Palladium

W klubie Palladium odbyło się Zgromadzenie Obywatelskie w sprawie Katastrofy Smoleńskiej.Na scenie cały czas był wyświetlany obraz czerwono-białej szachownicy. Na jej tle w dolnej części cienie ludzkie, czasami wszystko przesłaniały drzewa z Katyńskiego Lasu. Opisuję dokładnie, bo dzisiaj nie mam czasu wrzucać zdjęć, umieszczę jutro po południu.

Na tym ekranie wyświetlono bardzo krótki, przejmujący film - właściwie migawki. Wrak samolotu, trumny, karawan prezydencki, migawki spod Pałacu. W tle leciały "Guziki" Herberta w wykonaniu de Press.

Na sali Rodziny, delegacje z kraju, Prezes z Maksem Kraczkowskim u boku, pan Macierewicz, premier Olszewski. Na pewno wiele innych osób, ale nie miałam głowy do przyglądania się widowni. Oczywiście mnóstwo fotoreporterów i kamerzystów.

Po piosence pana Lecha Makowieckiego głos zabrała Sarah Kushner - Amerykanka, asystentka znanego już nam senatora Kinga. Po jej wystąpieniu wielokrotnie przerywanym oklaskami głos zabrała pani Magda Merta, wdowa po Tomaszu Mercie. Nie przemawiała, mówiła po prostu od siebie - powiedziała, co jest od kwietnia oczywiste - wszyscy politycy którzy zajmują się sprawą Katastrofy tak naprawdę tracą na tym, więc tym bardziej jest im wdzięczna. I że choćby miała nie dożyć wyjaśnienia to ma nadzieję, że jej dzieci lub wnuki tego dożyją. Głos zabrał też pan Andrzej Melak, brat Stefana. Gorzko zabrzmiały jego słowa - " nie wszyscy mieszkają w Warszawie" - odnosiły się do list z podpisami tysięcy osób domagających się wszczęcia miedzynarodowego śledztwa. Te osoby piszą z całego świata, z Belgii, Francji, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Kanady i wielu innych krajów.

Potem przemawiał, bardzo mocno, mąż pani Sarah, jak zrozumiałam ekspert lotniczy, chociaż o żadnych technikaliach nie było mowy. Ale zastanawiające były kilkukrotne nawiązywanie do 11 września...zakończył emocjonalnie - Boże, błogosław Polskę i , wiem, że to nieco wyświechtane, ale chwytające za serce...Wszyscy jesteśmy Polakami.

Co mówił Prezes doskonale wiecie, jak rozumiem media już obmóciły i będą młócić dalej. Ja spokojnie sobie poczytam materiały, bo "dzieło" o którym już niektórzy pisali leżało na każdym krześle, aby obecni mogli ze sobą wziąć.

I słuchając w tej chwili relacji z odsłonięcia tablicy widzę, że Prezes ma rację. W Polsce - nieważne, z powodów politycznych czy ze zwykłego lekceważenia obowiązków, z powodu bylejakości i dziadostwa nikt za nic nie odpowiada. Już nie chodzi o te nieszczęsne zaproszenia, ale wyczytywanie nazwisk?? Jak można powiedzieć " w internecie nie było" To co? Ksiądz nie wiedział, że na pokładzie było 96 osób??

W tym samym Krakowie dziewczynka o mało nie zadźgała koleżanki. Była w szkole dopiero 6 dni, ale już wiadomo - w szkole będzie kipisz, wszystko się prześwietli do podszewki. No właśnie - prześwietli - może należy wyposażyć każdego nauczyciela w rentgen??

A więc tam można szukać winnych. Ale jeśli chodzi o samolot, który NIE miał prawa ulec katastrofie, samolot, na pokładzie którego był Prezydent nie miniksiąstewka Umba Bumba, tylko Prezydent RP, jego Małżonka i 94 prominentnych osób - to po prostu był wg wielu zbieg nieoczekiwanych zdarzeń. Na który, tak jak na upadek meteorytu NIKT nie ma wpływu, więc NIKOMU włos nie spadł z głowy.

Ale NIKT o tym nie mówi, tylko mówi się ( to nowy przekaz dnia, powtarzany z lubością) - Prezes urwał się z orbity.

Po zakończeniu oczyściłam ostatecznie sumienie. Toyah!! Powiedziałam premierowi Olszewskiemu, to, co chciałeś mu powiedzieć a co ja swoim gadulstwem Ci uniemożliwiłam.

No a potem znowu oczy w mokrym miejscu. Wracałam z panią Mertą. Nie sądzę, aby chciała upublicznienia rozmowy. Powiem tylko, bo o tym już chyba gdzieś wspominała - Jej Mąż zawsze miał przy sobie obrazek "Jezu Ufam Tobie". I ten obrazek dostała ze Smoleńska z powrotem. Jak trudno jest zaufać po takim przeżyciu...ale trzeba, bo cóż nam pozostało. Pustka?? Musimy mieć nadzieję, że Oni tam na nas czekają i o nas zadbają.