Przebudzenie mediów, czy wojna służb, czyli, na czyje zlecenie nagrywał Towarzysz Klich...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Rzecz mogłaby wydawać się wręcz niewiarygodna.

Portal z Polską w nazwie podaje dziś kolejną rewelację dotyczącą tzw śledztwa smoleńskiego.

Co więcej, rewelacje te są niejako kalką materiałów będących wiedzą Neuwsweeka, o którym mówienie "niezależny", jest nadużyciem.

Wraca w każdym razie temat "taśm Klicha".

Nie będę tu przytaczał tego, co cytuje portal z Polską w nazwie. Wiecie, rozumiecie - ACTA.

Co najważniejsze, a wynika z treści, naszych dzielnych prokuratorów, również tych noszących mundury Wojska Polskiego, nie interesuje treść nagrań Towarzysza Klicha, a wyłącznie to, czy miał, czy też nie miał prawa nagrywać.

W zasadzie, można dojść do wniosku, że po cóż prokuratura w polskich mundurach, miałaby interesować się treścią tych nagrań, skoro przecież tak bohatersko i wytrwale dochodzi prawdy o katastrofie...

W zasadzie również, można nie wysilać się specjalnie, aby dojść do wniosków, dlaczego owych prokuratorów bardziej interesuje to, czy Towarzysz Klich mógł nagrywać.

Neuwsweek zadaje sobie pytanie, któż pomagał lotnikowi Edziowi w nagraniach, bbo on sam n ie potrafi podobno obsłużyć nawet czajnika elektrycznego.

Hhmmm, pomyślmy.

Czyżby Edzio mógł nagrywać na zlecenie Rosjan?

Nie wydaje mi się. Gdyby tak było, sam strzeliłby sobie w kolano, nadając na tych nagraniach, że winni katastrofy są ruscy.

Może więc na zlecenie rządu, rządzącego w Polsce?

Nie, raczej też nie, bo po cóż rząd miałby podsłuchiwać sam siebie?...

Towarzysz Edzio nagrywał na zlecenie chłopców ze wsi?...

Rodzi się we mnie jednocześnie wątpliwość, skąd takie nagłe przebudzenie mediów i ich ochocze pisanie o sprawie?

Nagła chęć do prawdziwego dziennikarstwa?

Nie sądzę.

Wydaje mi się, że te wrzutki mają bardziej na celu uświadomianie "kogoś" w tym, kto tu naprawdę rozdaje karty...

Towarzysz Klich jest tu pewnie jedynie biednym, nieświadomym i wystraszonym pioneczkiem w grze...

http://polska.newsweek.pl/smolenskie-podsluchy-klicha,87653,1,1.html

Brak głosów

Komentarze

Kiedyś obowiązywała zasada, sformułowana chyba przez Jana Pietrzaka: Myślisz? Nie mów! Mówisz? Nie pisz! Piszesz? Nie podpisuj!

Teraz, sądząc po ujawnionych treściach nagrań Klicha, obowiązuje zasada: Myślisz, mówisz, piszesz, sikasz, srasz? Nagrywaj!

Oby ciekawostka (to eufemizm) nie zgubiła się w actach.

PS. Kto pamięta jeszcze zabawny film Lewinsona z 1997 roku pt. Akty i fakty?

Vote up!
0
Vote down!
0
#219878