Eksperyment, który ma udowodnić Putinowo - Tuskową tezę
Wielkie przygotowania trwają.
TU 154 ma niebawem odegrać pierwszoplanową rolę w komedii zwanej "Polskie śledztwo smoleńskie" w reżyserii Donalda Tuska.
To reżyserski debiut pana Donalda.
Do tej pory parał się pisaniem bardzo popularnych w środowiskach pozarządowych skeczy oraz bajek dla dorosłych i młodzieży.
Scenariusz napisał znany rosyjski dramaturg Władymir Putin, który nie został jeszcze do tej pory ani razu nagrodzony za dotychczasową twórczość.
Obaj panowie postanowili stworzyć dzieło w oparciu o prawdziwą historię sprzed roku.
Z tą jednak różnicą, że opierać się będą na niej bardzo, ale to bardzo luźno...
Ów eksperyment - bo o to właśnie chodzi - ma udowodnić społeczeństwu, że katastrofa pod Smoleńskiem była wynikiem splotu różnych świadomych i nieświadomych błędów popełnionych przez pilotów, będących pod silną presją znanych nam osób.
Mógłbym się nawet posilić o wyliczenie wszystkich czynności, które mieli nieprawidłowo wykonać piloci feralnego lotu, a które to przez pilotów Millera zostaną wykonane prawidłowo, co będzie jednoznacznym dowodem na to, że katastrofy możnabyło uniknąć.
Co więcej, polska komisja pojednania, nie będzie przeprowadzać eksperymentu w Smoleńsku, tylko na jednym z naszych ojczyźnianych lotnisk, pozbawionych jednak systemu TAWS.
Jestem już spokojny. Wszystko to brzmi super do bulu.
Szkoda tylko, że pan Tusk - reżyser - zapomniał przed odegraniem tej komedii przez Towarzysza Millera, o szczegółowym zapoznaniu się z oryginałami czassrncyh skrzynek oraz zbadaniu wraku samolotu. No, przepraszam - resztek wraku samolotu.
Pytanie również, czy w komedii zwanej eksperymentem, jakieś role odegrają kontrolerzy ruchu ze Smoleńska, czy wystarczą tylko kopie zeznań złożoncyh przez nich przed komisją Putina.
Nie wiem już, czy bardziej śmieszne, czy bolesne jest udawanie przez całą Ferajnę Tuska, że to co robią, ma cokolwiek wspólnego ze śledztwem.
Śmieszne z pewnością jest to, że udają przed samymi sobą i przed tą częścią społeczeństwa, dla której wyjaśnienie czegokolwiek nie ma najmniejszego znaczenia.
Tusk z chłopakami udają już tak nieporadnie, tak naiwnie, że nie starają się nawet stwarzać pozorów chęci doszukania się czegokolwiek poza winą, którą ustalono w tym gronie już 10 kwietnia ub. roku.
Bolesne jest to, że wokół całej tej obłudy, fałszu i hipokryzji, uparcie Tusk uparcie tworzy aurę człowieka sukcesu, którego podziwia cały świat i każe nam w to wierzyć.
W jednym się Tusk z pewnością nie myli.
Świat go podziwia.
Coś, co Tusk nazywa śledztwem podważyć jest w stanie każdy rozsądnie myślący człowiek, który choćby raz widział którykolwiek z odcinków "Katastrofy w przestworzach" na Nationale Geografic.
Nie wiem, może ani Tusk, ani Miller nigdy tego nie widzieli.
Może uważają, że naród polski składa się wyłącznie z bezkrytycznych i naiwnych ignorantów, którzy wierzą we wszystko, co podpowie im wirtualna rzeczywistość wykreowana przez obiektywne i niezależne media.
A kto wie, może ostatni (podobno kilka kopii jest jeszcze w Rosji) TU 154 również się rozbije, co tylko potwierdzi, że piloci byli dotychczas kiepsko wyszkoleni...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 838 odsłon
Komentarze
Dotychczasowe eksperymenty zdaja sie...
28 Marca, 2011 - 23:02
potwierdzac przupuszczenia ze czesc osob w Polsce probuje dojsc do prawdy niezaleznie od rzadu. Stad rzad opoznil eksperymenty z drugim Tupolewem.
Jeszcze tylko wystarczy sciac jedna brzoze koncowka skrzydla (jesli trafi na super-brzoze, to przynajmniej beczki/pol-beczki nie wywinie) i caly scenariusz MAKu z dramatu przekwalifikuje sie na science-fiction.
to nie takie proste
28 Marca, 2011 - 23:29
Eksperyment ma pewien sens, a za starami usiądą polscy wojskowi.
O tym jakie nastroje panują w 36 pułku najwiecej mówią medialne wrzutki o niekompetencji, korupcji czy balangowaniu tychże pilotów.
Za sterami nie zasiądzie Hypki, Łuczak czy inna swołocz.
Byc może, powtarzam: być może cos z tego wyjdzie interesującego.
I choc przyczyn w żadnym miejscu nie upatruje w awarii maszyny - to taki rezerwowy plan Kacapów - to czemu nie.
Jesteśmy skazani na drobiazgowe śledztwo.
czy na pokladzie bedzie prezydent?
29 Marca, 2011 - 08:44
bez niego eksperyment bedzie niekompletny.