Pamiętacie te słowa Donalda? Ja pamiętam - chodziło o prezydenturę. Pan Tusk obawiał się, że po skutecznym sięgnięciu po prezydenturę będzie musiał wypuścić partię z rąk.
Przeciwnik nie ma już Brata, Tusk nie jest prezydentem, ale problem pozostał. Mam wrażenie, że pan Tusk chciałby być jednym z pięcioraczków.
Zapowiedział mianowicie, że przenosi się do sejmu, aby dopilnować jesiennej "ofensywy...