Intelektualistka, motornicza tramwaju nr15 znów zabulgotała. Świtoń, krzyż na żwirowisku, Ratajczak wadzili.A Irving ma ich w de
Wielki bulgot!,
Bo pani minister nie tańczy tak do końca, jak sobie życzą zboczeńcy i zabulgotało!
Od tramwajarki, przez bezową po polakożerczą reżyserkę!
Cała postępowa Polska zawrzała.
Salon znów ma żer!
Niemal wszyscy "intelektualiści" jak jeden zboczeniec, stanęli przy geju i lesbijce protestując przeciw krzywdzie uczynionej " kochającym inaczej" przez tuskową minister.
Zbrodnia to niesłychana, bo Radziszewska swoją wypowiedzią rzekomo obniżyła status zboczeńców, a miała dbać o równość!
Nie tylko miała wątpliwość czy lesbia może uczyć w katolickiej szkole, ale przed kamerami ujawniła, że jej rozmówca to ciota!
I któż to pisze petycje do premiera o odwołanie pani minister?!
Wszyscy niemal postępowi Polacy.
Profesorowie i prostaczkowie.
Jola Bezowa i Henia tramwajarka, ramię w ramię; klawiatura w myszkę, ipod z iphonem piszą i ślą sążniste protesty.
Lada moment dołączyć ma do nich abp Życimski oraz bp Pieronek!
A nawet abp Gocłowski o ile będzie miał jeszcze siłę po kilkunastogodzinnych przesłuchaniach w prokuraturach i cebeesiach.
Jak drut mamy komisję śledczą.
A między pasztetami strasburskimi i młodym Baujauilais nouveaux zapewne wysmażą niejedną petycję do trybunału czy innej ligi narodów!
A premier miło dryfujący tygodniami na falach lenistwa i Morza Egejskiego ledwo wylądował, znów ma problem.
I to dużo większy, dużo ważniejszy od powodzian, umowy gazowej czy śledztwa smoleńskiego.
Co tam tonący budżet!, co tam upokarzające traktowanie jego rządu przez Putina!
To pryszcz!
Oburzenie salonu, pogwałcenie równości zboczeńców i protest salonowych wydrwigroszy to jest ból!
Współsprawcy smoleńskiej tragedii się ostali, ale Radziszewskiej dni są chyba policzone!
Bo takie są priorytety tej ekipy! i premiera D. Tuska!
Ileż było hałasu o krzyż na żwirowisku.
GWno michnikowe i cała antypolska resztówka wyła, zaszczuwając dra Ratajczaka za jego wątpliwości co do prawdy o obazach koncentracyjnych!
Dr Ratajczak zmarł w tajemniczych okolicznościach, znaleziono go na parkingu w jego samochodzie.
Stan zwłok wskazywał na to, iż nie żył on od co najmniej kilku dni. Przeprowadzona sekcja zwłok nie pozwoliła na ....ustalenia przyczyny zgonu!
Miał 48 lat.
Dr Dariusz Ratajczak zasłynął w roku 1999 jako jedyny człowiek w Polsce, któremu wytoczono proces karny o t.zw. "kłamstwo oświęcimskie", czyli negowanie Holocaustu Żydów. Wyrzucono go też z tego powodu z pracy w Uniwersytecie Opolskim.
Sąd w roku 2002 umorzył postępowanie karne z powodu niskiej szkodliwości społecznej.
Jednak środowiska związane z "Gazetą Wyborczą" zaciekłe prześladowały historyka skutecznie uniemożliwiając mu znalezienie pracy w zawodzie przez 11 lat, aż do jego śmierci. Gdy ta nastąpiła, nie kryły one swojej radości i satysfakcji, co było widać w artykule "Znaleziono ciało kłamcy oświęcimskiego " na portalu internetowym "GW". Do tej nagonki dołączyły się problemy osobiste. W latach 2006 i 2007 Dariusz Ratajczak rozwiódł się z żoną i stracił prawo do opieki nad dziećmi.
Ratajczak zmarł, bo został zaszczuty przez "Gazetę Wyborczą"! Być może, popełnił samobójstwo? Nie jest to jednak wcale takie jasne. Ochroniarze z centrum handlowego "Karolinka" twierdzą, że rankiem 11 czerwca samochodu tam ...nie było!
Dużo lepiej ma się David John Cawdell Irving (1938) – brytyjski pisarz i publicysta, autor szeregu książek o tematyce historycznej i jeden z czołowych negacjonistów, bo ma takich jak Michnik czy łże GWno po prostu w dupie!
Od 60. do połowy lat 80. XX w., napisał kilkanaście książek popularnonaukowych o II wojnie światowej, które cieszyły się dużą poczytnością. Największą popularność zdobył opublikowanym w 1963 r. bestselerem The Destruction of Dresden. W pracy tej podał m.in. poważnie zawyżoną liczbę ofiar brytyjskich nalotów bombowych na Drezno w lutym 1945.
Pośród negacjonistów Irving jest prawdopodobnie jedyną osobą, której przez pewien czas udało się utrzymać w opinii publicznej reputację szanowanego, choć kontrowersyjnego pisarza historycznego.
Irving to ikona obozu rewizjonistów Holocaustu, jednak od czasu wytoczenia powództwa przeciwko Deborah Lipstadt, był coraz bardziej osamotniony.
David Irving został skazany przez sąd austriacki na karę trzech lat więzienia za głoszenie swoich tez. Po spędzeniu w więzieniu ponad roku został przedterminowo zwolniony.
Jego ojciec John James Cawdell Irving był oficerem Royal Navy, jego matka Beryl była ilustratorką. Podczas II wojny światowej, jego ojciec służył na pokładzie lekkiego krążownika HMS "Edinburgh". 2 maja 1942, podczas eskortowania konwoju QP11 na morzu Barentsa, krążownik został zatopiony przez niemiecki okręt podwodny U-456. Ojciec Irvinga przeżył, lecz po tym wydarzeniu zerwał wszystkie kontakty z żoną i dziećmi.
David Irving wykazuje tendencję do wyolbrzymiania szkód poniesionych w czasie II wojny światowej przez Niemcy i pomniejszania zbrodni hitlerowskich. Długo udawało mu się ignorować bardziej wnikliwe krytyki zawodowych historyków, i uchodził wśród słabo zorientowanych czytelników masowych za dość solidnego popularyzatora historii, specjalistę od historii III Rzeszy. Irving był jednym z pierwszych ekspertów którzy w 1983 r. uznali tzw. Dzienniki Hitlera za fałszerstwo choć i on zmienił zdanie w trakcie dyskusji i uznał autentyczność Dzienników.
Po opublikowaniu w 1977 r. książki pt. Hitler's War, pierwszej część biografii Hitlera, zawierających zaskakująco pozytywny obraz wodza III Rzeszy, historycy zaczęli dokładniej przyglądać się jego pracom. Opublikowano szereg niepochlebnych recenzji, co więcej prohitlerowskie sympatie autora stopniowo stawały się coraz bardziej oczywiste. Popularność Irvinga systematycznie spadała, a pogarszająca się reputacja sprawiała, że bardziej renomowane wydawnictwa odmawiały wydawania jego książek.
W latach 80. Irving zaangażował się jawnie w działalność neonazistowskich ugrupowań, wygłaszając szereg odczytów o tematyce rewizjonistycznej, m.in. w Niemczech, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Po publikacji tzw. "Raportu Leuchtera" Irving ostatecznie oficjalnie zadeklarował się jako rewizjonista.
W 1994 r. Amerykanka Deborah Lipstadt w książce Denying the Holocaust, oskarżyła Irvinga o fałszowanie historii i negowanie zbrodni holocaustu. Określiła Irvinga jako zwolennika Hitlera i jednego z najniebezpieczniejszych rewizjonistów.
W 1998 r. Irving wniósł do brytyjskiego sądu pozew o zniesławienie przeciwko Lipstadt i jej wydawcy — Penguin Books. W trakcie procesu Irving, który występował przed sądem osobiście, został skompromitowany i oficjalnie napiętnowany jako notoryczny fałszerz historii.
Obecnie Irving objeżdża Polskę, ostanie dni spędzając na Mazurach wizytując m.in. resztki po b. kwaterze Himmlera pod Pozezdrzem/ 14 km na północ od Giżycka/.
Irving jest zbyt mocny dla środowiska GWna, więc nie przydarzy mu się chyba raczej parking przy markecie Karolinka! jak Ratajczakowi!
Choć kto to wie, bo zbrodnicze macki tego środowiska sięgają naprawdę daleko!
pzdr
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1203 odsłony