Albo "harce nad grobami", albo "demokratyczne" milczenie, czyli, jak oszuści, uczciwie Smoleńsk wyjaśniają...

Pewnym już jest fakt zamiany zwłok dwóch ofiar Smoleńska.

PiS głośno oświadcza, że należy natychmiast wszcząć wszystkie możliwe działania, żeby sprawę Smoleńska wyjaśnić w sposób nie budzący żadnych wątpliwości.

Głośne mówienie o matactwach władzy i zawisłych od niej instytucji państwowych, jest naturalnie polityczną hucpą nad grobami ofiar Smoleńska.

Trójka o 14-stej poruszyła krótko kwestię "omyłkowej" zamiany ciał w trumnach, okraszając neuwsa komantarzami Błaszczaka i złotoustego gwiazdora PO - Olszewskiego.

Ten drugi nie ma żadnych wątpliwości, że głos PiSu, jest głosem politycznym.

Olszewski uważa, że fakt, iż prokuratura pracuje nad sprawą, świadczy, że chce wyjaśnić "katastrofę" smoleńską.
Że - cóż - pomyłki się zdarzają, choć są w ocenie Olszewskiego nieco bolesne. Nie można jednak wg niego robić z tego polityki.

Wypowiedź gwiazdora PO jest przekazem dla lemingów.

To komunikat, który ma sprawić, że dzieci postkomunistycznej propagandy nie będą musiały się zastanawiać nad faktem "nieszczęśliwej" zamiany zwłok, tylko przyjmą do wiadomości, że PiS urządza sobie ciąg dalszy politycznej hucpy nad trumnami ofiar...

Wiemy doskonale - my, nie lemingi - że strategia milczenia, jest dla Partii Oszustów strategią jedyną i najbardziej słuszną na wszystko, co dotyczy wszystkich spektakularnych sukcesów obecnej władzy.

Jakakolwiek wątpliwość, krytyka, czy jakiekolwiek pytanie podważające intencje ludzi władzy, natychmiast okrzykiwane są jako gra polityczna i atak na "demokratyczną" władzę.

Polityczni celebryci, jakimi są ludzie Tuska, wiedzą doskonale, że po ponad dwóch latach od Smoleńska, coraz więcej jest niejasności i zagadek.

Wiedzą również, że ich system wartości państwa oraz głośne mówienie o niezawisłości wymiaru sprawiedliwości, nijak się mają do rzeczywistości.

Cóż im więc pozostało.

Muszą tym intensywniej i głośniej zakrzykiwać wszystkie podważające ich uczciwość opinie i pytania.

Wyciąga się z szaf moralnie wątpliwych krzykaczy i pieniaczy - jak choćby Wałęsa i wmawia się społeczeństwu, że podnoszenie największej po wojnie zbrodni na Polsce jest polityczną hucpą i harcami nad grobami ofiar.

Histeria ludzi władzy bierze się ze świadomości, iż coraz trudniej im przychodzi przykrywanie matactw i kłamstw pozornymi, udawanymi "działaniami" prokuratury.

Wściekłość bierze się stąd, że dotychczasowe opowieści oparte na sowieckich tezach, stają się z każdym miesiącem bardziej groteskowe, niż wiarygodne.

Ich pieniactwo jest wynikiem strachu, przed zapętlaniem się we własnych kłamstwach i oszustwach.

Tracą chłopcy i dziewczęta punkty nawet u lemingów, chociaż propaganda stara się jak może, lemingom wmówić, że jest inaczej.

Leming, człek "mądry" wie przecież, że śmieci we wnętrznościach odzianych w foliowy worek zwłok ofiary katastrofy, to nic nadzwyczajnego i nie należy o tym głośno mówić i czynić z tego politycznych harców.

Milczmy więc i pozostawmy wyjaśnianie "nieszczęśliwej katastrofy smoleńskiej" demokratycznym, niezawisłym instytucjom, bo one tak jak obecna władza, robią wszystko, aby sprawę wyjaśnić...

Cóż, jaka demokracja, taka władza - zakłamana, propagandowa i cyniczna...