Obrzydliwe nieróbstwo koalicji czyli plan "B'eee". PObekowisko!
"Pracowita" większość parlamentarna ma wielki problem. Sama ze sobą oczywiście.
Ten ich problem to uchwalane hurtem gnioty legislacyjne kierowane do podpisu prezydenta.
Koalicja ma pecha bo Lech Kaczyński to facet czytaty, pisaty i kumaty! w odróżnieniu od tych siłą oderwanych od pługa kmiotków.
Prezydent to nie usłużnie obrzydliwe i POręczne towarzystwo zwane jak na ironię TK!
Prezydent nie musi wysługiwać się chłopcom spod niebieskiego słoneczka.
Dlatego kolejne ustawy trafiają do kosza a nie do Dziennika Ustaw.
Taki Palikot uzbierawszy sobie kolesi od wielkich pieniędzy zamiast kierować się zasadą przyjaznego państwa czyni prawo przyjazne wielkim koncernom.I co tusz czymś wymachuje przed kamerami usłużnych łżemediów. Raz jest to proteza części jego przyrodzenia zdemontowana w przysejmowej toalecie, innym razem rąbanka-świeżynka- świński ryj z przyjaznej mu chlewni spod Biłgoraja.
A dobrych projektów jak brak to brak!
I cóż ma robić prezydent?
Godzić się na te fajfusowo-palikotowe protezy!?
Może takiemu Palikotowi odPOwiadaja i pasują takie protezy męskości, ale prezydent musi otrzymywać ustawy dopracowane a nie bełkot.
Prezydentowi nie uchodzi zniżać się do POziomu wiedzy prawniczej reprezentowanej przez ludzi z gminu POkroju wiejskiego głupka czy mało znanej lekarki a jak na ironię nazwanej ministrem zdrowia!
Prezydent nie jest od podpisywania gniotów obstalowanych w kanciapie przysejmowej przez byłego sołtysa z woj. dolnośląskiego z POżyczkową grzywką w kolorze przeterminowanego budyniu a zaklepanych na hasło dane przez kumpla wsi'oków!
Na nic krzyki! Na nic POjękiwania głównego zwrotniczego z Machu Piczu oraz jego przydupasów.
Po ostatnim wecie przy ustawach zdrowotnych plan "B" ogłosiła znana z lamentów min zdrowia. Ten plan zasadził się na ... bluzgach, inwektywach skierowanych przeciw prezydentowi. Widocznie szydłowiecka biduleńka zamiast ziółek, nervosolowych zażyła cały płachetek relanium i POpiła czymś od Palikota z jego starych zapasów z Polmosu Lublin. Stąd to jej zachowanie, ten jej kociokwik a w zasadzie Kopaczokwik gorszy niż u kota po walerianie! Nie dość, że dostała wyprysków, przebarwień na twarzy to jeszcze biegała po sejmowych czeluściach od kamery waltera do mikrofonów michnika jak cygański koń na jarmarku w Bodzentynie.
Po wecie prezydenta przy pomostówkach mamy znów ryk, wrzask, jazgot czyli polikotokwik!
Znowu usłyszeliśmy od planie "B".
A to już zaczyna przypominać mi czasy komuny ; na wypadek kryzysu, zagrożenia należy otworzyć drugą kopertę. a tam i tak nic nie było!
Czyli jeden wielki bełkot.
Plan "B" to w rzeczy samej Pan prezydent jest bee dla nierobów z PO! A oni PObekują bo niczego innego nie potrafią.
Ot i cała prawda o planie "B".
PObekowisko!
pozdr
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 560 odsłon