Kto ma nad kim władzę, czyli kto rządzi rządem.... .

Na tak postawione pytanie, powinienem przez oddanych fanów Ferajny ze WSI, pieszczotliwie zwanych lemingami, zostać zasypany odpowiedziami - krajem rządzą Prezydent i Premier! Obaj, a jakże - politycy tysiąclecia!

Przeciwnicy, odpowiedzą, że Polska jest pod władaniem Unii Europejskiej, tudzież Putina, korupcji, Rychów i... hhmmmm

Ośmielę się postawić śmiałą, odjechaną wręcz tezę. Nie krzyczcie błagam.

Krajem, w tym i rządem naszym ukochanym rządzą... media.
Nie, nie chodzi o uwielbienie Donalda, czy Bronka do splendoru i poklasku. Do świateł kamer i magii mikrofonów. Nie.

Władzę mediów pojmuję wprost. Media wodzą za nosm trzymają na smyczy tych wielkich mężów stanu. To media - ludzie będący ich takimi, czy innymi właścicielami, stworzyli, wypromowali i utrzymują przy władzy gwiazdy politycznego showbiznesu jakimi są Pałacowy Gajowy i Donald Cudotwórca.

Zastanówcie się, tak przez chwilę, na spokojnie, wychodząc na ten moment poza wszelkie oczywiste i nieoczywiste stereotypy.
Co zrobiłby Tusk, czy Komorowski, gdyby nagle, bez ostrzeżenia, ich ukochane media przestały o nich na kilka dni mówić?

Idąc dalej, w tych rozmarzonych rozważaniach, co zrobliby ci dwaj słodcy, cudowni polityczni celebryci, gdyby tak samo nagle, bez ostrzeżenia, owe media zaczęły ich... hi hi, ...krytykować!!

Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie przez momencik, jaką minę miałby Donald, ktory przy porannej kawie, w domowym zaciszu, oglądając TVN24 uslyszał nagle - przepraszam, otrę łzy, bo się ze śmiechu poryczałem. Już.
Gdyby więc usłyszał pewny, stanowczy głos Miecugowa lub Pochanke :
"okazuje się jednak, że Premier Donald Tusk skandalicznie rozminął się prawdą, twierdząc, że Polska jest bezpieczna od kryzysu, ponieważ...".

Widzicie jego rozbiegane oczka? Zszokowane, zaskoczone, spanikowane, złe. Widzicie to??

Albo inaczej. Pałac Prezydencki. 9:00 rano. Komorowscy w szlafroczkach zasiadają do lekkiego śniadanka - golonka, śląska z wody, jaja na twardom salcesonik, itp. Siedzą, zajadają i rozmawiają o swojej boskości, a tu z ZETki płynie słodki dla ich uszu głos Moniki POlejnik:
"...może faktycznie przejęcie władzy w Pałacu odbyło się ze złamianiem konstytucji..."

No dobrze. Dość żartów. Dość marzeń.

Pomyślcie teraz, całkiem poważnie - czy i na ile obaj wspomniani bohaterowie odważą się podskoczyć, choćby sprzeciwić temu, kto te media w łapach trzyma? No? Przecież obaj, dla władzy, choćby iluzorycznej, rzekomej, są w stanie zrobić wszystko. Dosłownie. I robią.
Nie ma więc przesady w twierdzeniu, że ów rząd jest marionetkowym. Nie ma również przesady w wylewności uczuć Wajdy do TVNu. Jedni i drudzy, żyć bez siebie nie mogą.
Z tą jednak różnicą, że media bez Tuska, żyć będą przez chwilę trochę skromniej.
Tusk bez mediów natomiast, zczeźnie w sekund kilka i popadnie w niełaskę okrutną... . Przyjaciół straci biedaczysko. O ile ich ma.

Wiem, niemożliwe prawie. Mało prawdopodobne...

Cóż, pomarzyć zawsze można, prawda?