III Niedziela Adwentu. 28 lat temu radość i nadzieja oczekiwania na NIEGO zostały mocno nadwerężone aresztowaniami i wywózkami.!

Obrazek użytkownika antysalon
Blog

To już III Niedziela Adwentu, zaproszenie do radości i nadzieji na JEGO przyjście.
Nie sposób dziś oderwać się, zapomnieć o tej strasznej dla wielu Polaków wigilii III Niedzieli Adwentu oraz nocy i poranku tamtej niedzieli! i okropności kolejnych adwentowych dni AD 1981!*
Ale dzisiaj cieszmy się, radujmy się czekając na NIEGO!
"
PIERWSZE CZYTANIE

Niech się rozweselą pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie!
Niech wyda kwiaty jak lilie polne, niech się rozraduje, także skacząc i wykrzykując z uciechy.
Chwałą Libanu ją obdarzono, ozdobą Karmelu i Saronu.
Oni zobaczą chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga.
Pokrzepcie ręce osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe!
Powiedzcie małodusznym: „Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, aby was zbawić”.
Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą.
Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło krzyknie. I odkupieni przez Pana powrócą.
Przybędą na Syjon z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na twarzach.
Osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie./Iz 35,1-6a.10/

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY

Refren: Przybądź, o Panie, aby nas wybawić.

Bóg dochowuje wierności na wieki,
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
Chlebem karmi głodnych,
wypuszcza na wolność więźniów.

Pan przywraca wzrok ociemniałym,
Pan dźwiga poniżonych.
Pan kocha sprawiedliwych,
Pan strzeże przybyszów.

Ochrania sierotę i wdowę,
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki,
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia.

DRUGIE CZYTANIE

Trwajcie cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny. Tak i wy bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie.

Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie popadli pod sąd. Oto sędzia stoi przed drzwiami. Za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie./Jk 5,7-10/

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ

Alleluja, alleluja, alleluja

Duch Pański nade mną,
posłał mnie głosić dobrą nowinę ubogim.

Alleluja, alleluja, alleluja

EWANGELIA

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?”. Jezus im odpowiedział: „Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi”.

Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: „Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po coście więc wyszli? Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on”./Mt 11,2-11/" /Za Gość Niedzielny/

pzdr
p.s.
* W tę straszna noc byłem z tygodniowym synem/pierworodnym. Jego mama trafiał do szpitala z zapaleniem poporodowym. Synek miał straszną kolkę ból wykręcał jego małe ciałko; nie spał całe noce, tylko trochę w dzień. I nijakiej pomocy, telefony nie działają, taxi nie ma, śnieg po pachy.
Przyjechały w sobotę babcie, ale wiedziałem, że jeśli przyjdą po mnie to i tak zabiorą malucha do domu dziecka, nie zostawia z babciami. Wszak tak robili. I to było najgorsze. Co trzasnięcie drzwi, hałas na schodach, to.....! Na szczęście ani nie przyszli/ nie byłem dla nich "cennym'/,
po kilku dniach wróciła do domu żona, więc odetchnąłem-teraz możecie mnie już brać!
Moje dzieci mają antykomunę wyssaną z mlekiem matki a i ze mnie! Przez wiele lat , niezmiennie byli w tę tragiczną dla Polaków i Polski noc pod domem zbrodniarza. w tym roku byli niestety zbyt daleko aby tam dotrzeć.
/co "wrażliwszych przepraszam za ten b. osobisty wątek/

Brak głosów

Komentarze

Pozdrawiam...rozumiem..

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

Vote up!
0
Vote down!
0

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

#40292

Krzysztof J. Wojtas
Czytam Pana wpisy i komentarze. Mam bardzo podobne opinie o tamtych czasach. Pewnie jesteśmy zbliżonego wieku.
Ale zastanawia mnie czemu patrzy Pan na świat z klapkami na oczach i to ze wzrokiem zamglonym nienawiścią - być może wynikającą z jednostkowych (osobistych) doświadczeń.
Nie odmawiam Panu tego prawa, ale...

Tak jak Solidarność traktowałem z nabożeństwem - bez mała uważałem, że można realizować tamte ideały będąc czystym duchowo, tak byłem coraz bardziej zgorszony "dzikimi" strajkami i zdarzeniami. Nie rozumiałem mechanizmów - wierzyłem przywódcom "S" i dlatego bolało. Bolało, bo coraz częściej widziałem, że strajki nie służą idei. Coraz częściej widziałem, że najbardziej "zaangażowani" są różni pijaczkowie, a już bardzo negatywnie odczułem zalecenie używania biało-czerwonych opasek przez strajkujących - właśnie w takich sytuacjach. Opaskach, z którymi walczyli powstańcy i oddawali swe życie. Dla mojego pokolenia to była jeszcze ciągłość zdarzeń.
Dlatego stan wojenny odebrałem z ulgą mimo, że byłem chętny mu się przeciwstawiać.
Gdyby Jaruzelski i jego ekipa w miarę szybko przywróciła stabilność i dokonała koniecznych zmian - szybko przyznano by rację jego decyzjom.
Dla mnie jego winą było zniszczenie żarliwie patriotycznych działaczy - wysłanie ich na zachód, a pozostawienie Bolków, Michników, Geremków i podobnych. To była zdrada. I za to powinien odpowiadać przed narodem. A nie za sam stan wojenny.

Z kolei z racji narodowych - niech Pan zauważy 83-ci rok to ok. 600 000 urodzonych dzieci. 84 - podobnie.
Dzieci rodzą się,kiedy ludzie mają nadzieję na lepszą przyszłość. A teraz?

Więc jeśli Pan określa swą postawę, to proszę także o zauważenie takich opinii jak moja.
A w razie czego mogę ją jeszcze uzupełnić szeregiem sytuacji i wniosków z rozmów z kolegami internowanymi i przebywającymi w jednej (albo sąsiedniej) celi np. z J.J. Lipskim itd.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#40314

1. co do wieku, to,a, lat ok 100!/, być może jesteśmy rówieśnikami!, ale jest to bez znaczenia dla naszej wymiany opinii!
2.Klapki, lubię swoje klapki na oczach!., wtedy tak jak koń nie jestem zaskakiwany gwałtownym, widokiem z boku!
Wzrok czasami też mi mętnieje, gdy myślę o tych dzieciakach jak maturzysta Grześ czy student Antonowicz/Olsztyn/ i innych, np co ich przekazano do sierocińca, bo rodziców internowano!
3. Co do nienawiści, to istotnie nienawidzę komuny, prl, Jaruzela i jemu podobnych morderców tak zza biurka jak i tych
co osobiście rozprawiali się z Polkami po 44 r., czy wcześniej na terenach wschodnich.
Zaś brzydzą mnie ludzie pokroju Michnika i to całe tałatajstwo przekupione korytem po 89 r.łącznie z Tuskiem oraz nędzota moralna pokroju Pawlaka i psl!
4.Czy moje osobiste doświadczenia maja na to wpływ? Oczywiście!
5.Solidarność zbiorowość niemal 10 mln z całym bagażem dobra i zła! :udzie wielkich, miałkich i podłych.
Zróżnicowana jak każda zbiorowość!, ani lepsza ani gorsza!
Ot! taka 10 milionów masa!
A mimo to ten ruch był przepiękny!
Istotnie piękna panna "S"!
Pracowałem w takim niemal miasteczku kilku tysięcznym i widziałem, jak "s" zmieniała tych ludzi na lepsze!!!!!
Dzikie strajki często dosłownie wymuszane arogancja towarzyszy dyrektorów, prowokowane przez sb, aby utrwalać obraz "warcholski"!
A były tez dzikie, z głupoty działaczy"s", tego w takiej masie nie da się uniknąć!Prawo wielkich liczb!
Pijaczkowie tez byli, ale w mojej firmie w tym czasie samodyscyplina wzrosła! Niebywałe!? Prawdziwe!
A ten czas to także okazja dla takich wachowskich!
Opaski, czerwone! a jakie miały być? Te od Ormo!
Pewnie były też te barwy czasem profoanowane.
Zresztą dla większości z tych ludzi to była często pierwsza lekcja zachowań, postaw obywatelskich!
Bo gdzie przedtem mieli się tego nauczyć!?
Ale Jaruzel i czołowi aparatczycy wiedzieli, że tylko stan wojenny zahamuje tę naprawę polskiego społeczeństwa.
On wiedział co robi. Bo to człowiek na wskroś sowiecki!
Jemu chodziło o zniszczeniu, o wypędzenie za granicę najbardziej odważnych, rzutkich i wartościowych.
Bo z Michnikiem i jemu podobnymi, po latach zawsze znajdzie wspólny język. Oni byli z jego bajki!
A lata po 80, to istotnie boom demograficzny,; na przekór nędzy, biedzie, kartkom i trzem kaftanom i pieluchom w przydziale!
Przyjmuję Twoją opinię taką jaka jest!
A ja przy swojej nawet tej klapkowatej pozostaję!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#40325

Krzysztof J. Wojtas
Mnie tak naprawdę chodzi o jedno;
oddzielić emocjonalność jednostkowych doświadczeń od oceny procesu społecznego widzianego z pozycji narodu.

Dlatego jeszcze raz. Jeśli nie znam - nie umiem jednoznacznie ocenić decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego to moja ocena Jaruzelskiego jest negatywna z uwagi na przedłużenie tego stanu i faktyczną likwidację nurtu narodowego w "S".
Te ok. 100 ofiar to niewiele; jako mąż stanu jest dla mnie winny dużo większej zbrodni - zbrodni dokonanej na narodzie.

Stąd stawianiemu zarzutów tak małego kalibru (jak na polityka odpowiedzialnego za stan państwa), dowodzi małostkowości.
Osądu dokona historia. I kara będzie większa.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#40343