A całkiem niedawno PO i pan Michnik krzyczeli : Otworzyć archiwa!

Obrazek użytkownika Okowita
Kraj

Czy ktoś to jeszcze pamięta? Półtora roku temu to było…

Mamy kolejny rozdział pt. teczki. Mamy kolejną akcję mającą na celu zdezawuowanie IPN. Żyjący świadek ma być dowodem na „tendencyjność i manipulację” choć najprostszy nawet umysł powinien wiedzieć, że autorzy pewnej książki korzystali z archiwów IPN.

Brak głosów

Komentarze

"... Rzecznik IPN, relacjonując dziennikarzowi PAP wątki przesłuchania powstałego z grobu esbeka, powiedział, że ów zaprzecza, jakoby SB zarejestrowała Lecha Wałęsę jako TW - ale potwierdza, że osobiście wypłacił mu 1500 zł.

Nie słyszałem dotąd o charytatywnej roli Służby Bezpieczeństwa w PeeReLu. Nie jestem chyba wyjątkiem pytając natychmiast: za co zatem Wałęsa dostać miał kasę? Czy pytanie to padło na przesłuchaniu? Czy dziennikarz zadał je Arseniukowi?

Domysłów snuć nie będę. Wezmę teraz za to w obronę IPN-owskich autorów książki o Wałęsie, którym część mediów zarzuciła już manipulację przez pominięcie faktu, iż wspomniany esbek żyje i może zeznawać.

Jak się wydaje, nikt nie kwestionuje tego, że autorzy o jego domniemanej śmierci dowiedzieli się z akt sprawy w Sądzie Lustracyjnym z 2000 r. Oczywiście historyk ma sprawdzać wszystkie źródła - ale powiem szczerze: nie wpadłbym na pomysł, że mam sprawdzac taką informację z akt sądu RP. Autorzy mieli pecha, ale ich winy nie widzę...'"
1500 zł. w r. 1970 to kupa forsy; tyle zarabiał np. nauczyciel, była to dobra pensja! Ten esbek mógł wtedy zarabiać max. 2000 zł.
I odpalił Wałęsie 1500 zł! Niezłe charitativum
pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#8338