Wypłyń na głębię! Nie lękaj się! Nie jesteś sam! Boża łaskawość. Komentarz mocno osobisty.

Obrazek użytkownika antysalon
Blog

Niepojęta jest wola Boga. Nieodgadniona i nieogarniona. Pozornie tylko niepojęta.
To co się wydarzyło 30 lat temu jest na to dowodem. Ileż czasu potrzebujemy aby to zrozumieć, zgłębić, pojąć.
Co prawda tzw geniusze już skatalogowali, zaszufladkowali tak przesłanki wyboru kardynała Karola Wojtyły na stolicę Piotrową i jego bogaty pontyfikat.
Wielu z nas uważa, że Polska sobie zasłużyła na ten dar niebios.
Biały dym unoszący się 16 pażdziernika 1978 nad watykańskimi dachami to wielki dar bożej łaskawości. Ręka zbawiciela czuwała nad kościołem powszechnym, także nad polskim kościołem katolickim w tym nad wieloma z nas. Nade mną też!
Tamtego ,pamiętnego wieczoru informacja o wyborze krakowskiego kardynała na papieża, na biskupa Rzymu była wiadomością, wieścią wprost irracjonalną dla wielu z nas.
Po prostu nie potrafiliśmy tego pojąć, odczytać sensu tego wyboru.
Ja także nie mogłem tego zrozumieć
Dzisiaj z trzydziestoletniej perspektywy chyba na wyrost "wymądrzamy się", mędrkujemy dokonując oceny tamtych wydarzeń, oddając stan owoczesnego naszego pojmowania tego, czego staliśmy się, czego byliśmy świadkami.
Moja pamięć odnotowała tamten wieczorny czas jako jakieś moje pokraczne zadziwienie i totalne zaskoczenie. Polak papieżem! A cóż to znaczy? A cóż to takiego? I co to będzie.
Była ta wiadomość dla mnie jakaś nienormalna, nierzeczywista, słabo osadzona w moim pojmowaniu tego co się wydarzyło tam w Rzymie.
Nie rozumiałem tego,a stan mojego ducha oddawał bardziej zadumanie niż euforię.
Akurat czekałem na poczcie na rozmowę międzymiastową gdyż z kołchożnika przy okienku spiker beznamiętnym, suchym głosem podał krótką wiadomość o wyniku konklawe.
Za chwilę miałem połączenie z moją narzeczoną i ona mi to tez powiedziała.
Mój odbiór tez taki suchy!
Wracając autobusem do sypialni-blokowiska słyszałem jak ludzie te wiadomość powtarzali.
Zadnych komentarzy nie przypominam sobie.
A ja dalej.... BEZROZUMNIE!!!! rejestrowałem ten komunikat!
Dopiero w czerwcu w trakcie pierwszej pielgrzymki Ojca Swiętego do Polski zaczęły do mnie docierać jasne, czytelne sygnały i jak wielu z Polaków załapałem dopiero po słowach
o Duchu Świętym. Wtedy i do mnie to zaczęło docierać. Duch Swięty nie tylko zstąpił ale i mnie ożywił.
Był to przełom! w moim życiu. I ja doświadczyłem mocy Ducha Swiętego.
Moja półpogańska-półchrześcijańska strutkuro-natura zaczęła powoli przemieniać się w naturę odradzanego dziecka bożego.
Dopiero wtedy zaczęły procentować otrzymane sakramenty św.;chrzest, bierzmowanie, spowiedzi i komunie!Powoli przeistaczałem się w chrześcijanina-katolika. to był dla mnie moment przełomowy, wyzbywałem się pogaństwa. Jan Paweł II zaczął mnie na nowo chrystianizować.
Jan Paweł II prosząc w Warszawie o dar łaski Ducha Świętego wyjednał ja także dla mnie.
Lata następne jego pontyfikatu to także lata mojego rozwoju jako chrześcijanina.
"Nie lękaj się!. Wypłyń na głębię!" Jakże ważna to była zachętą, jakże ważne wezwanie-zaproszenie. Przydało się w ciężkich czasach "S" a potem stanu wojennego.
A było czego się bać! Było czego się lękać!
To był czas trudny, czas hartowania ducha a nauka Jana Pawła II nas umacniała. Jego słowa płynące ze środowych audiencji, podróży napełniały nas otuchą, wiara , nadzieją!
A głębia była straszliwa w tych latach. Lęków co niemiara.
A ON ciągle przypominał, zachęcał! Nie jesteś niewolnikiem! Masz prawo do zrzeszania się. Prawo do godnego życia! Jesteś podmiotem. Masz prawa ale i obowiązki- brzemiona!
Nie lękaj się! Jakie to proste. Niemal truizm!
Ale w tamtych czasach jakże było trudno nie lękać się!
Ale mam tę satysfakcję, że niebezpieczną głębię, topiel tamtych czasów komuny, stanu wojennego mnie nie wciągnęła.
Nie mam żadnych, absolutnie żadnych wątpliwości, że głownie dzięki nauczaniu Jana Pawła II mogę dzisiaj bez wstydy, bez zażenowania spojrzeć uczciwie w twarz swoim kolegom i znajomym.
Moje dzieci także nie muszą cierpieć, że ojciec się zbolkował.
I za to wszystko jestem głęboko wdzięczny mojemu nauczycielowi z czasów trudnych, Janowi Pawłowi II!
A Panu Bogu niechaj będą dzięki,że nam Polakom a i kościołowi dał takiego biskupa na stolicę Piotrową.
pozdr

Brak głosów

Komentarze

"Nie mam żadnych, absolutnie żadnych wątpliwości, że głownie dzięki nauczaniu Jana Pawła II mogę dzisiaj bez wstydu, bez zażenowania spojrzeć uczciwie w twarz swoim kolegom i znajomym".

Pozdrawiam i dziękuję

Vote up!
0
Vote down!
0

Katarzyna

#6434

ja też dokładnie pamiętam moment podania informacji o wyniku konklawe, dopalałam w piecu kaflowym, radio było włączone na maksa, rodzice tego dna zabijali świniaka...a gdzieś w podświadomości ludzkiej była nadzieja, że konklawe będzie przełomowe(przynajmniej w naszym domu).
Wybiegłam po tej informacji, gdy powiedziano, że nowym Papieżem, będzie Karol Wojtyła, na dwór do rodziców...a potem, nie pamiętam, wiem, że w moim domu była totalna radość.
Babcia, która tego dnia była wraz ze mną przed obrazem św.Józefa uklęknęła ja też i razem modliłyśmy się dziękczynnie, to było jak cud...
Pozdro.

Ps. Chyba pierwszy raz na forum, napisałam coś tak osobistego.
Miałam wtedy trzynaście lat.

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#6442