Nie Konstytucja suwerenem, lecz informacje z Kremla. B.Komorowski zaprzysiężony przez D.Miedwiediewa i kontrasygnacie W. Putina!

B. Komorowski rozżalony na ślepego snajpera wreszcie się doczekał.
10 kwietnia ok. g 10:04 naszego czasu już wie!, że zdarzyło się coś, co go przynajmniej przejściowo ulokuje POd żyrandolami prezydenckiego pałacu!
Mogę sobie nawet bez większej pomyłki wyobrazić jego uszczęśliwioną, dobrze odżywioną facjatę!
Potem jeden z fotoreporterów to uwiecznił, gdy już jako "interrex" zadowolony z takiego obrotu sprawy, uśmiechnięty, radośnie dowcipkujący oczekiwał z D.Tuskiem na zalutowane przez Putina trumny.
Okoliczności przejmowania obowiązków po zmarłym w "katastrofie" Prezydencie Lechu Kaczyńskim to zestaw dosłownego barbarzyństwa
instytucjonalnego!
Nawet mordujący się wzajemnie satrapowie zachowywali więcej pozorów, gdy obejmowali tron, władzę po poprzedniku.
B. Komorowski POgwałcił nie tylko zapisy Konstytucji, lecz także elementarne zasady przywoitości.
I nie miało to nic wspólnego z pragmatyką urzędniczą.
A to rzuca także dodatkowe światło na przyczyny, przebieg oraz konsekwencje tej naszej, polskiej, narodowej tragedii!
Nie Konstytucja była dla niego suwerenem, lecz nieoficjalne informacje z Rosji.
cyt.:
" pierwszy telefon
od Czapli otrzymał/Duda/ ok. godz. 11.; Czapla poinformował go wówczas, że Komorowski "zaraz wygłosi oświadczenie o tym, że przejmuje wykonywanie tymczasowo obowiązków prezydenta". Dodał, że Czapla powoływał się na zapis konstytucji mówiący o śmierci prezydenta.
"Zapytałem: czy ktoś z państwa (...) widział ciało pana prezydenta. Odpowiedź była: nie. Czy otrzymaliście państwo jakąś notę dyplomatyczną ze strony rosyjskiej informującą o tym, że pan prezydent nie żyje. Odpowiedział, że nie" - mówił Duda. Jak zaznaczył, powiedział wówczas Czapli, że jeśli Komorowski w takiej sytuacji wygłosi oświadczenie o przejęciu obowiązków prezydenta, będzie to złamanie konstytucji. Według niego, rozmowa z Czaplą zakończyła się "dosyć gwałtownie".

ok. godz. 11.30 otrzymał telefon z Biura
Analiz Sejmowych. "Byłem przekonywany, żebym tutaj nie robił problemów, że przecież tu sprawa jest jasna, że to jest kwestia bezpieczeństwa
państwa" -

ok. godziny 14, Czapla przekazał informację
, że "przyszedł telegram" od prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa do ówczesnego marszałka Sejmu, informujący o tym, że prezydent Lech Kaczyński nie żyje, Duda dodał, że Czapla powiedział mu też, że Komorowski rozmawiał telefonicznie z Miedwiediewem. "O ile pamiętam, (...)powiedziano mi, że była to rozmowa telefoniczna pomiędzy panem marszałkiem Komorowskim a panem prezydentem Miedwiediewem" - zaznaczył. Duda relacjonował, że wówczas powiedział Czapli, by Komorowski "robił jak uważa".
"Duda powiedział, że podczas rozmowy
sugerował, by w sytuacji, gdy nie ma pewności, że prezydent nie żyje, zastosować raczej przepis konstytucji mówiący o tym, że prezydent nie jest w stanie tymczasowo wykonywać swoich obowiązków. Zwrócił uwagę, że o przekazaniu obowiązków prezydenta marszałkowi Sejmu musiałby wtedy zadecydować Trybunał Konstytucyjny."

Na nic konstytucja, na nic TK, skoro ma się suwerena na kremlu!

To wszystko jest STRASZNE, A ROBI SIĘ CORAZ STRASZNIEJ!

pzdr