Tłusty czwartek i tylko o tym jak w tym dniu nasi pra.. drzewiej czas miło spędzali kończąc zapusty ostatnim wtorkiem

Wedle J. Kitowicza urywków kilka.
"...najwięcej jednak takowych ochot sprawiali sobie począwszy od Tłustego Czwartku az do Wstępnej Srody.... W domach atoli biskupich i duchownych tańce nie trwały dłużej jak do świtu Wstępnej Środy , i to tam tylko, gdzie się młodzieży zbyt nogi rozbiegały, a gospodarz łagodny, niesurowy obserwant czasów kościelnych, nie chciał im psuć wesołej fantazyi, dyssymulując tę wiolencyją postu świętego, póki sami zmordowani, nie przestali.
...Bo u skrupulantów....nad dwunastą godzinę północną w ostatni wtorek na środę ani razu w tańcu noga posunąć nie wolno było. Skoro ta wybił, zaraz dudy w miech, a kompania do poduszki rozejść się musiała."

W mięsopusty, żaden brzuch nie pusty.
Gdy w mięsopusty mrozy lub śniegi panują,
Wina i chleba mało obiecują.

Na temat tańców dawnych wedle XVII wiecznej książki" Złote jarzmo małżeńskie" cyt.:

" Na to są tańce różne, żeby się kawalerowie słusznie pannom przypatrywali. Na to świeczkowy, żeby jeśli który nie dojrzy, lepiej ja widział przy świecy, którą przed sobą nosi. Na to mieniony, żeby z boku obaczył tem lepiej, jak chodzi, na to goniony, żeby widział, jeśli nie kaleka, albo nie dychawiczna, na to śpiewany kowal, żeby słyszał, jeśli nie niemota. Na to Niemiec, żebyście jak w garnce kołatali, czy dobra miedż i złość, jeśli się w niej ozwie; na to angielskie tańce świeżo wprowadzone, żebyście3 ku sobie rękami klaskali miotali się sobą"

Tłusty czwartek jest dniem uprzywilejowanym w Polsce do biesiad zapustnych, na których muszą być u możniejszych pączki i chrust czyli faworki, chruścik, a u ludu reczuchy, pampuchy i. t.d. Przez nikogo atoli tłusty czwartek nie był tak obchodzony tak uroczyście jak w Krakowie przez przekupki, u których ten dzień nosi nazwę Combru.
Jeśli ktoś miał okazję zajrzeć do starej książki " Gregoryanki" / wydanej w roku...1600!/ to znajdzie tam przepyszne opisy tych babskich, przekupkowych, krakowskich tłustych czwartków, Combrów! Krakowskie przekupki wybierały spośród siebie marszałkową. Podobno była sobie jejmość , mądra przekupka o imieniu Maryna co to przez pięć takich Combrów rządziła tymi uroczystościami a piękny krakowski rynek stawał się przepysznym miejscem zabaw dla gawiedzi od świtu tłustego czwartku. One przejmowały władzę na rynkiem krakowskim w tym dniu.Huczne kapele, pląsy, pijaństwo im swawola!Sukiennice , ratusz, św. Wojciech. Każdy kto przechodził musiał się wykupić; w tym dygnitarze gdyż w przeciwnym razie kumoszki podpite i to nawet dość mocno porywały takiego delikwenta do tańca i obcałowywały go wśród radosnych okrzyków gawiedzi. Co biedniejszy, zaplątawszy się tam bez grosza przy duszy zostawał jedynie wyczochrany za włosy z okrzykami comber!, comber!Razu pewnego uczony krakowski znany ze swego skąpstwa zanim wykupił się musiał pląsać przez dłuższy czas zanim wytrzasnął grosza ze swej kieszeni, czy trzosa.

W okna dzionek biały,
Oczka pannom pomalały,
Zaczeliśwa w Czwartek Tłusty
Bo tez krótkie te zapusty
...
Która za mąż się wydała,
Na ostatki już nie skacze,
Która panną pozostała,
Po popielcu na post płacze.
...
Powiedz księże kapelanie,
Co też mi się za to stanie-
Żem pokochał dziewczę młode,
I poszalał w Wstępna środę?
Choćbym gorzał po łopatki,
Muszę hulać na ostatki!

Oj gosposiu nasza droga!
Ksiądz nas straszy gniewem Boga-
Daj nam barszczyk na śniadanie,
Pannom kącik na przespanie:
Bo pojedziem już do Sielec,"
Z żalem serca na popielec./W. Pol, Mazur, ostatnia pieśń z kuligu/

pzdr