Donald z poddanymi również po to, by być zorientowanym w rzeczywistości i nie spoglądać na nią zza dębowego biurka.
Poczciwy i sprawiedliwy człowiek, a takich dziś polityków, ze świecą szukać.
Dobro czyni, czego się nie dotknie i za co nie zabierze.
Ale, niestety, sam pan Donald, do uczynienia dobra i zbudowania z Polski giganta gospodarczo-ekonomicznego nie wystarczy. No za cholerę. Sam nie da rady, choćby pracował również w poniedziałki i piątki!
Powołał więc nasz bohaterski, niezłomny premier rząd fachowców i ekspertów. Aby oni, we wskazanych przez pana Donalda obszarach, w jego imieniu czynili rzeczy wspaniałe niewyobrażalnie.
I czynią.
Jest jednak drugie niestety.
Rząd składa się z samych wybitnych fachowców i specjalistów, zaangażowanych bezgranicznie w odbudowę Polski na zgliszczach, jakie zostawił po sobie reżim Kaczystów.
Tu pojawia się problem.
O ile, ministrowie, szefowie różnych resortów i instytucji, to ludzie krystalicznie czyści i oddani Polsce, o tyle - któż mógłby to przewidzieć - zastępców mają takich... nie za zbytnio...
No harują premier ze swoimi ministrami jak woły, po 27 godzin na dobę, rodziny ich na oczy nie widzą. Niedożywieni, zmęczeni - cóż, naród powołał, trza działać.
Taki job.
Jak się okazuje, to właśnie wspomniani zastępcy są niedomagającym obszarem polityki pana Donalda.
Oni są tzw słabym ogniwem, w jakże genialnym, profesjonalnym planie strategii pana Donalda.
Powiedzieć mógłby ktoś, jakiś oszołom, człowiek nieznający się na wielkiej, światowej polityce, że szef i tylko szef odpowiada za wszelkie błędy swoich podwładnych.
Dzięki Bogu, Polska jest ojczyzną ludzi inteligentnych, świadomych i światowych - nikt oszołomów nie słucha.
Ów niedomagający obszar budowy Polski - wiceszefowie, wiceministrowie - sam musi odpowiadać za swoje błędy i w konsekwencji wypaczenia uderzające w pana Donalda i wielkość Polski.
I tu właśnie, mamy do czynienia z geniuszem pana Donalda i z jego wrażliwością na uczciwość i oddanie ojczyźnie.
Bez mrugnięcia okiem, mając na uwadze dobro swojego narodu, pan Donald raz dwa zrobił porządek z nierobami w podległych resortach i służbach.
Wiceszef BOR już usłyszał zarzuty dotyczące niedopełnienia swoich obowiązków, bo nie dość, że popełnił subtelne błędy podczas niedoszłej - co prawda prywatnej, ale jednak - wizy Prezydenta Kaczyńskiego, to jeszcze naraził na szwank życie pana Donalda, kiedy leciał do Katynia.
Jest to zresztą sprawa o tyle bulwersująca, że wraz z panem Donaldem, lecieć miał zapewne pan Stefan, którego życie jest jak wiadomo, w nieustannym zagrożeniu.
pan Stefan uniknął więc śmierci nie raz.
Drugim winnym niezadowolenia poddanych pana Donalda - mowa o rewelacyjnej i niedocenianej ustawie refundacyjnej - jest wiceminister zdrowia.
Cała Polska wie, że przygotowana ona była przez panią Ewę, która jest wzorem profesjonalizmu, a wdrażana przez Arłukowicza - też wzór.
I byłoby rewelacyjnie, gdyby nie wiceminister.
pan Donald się jednak połapał i nakazał wiceministra pogonić, aby ten nie zepsuł już nic więcej.
Niebawem należy się spodziewać, że po zmianach w szkolnictwie, stanowisko utraci zastępca pani Hall.
Jest też bardzo prawdopodobne, że i najbliższy podwładny pana Jacka pożegna się ze stanowiskiem.
Porządek musi być - wszystko dla narodu.
pan Donald nie toleruje lenistwa.
Ktoś utyskuje czasem, że Polska to najbardziej inwigilowany kraj w Europie.
Durnie, nie wiedzą, że pan Donald podsłuchuje naród nie dla przyjemności, tylko po to, aby wyławiać leni, którym z powodu nieróbstwa nie chce się żyć lepiej, na czym cierpi cały naród.
Wszyscy mieliśmy panu Donaldowi pomagać!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 463 odsłony