"Demokracja, głupcze!" - cz. 2
No i zmuszony jestem zdementować manipulacje. Chłodny Żółw przedstawił moje słowa w fałszywym świetle. Czy celowo, czy też przez pomyłkę to tylko on wie.
Po pierwsze stwierdzenie o tekstach blogerskich trącących głupotą to była aluzja do afery z FYM w roli głównej. Chłodny Żółw był rzecz jasna za bardzo zajęty naginaniem mojej notki do swoich prywatnych wyobrażeń, żeby to zauważyć.
Otóż Żółw pisze tak:
Tekst nie wymagałby dłuższego komentarza gdyby nie to, że Autor przypisuje mi sformułowania, których nie użyłem.
(Smakowity cytacik:
"Jego mózg już nie szuka prawdziwych powodów sytuacji, tylko ogranicza się do rzucania sloganami. „Demokracja to zawsze zło”, „politycy to zawsze kłamcy”, tego typu debilizmy. „Zawsze”, „nie da się”, „tylko głupcy w to wierzą”. Słowa-klucze obliczone na uniknięcie merytorycznej dyskusji).
[źródło]
Przytoczmy zatem tenże akapit z mojej notki.
Oto jest kliniczny przykład szkodliwego wpływu na mózg życia w realiach III RP. Chłodny Żółw już nie odróżnia tego co jest, od tego co być powinno. Jego mózg już nie szuka prawdziwych powodów sytuacji, tylko ogranicza się do rzucania sloganami. „Demokracja to zawsze zło”, „politycy to zawsze kłamcy”, tego typu debilizmy. „Zawsze”, „nie da się”, „tylko głupcy w to wierzą”. Słowa-klucze obliczone na uniknięcie merytorycznej dyskusji.
Czy Chłodny Żółw zadał sobie pytanie, skąd wiadomo, że na pewno każda demokracja, na pewno każdy polityk? Jasne, że nie. Musiałby oderwać się o schematu podłej demokracji i rzetelnie przeanalizować sprawę. A to po prostu nie jest mu na rękę z powodów ideologicznych.
Czy naprawdę tak trudno dostrzec w powyższym krytykę schematów myślowych? Czy Żółw celowo spłyca mój tekst żeby mnie ośmieszyć, czy też jest po prostu mało inteligentny i nie zrozumiał sensu akapitu? A może jest przeczulony na własnym punkcie i zareagował histerycznie na krytykę?
Zastanówmy się. Czy Chłodny Żółw postuluje, że demokracja nigdy nie może działać? Ano postuluje!
-
demokracja powinna być uznana za szkodliwy bubel
-
Dwa filary demokracji to... głupota i chamstwo(ulubiona myśl Szwagra) .
-
rozentuzjazmowani niewolnicy demokracji
Chłodny Żółwiu, dlaczego kłamiesz? Zarzucam ci odrzucanie idei demokracji ex cathedra bez analizowania, na ile twoje wyobrażenia demokracji mają coś wspólnego z demokracją w sensie stricte. I dokładnie to robisz, może nie? Dokładnie taki schemat wpierasz na chama w swoich notkach! Lansujesz swoją ZAKŁAMANĄ wizję demokracji nie mającą absolutnie nic wspólnego z demokracją jako taką i twierdzisz że krytykując tą swoją chorą i wykoślawioną wizję krytykujesz samą ideę demokracji.
To tak jakbyś narysował sobie na kartce jak sobie wyobrażasz księżyc a potem coś twierdził w oparciu o rysunek. Mądre to? Skąd, toż to totalny kretynizm. Twoja wizja demokracji to nie demokracja. To twoja wizja. I nic więcej poza tym. Obiektywne zasady demokracji nie zależą od tego, jak je sobie Chłodny Żółw wyobraził ani też od tego co politycy takiej czy innej partii sobie wymyślili. Demokracja jest jedna i obiektywnie zdefiniowana.
Czy Chłodny Żółw postuluje, że nie istnieją uczciwi politycy? Ależ postuluje!
dla ludzi o największych wpływach ("grupa demokratycznie trzymająca władzę") jest to system najlepszy z możliwych
Zauważmy kliniczny objaw fanatycznego zaślepienia: Chłodny Żółw jedną gębą mówi o demokracji, systemie w którym społeczeństwo w pełni świadomie wybiera władzę. Drugą gębą Żółw mówi o zakamuflowanym systemie totalitarnym. To znaczy, że absolutnie to nie społeczeństwo decyduje, tylko decyzja jest społeczeństwu narzucona odgórnie przez szczwanych polityków mających wpływy. Jedno nie da się pogodzić z drugim. Decyzji społeczeństwa nie da się pogodzić z decyzją NARZUCANĄ społeczeństwu. Ale tej rażącej sprzeczności już Chłodny Żółw nie zauważa.
Więc wymieńmy idiotyzmy i zdemaskujmy mity.
Idiotyzm nr 1: Podejmowanie decyzji w drodze głosowania to głupota.
Eksperyment myślowy. Otóż jest sobie grupa dziesięciu ludzi. Mają podjąć decyzję w jakiejś sprawie. Część z nich jest za wyjściem A, część za wyjściem B. Jakie sytuacje są możliwe?
-
Głosują i mniejszość godzi się z decyzją większości lub też władca podejmuje decyzję zgodną z wolą większości.
-
Decyzję podejmuje władca, zastraszając lub mordując inaczej myślących.
-
Walczą i wygrywa ta opcja, która sterroryzowała oponentów.
Otóż opcja nr 1 opiera się na prostej argumentacji. Jeśli mniejszość się nie pogodzi dobrowolnie, dochodzi do sytuacji nr 3 i mniejszość dostaje w ryj, przegrywając tak czy inaczej. Do tego ze sporymi konsekwencjami, bo konflikt zbrojny dla strony przegranej zazwyczaj kończy się długotrwałą wrogością i represjami ze strony opcji zwycięskiej.
Dalej opcja nr 2. Ignorujący wolę większości władca musi podeprzeć się armią i społeczeństwo musi być zastraszone, co eliminuje myśl o zbrojnym podważeniu decyzji władcy. Inaczej zbiera się grupa buntowników i mamy sytuację nr 3. Nie czarujmy się, w sytuacji króla podejmującego decyzje sprzeczne z wolą społeczeństwa nikt nie weźmie na poważnie pierdół o majestacie królewskim jeśli nie stanie za tym majestatem armia zwyrodnialców gotowa rabować, gwałcić i mordować.
Trzeciej możliwości chyba nie muszę wyjaśniać.
Co z tego wynika?
Otóż to w twoim interesie, Chłodny Żółwiu, jest by decyzje podejmowano w drodze głosowania lub też by podejmował je władca opierający się na woli większości obywateli wyrażanej w głosowaniu. Bo przegrane głosowanie w sytuacji nr 1 to najprzyjemniejsza opcja przegranej. W sytuacji nr 2 jako inaczej myślący możesz zostać zamordowany przez siepaczy władcy tak dla postrachu. W sytuacji nr 3 możesz zginąć przy okazji walk.
Idiotyzm nr 2: demokracja prowadzi do zmonopolizowania władzy przez partie z pominięciem woli społeczeństwa.
Przepraszam, od kiedy to sprawowanie władzy wyłącznie przez partie jest warunkiem istnienia demokracji? Nie znam takiej zasady. Tak się przyjęło, ale to nie jest warunek konieczny w systemie demokratycznym. Chłodny Żółw jednak kolejny raz wykazuje się brakiem umiejętności niezależnego myślenia. Podano mu na tacy schemat demokracji partyjnej i on go bezrefleksyjnie przyjął jako jedynie słuszny model demokracji. A ja nie widzę powodu by partie miały jakiekolwiek przywileje, by istniały listy partyjne czy próg wyborczy. Nie widzę powodu dla którego do Sejmu nie mieliby wchodzić kandydaci po prostu znani w okręgu z działalności społecznej. To jak najbardziej możliwe. Utrudniają to układy i układziki, ale one nie są w żadnym razie częścią demokracji. Przeciwnie, są elementem szkodliwym, który należy zwalczać.
Idiotyzm nr 3: Demokracja opiera się na ogłupianiu społeczeństwa przez media
Serio? A w starożytnej Grecji jakie media ogłupiały obywateli? Gazet nie było, telewizji też, książek też. Wiedzę przekazywano głównie ustnie. I popatrz, demokracja istniała. Czyli już widać totalne nieporozumienie.
Po drugie demokracja nie opiera się wbrew manipulacjom Chłodnego Żółwia na decyzji większości tak po prostu. Demokracja opiera się na możliwości wyrobienia sobie zdania przez większość przez wolny dostęp do informacji, a potem na świadomym wyborze. Gdy brak wolnego dostępu do informacji bo go ogranicza rząd, taki system przestaje być ustrojem demokratycznym.
Idiotyzm nr 4: Demokracja to rządy pijaków i złodziei
Przyjmijmy za dobrą monetę absurdalne twierdzenie, że pijacy i złodzieje stanowią większość. Wolisz po głosowaniu pogodzić się z ich wolą czy dostać od nich wpierdol i nadal pod groźbą poderżnięcia ci gardła pogodzić się z ich wolą? Wielki Władca cię obroni? Przy wystarczającej przewadze liczebnej pijaków i złodziei każdy władca sam dostanie wpierdol i też będzie musiał się ugiąć. Dobry przykład to dzieje monarchii w Polsce, gdzie królowie właśnie od szlachty (czyli generalnie właśnie pijaków, awanturników i bandytów) dostawali niejednokrotnie ciężkie baty.
Taki duży chłopiec a takich podstaw nie rozumie. Może u ciebie na podwórku wygrywał w bójkach ten co miał rację, prawdę i co tam jeszcze. U mnie wygrywał ten co był najsilniejszy. Albo ten co miał najwięcej kumpli. Taki jest ten świat i nie ma od tego ucieczki.
Idiotyzm nr 5: Demokracja jest zła bo w niej nie liczy się, kto ma rację, tylko ilość głosów.
A gdy kogoś sąsiedzi uważają za dobrego człowieka to jak rozumiem też absurd i nie ma powodu się tym kierować? No właśnie. Zależy jak się skonstruuje ordynację wyborczą. Zależy kto, w jakiej sytuacji i przy jakim dostępie do informacji kogo ocenia. Jeśli ludzie w niewielkim okręgu będą głosować na ludzi znanych w tym okręgu, to będzie dokładnie tak, jak będą chcieli ci ludzie. W takiej sytuacji manipulacje są praktycznie niemożliwe. To źle? A jakbyś tam przyszedł z wojskiem i zaczął mordować w imię wprowadzania jedynie słusznego prawa to byłoby niby lepiej?
W zasadzie to teksty Chłodnego Żółwia na temat demokracji momentami nie zasługują na polemikę. Bo ja tam nie widzę jakichkolwiek śladów argumentacji. „Dwa filary demokracji to... głupota i chamstwo”. Skąd wiadomo, że tak? Żółw nie czuje powodów tego uzasadniać. To dogmat, a dogmatów się nie uzasadnia. W ogóle wszystko co pisze Chłodny Żółw ma nieznośnie arbitralny wydźwięk. Bo tak i już. Bo on tak mówi i kropka. Argumenty? Przykłady? Wyjaśnienia? Uściślenia o jaką konkretnie demokrację chodzi, skąd konkretnie on wziął definicje, na czym konkretnie opiera swoją wręcz fanatyczną pewność że jest tak a nie inaczej? A skąd, Chłodny Żółw ich nie potrzebuje. Jego obchodzi tylko rozładowanie swojej chorej nienawiści do demokracji i polityków.
I pisząc w tym tonie jeszcze się strasznie dziwi, że kogoś ten fanatyzm drażni i że ludzie słysząc jego argumentację dyskretnie acz wymownie pukają się w czoło...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2639 odsłon
Komentarze
Koledzy, blogerzy... Czy już naprawdę nie ma innych,
25 Lipca, 2012 - 11:37
ważnych, bieżących, trudnych, kluczowych tematów do poruszenia???
Właśnie DLATEGO, że zajrzał! Przeczytał! Prześledził
25 Lipca, 2012 - 13:02
cały wątek!
Właśnie dlatego koleżance blogerce (ossala to ona) się ulało!
No właśnie dlatego!
ja zajrzałem do pierwszej i do drugiej
25 Lipca, 2012 - 12:33
Przeczytałem, być może nie zrozumiałem wszystkiego, ale to na piszącym spoczywa obowiązek dotarcia do wybranej grupy czytelników.
Z całym szacunkiem, ale Twoje przykłady są niestety oderwane od rzeczywistości, gdyż opierają się na założeniach doskonałości systemu. Nie uwzględniają zmiennych, które de facto tym systemem sterują.
Takich jak korupcja, nepotyzm, zastraszenia, żądza władzy, skąpstwo, kierowanie się interesem prywatnym, koniecznością utrzymania status quo, a także najważniejsze - głupota i ignorancja. Oczywiście w grupie ludzi, którzy decydują demokratycznie.
Nie zauważyłeś paranoi polegającej na tym, że już prawdy moralne zaczyna ustalać się demokratycznie?
Przykre jest za to patrzeć, jak upierając się przy swoim tracisz w oczach czytelników.
Tak masz rację, ale tylko teoretycznie. To tak wygląda jakby doktor fizyki spierał się z uczniem podstawówki o budowę maszyny, gdy uczeń podstawówki opiera się wyłącznie o fizykę newtonowską gdzie belka jest belką o nieskończonej wytrzymałości, a ruch jednostajny jest codziennością.
Tak, na rysunku i schemacie masz rację, że tyczką można odepchnąć księżyc.
Jeżeli chcesz już bronić demokracji to skup się na tej prawdziwej. Gdzie prawo głosu mieli wyłącznie obywatele dysponujący majątkiem. To z czym mamy do czynienia teraz jest ochlokracją. I to spaczoną.
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.
@Shork
25 Lipca, 2012 - 15:12
[quote]Z całym szacunkiem, ale Twoje przykłady są niestety oderwane od rzeczywistości, gdyż opierają się na założeniach doskonałości systemu.[/quote]
To monarchiści zakładają doskonałość systemu i w dodatku doskonałość samego władcy. Ja tylko zakładam, że będą działać reguły jakie widziałem w małej społeczności całe moje życie. Proszę mnie z łaski swojej nie uczyć, co powinienem widzieć za oknem.
[quote]Nie zauważyłeś paranoi polegającej na tym, że już prawdy moralne zaczyna ustalać się demokratycznie?[/quote]
Nie jest mi znany przypadek by państwo europejskie któremukolwiek ze związków religijnych nakazało zmianę zasad religijnych. No chyba że się panu popieprzyła zmiana PRAWA z orzekaniem o moralności.
No chyba że mówisz o UK, ale tam to anglikanizm upoważnił państwo do wtrącania się. Komu to nie pasuje, przymusu należenia do Kościoła Anglikańskiego nie ma.
rip LunarBird CLHBOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
rip LunarBird CLH
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
Re: "Demokracja, głupcze!" - cz. 2
25 Lipca, 2012 - 13:21
A ja pozwolę sobie na polemikę, jeśli mogę.
Po kolei, według "idiotyzmów".
Ad. "idiotyzm nr 1"
Dlaczego władca musi zastraszać i terroryzować? To w ciagu ostatnich 100 lat, mniej więcej, zaimplementowano ludziom fałszywe przekonanie, że wszyscy są równi. Zamiast motywować ich do awansowania w ramach istniejącego, takiego czy innego, porządku społecznego, zdobywania w ten sposób większych uprawnień i sposobów wpływania na życie publiczne (jeśli ktoś miał takie ambicje) - obniżono poprzeczkę jak tylko się dało, wmawiając nam, że tak jest sprawiedliwie i fajnie.
Otóż, nie jest. Sprawiedliwość i równość się zazwyczaj wykluczają. A w normalnej sytuacji (uważam naszą demokrację, v.3.1 "liberalna", za nienormalną i wynaturzenie - i nie tylko tę polską, dla jasności) władca, czy też decydenci nie są zmuszeni do posługiwania się terrorem. Po prostu ,z racji piastowanych funkcji pozycji społecznej, są predestynowani do - decydowania. Ludzie się z tym godzą, rzadkie są przypadki buntu, po prostu znają swoje miejsce.
Ad. "idiotyzm nr 2"
Partie, ich istnienie czy nieistnienie nie ma dla mnei najmniejszego znaczenia. Wydaje się, że są logiczną konsekwencją systemu demokratycznego - ale to tylko dywagacje. Co za różnica, czy grupa kolesi formalnie się zarejestruje jako partia, czy nie?
Tak czy inaczej, za chwilę w ruch pójdą populistyczne narzędzia, zmierzające do zdobycie aprobaty większości.
A muszą być populistyczne, albowiem tylko takie są efektywne - ubiegamy się o poparcie większości, ta z kolei prezentuje określony, mierny, poziom.
Ad. "idiotyzm nr 3"
W starożytnej Grecji nie było żadnej demokracji, takiej jak rozumiemy ją dzisiaj, miedzy innymi na potzreby tej dyskusji. Proszę odjąć os liczby mieszkańców Aten metojków, niewolników, kobiety i zobaczyć ile zostaje - nie bez powodu posługujemy się terminem "demokracja ateńska".
Ale i to wystarczyło, aby "lud" ateński padał ofiarą nagminnych manipulacji, zatajania informacji, demagogicznych wygłupów. Proszę spojrzeć na karierę i poczynania Demostenesa. Ten polityk, wyjątkowo małego formatu człowiek zresztą, co nie zmienia, że uznawany za wybitnego - naocznie ukazał wszelkie słabości systemu. Nawet tak ograniczonej "demokracji", jak ateńśka.
Ad. "idiotyzm nr 4"
Przyjmijmy za prawdę, że przeważająca część społeczeństwa składa się z ludzi średnio rozgarniętych, niespecjalnie zainteresowanych sprawami publicznymi (raczej własną kieszenią, rodziną i komfortem), nie będących w stanie analizować informacji i nie mających do nich dostępu.
Majacych przeróżne machloje i machlojki na sumieniu.
Jest naturalną tendencją, że ta właśnie większość z chęcia wybierze osobników swojego pokroju, odrobinę tylko bardziej wygadanych.
Elita jest na przegranej pozycji, właśnie dlatego, że jest elitą. Jakże to Iksiński zagłosuje na kogoś, kto niedwuznacznie stoi powyżej niego pod względem intelektualnym, kompetencji, a nie daj Boże - kwalifikacji etycznych. W szczególności ta ostatnia cecha skreśla kandydata.
Nie - głosują na swojaków, nie za mądrych, podobnych im konformistom. Demokracja to system, gdzie aby być wybranym należy swoje ewentualne rzeczywiste walory ukryć. Bo się nie spodobamy w społeczeństwie idalizującym kult miernot. Paranoja, ale to prawda.
Wystarczy wziąc pod lupę dowolne kampanie wyboprcze, jak one wygladają?
Przekaz, z mojego punktu widzenia, na poziomie szympansa. Uproszczone hasełka, epatowanie łatwo przyswajalnymi symbolikami. Przykro mi, ale każda kampania wyborcza, (aczkolwiek są różnice, mogę przełknąć prymitywizm, kłamstw i manipulacji już nie) - to dla mnie tragifarsa.
Ponieważ nie mam powodu wątpić w fachowość specjalistów planujących tę zabawę (zdobywają te głosy, efekty widoczne)- pozostaje mi skonstatować, że przeciętny Polak, Amerykanin, Francuz, Niemiec (ktokolwiek, nie ma znaczenia) to ktoś... ujmę to łagodnie... kompletnie "nie z mojej bajki".
A po wyborach, specjaliści zabierają się do analizy, szczególnie chętnie analizują sympatycy strony "przegranej".
Warte te ich przemyślenia podsumowania w ten sposób: jak by tu jeszcze bardziej obniżyć poziom przekazu, uczynić go prostszym i mniej uciązliwym dla Iksińskiego, jak uruchomić emocje (bo w posiadanie mózgu przez Iksińskiego, może i słusznie, nikt nie wierzy).
Ad. "idiotyzm 5"
Demokracja jest zła, bo u podstaw leży wiara w zbiorową mądrość "ludu". Która jest, oczywiście, fałszywa.
Umówmy się: pięciu, a nawet pięciuset, przeciętniaków nie stworzy teorii wględności. A jeden Einstein umie.
I tak jest ze wszystkim.
Pięciu laików nie naprawi pralki - a specjalista tak.
pozdrawiam
100%
25 Lipca, 2012 - 15:00
racji.
Fajnie że komuś się chce tak dokładnie tłumaczyć.
___________________________
spodziewaj się wszystkiego.
@max
25 Lipca, 2012 - 15:48
[quote]Dlaczego władca musi zastraszać i terroryzować?[/quote]
rip LunarBird CLHDlatego, że inaczej będzie bunt gdy tylko władca zacznie robić coś, co się społeczności bardzo nie spodoba.
[quote]To w ciagu ostatnich 100 lat, mniej więcej, zaimplementowano ludziom fałszywe przekonanie, że wszyscy są równi.[/quote]
To już wiem, po co wam monarchistom król. Wy po prostu macie mentalność niewolników i tyle. To wiele wyjaśnia.
[quote]Co za różnica, czy grupa kolesi formalnie się zarejestruje jako partia, czy nie?[/quote]
Jak jest kolesiostwo to już nie jest demokracja.
[quote]W starożytnej Grecji nie było żadnej demokracji, takiej jak rozumiemy ją dzisiaj, miedzy innymi na potzreby tej dyskusji. Proszę odjąć os liczby mieszkańców Aten metojków, niewolników, kobiety[/quote]
Nie wpieraj mi tu wykoślawionej, lewackiej idei demokracji. Każdy naród tak ustala ramy demokracji, jak uzna za stosowne. I to nie znaczy, że nasza demokracja jest lepsza.
[quote]Proszę spojrzeć na karierę i poczynania Demostenesa. Ten polityk, wyjątkowo małego formatu człowiek zresztą, co nie zmienia, że uznawany za wybitnego - naocznie ukazał wszelkie słabości systemu. Nawet tak ograniczonej "demokracji", jak ateńśka.[/quote]
Wow, wysiliłeś się. Jeden przykład przez ileś tam wieków ateńskiej demokracji. Mam ci zacząć wymieniać królów-morderców, królów-zwyrodnialców, królów-bandytów i podobne indywidua czy sam zwątpisz?
[quote]Przyjmijmy za prawdę, że przeważająca część społeczeństwa składa się z ludzi średnio rozgarniętych, niespecjalnie zainteresowanych sprawami publicznymi (raczej własną kieszenią, rodziną i komfortem), nie będących w stanie analizować informacji i nie mających do nich dostępu.[/quote]
A udowodniłeś to w jakiś sposób? Nie? To spieprzaj. Niczego nie mam obowiązku przyjmować na ładne oczy.
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
rip LunarBird CLH
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
Nie jestem monarchistą,
25 Lipca, 2012 - 16:22
Nie jestem monarchistą, gdzie to niby napisałem?
Istnieje więcej niż dwa ustroje: monarchia (gdzie zapewne wrzucamy wszelkie modele) i błogosławiona pod kazdym względem liberalna demokracja.
Dyskusja z wyrwanymi z kontekstu zdaniami - to żadna dyskusja. Ja uzasadniłem czemu nie jest tak, że terror staje się nieuchronny w przypadku arbitralnych decyzji mniejszości czy "władcy".
Co do lewactwa - niestety, taka właśnie idea demokracji o jakiej mowa, wywodzi się wprost z lewackich tradycji. Począwszy od rewolucji francuskiej. Potem stopniowo coraz bardziej egalitaryzowana, doprowadziła do takiej ochlokracji, jaką mamy dziś. Rzecz stosunkowo młoda, zwłaszcza w perspektywie historii świata. Przeminie.
Na temat poziomu jaki prezentuje większa czesć społeczeństwa (wszędzie) niczego nie trzeba udowadniać. Wystarczy się rozejrzeć, popatrzeć na efekty "rządów ludu". Albo wyjść na ulicę i porozmawiać z ludźmi.
Wolnośc, równość, pewnie jeszcze i braterstwo?
Zniewolony czuję się w takim systemie, gdzie 5 głupców może przegłosować dwóch mądrych. Równość? Nie ma jej i nigdy nie było, również Kościół nigdy takich tez nie głosił. Braterstwo? Wyborem jednostki z kim chce się "bratać", to nie jest obligatoryjne.
Historii Aten nie będę streszczał, od tego są podręczniki. W jaki natoamist sposób fakt, że jeden czy drugi władca okazał się "bandytą" świadczy o wartości ustroju demokracji liberalnej? I nie świadczy też źle o monarchii - jeśli już o monarchii mamy gadać. To wypadki przy pracy, w przypadku "nowoczesnej" demokracji złe są same założenia. I do dobrych efektów nigdy nie doprowadzą.
A tak na marginesie - podstawą demokracji jest podobno dialog, dyskusja, wymiana poglądów. Czy w gronie tych mądrych, dobrych, inteligentnych członków społeczności, współdecydujących o losach małych i dużych ojczyzn, również używasz zwrotu "spieprzaj"? Całkiem nieźle jak na fana demokracji. :)
A moze by tak od razu wszystkich myślących inaczej od "naszej" większości - do obozu pracy jakiegoś?
Wszak demokracji trzeba bronić, sama się nie obroni. ;)
Ale to już chyba bedzie "demokracja ludowa", nie? :)
Na poważnie - proszę trzymać poziom. Dyskutujemy o sprawach abstrakcyjnych, a nie o tym, kto z nas jest złodziejem. Emocje są tu zdecydowanie nie na miejscu.
pozdrawiam
Max: przy wielu rozbieżnościach, tutaj, muszę zdjąć czapkę
25 Lipca, 2012 - 16:40
z głowy.
Że też Ci się chce...
:)))
25 Lipca, 2012 - 19:22
no właśnie :)
@Ossalo
25 Lipca, 2012 - 19:48
Bo naprawdę nie podoba mi się taki model demokracji liberalnej. Na pewno wielu Niepoprawnych ma inne zdanie na ten temat i wiem, że moje tezy mogą wydawać się kontrowersyjne.
Padło tutaj pytanie, czy też stwierdzenie, czy jestem monarchistą.
Na pewno jestem konserwatystą, uważam, że to co mamy teraz, to niebezpieczny konglomerat: wszystkie wady "nowych" (względnie) pomysłów i wszystkie wady starych systemów.
Dalej istnieje nepotyzm, nieformalne układy, korupcja, wszystkie plagi znane ludzkości od zarania dziejów. A dorzuciliśmy do tego nowe: pauperyzację intelektualną, brak szacunku dla tradycyjnych wartości, kult bylejakości i populizm.
Niestety, nie mam już czasu pisać (czyli: nie będę dalej Was nudził :D), dorzucę tylko jedno istotne zastrzeżenie. Nie uważam ludzi mniej rozgarniętych czy zainteresowanych życiem publicznym za gorszych. Nie uważam profesora uniwersytetu za lepszego od hydraulika czy bezrobotnego.
A w oczach Boga, jeśli ktoś jest wierzący - to istotny argument, są oni tyle samo warci: i ten najnędzniejszy z nędznych, i ten wielmoża w purpurach czy biznesmen w mercedesie. I tak, w ostatecznym rozrachunku, wszystko sprowadza się do tego, czy ktoś jest przyzwoitym człowiekiem.
Natomiast ludzie są ewidentnie predestynowani, czy to z powodu wrodzonych zdolności, czy pracy i aktywności - do różnych zadań. "Rewolucyjna równość", gdzie zakładamy, że każdy może zastąpić każdego, różnice pomiędzy ludźmi to wymysł "klas posiadających", a wystarczy tylko dać wszystkim prawo głosu i władzę, i będzie automatycznie dobrze - to potwornie niebezpieczna utopia. Na lep której narody dały się już nieraz złapać, z katastrofalnymi efektami. Bo nigdy, ostatecznie, nie rządzi większość, rządzi mniejszość, wyłoniona w taki czy inny sposób, z tytułu urodzenia, z tytułu posiadanego majątku, z powodu, współcześnie - lepszego PR, czyli ... manipulacji. To gorzka prawda.
Nam pozostaje jedynie zadbać o to, aby nie zanikały tradycyjne, podstawowe wartości. One są fundamentem i w oparciu o nie rodzą się prawdziwe - nie podrabiane - elity.
pozdrawiam i znikam :)
pozdrawiam
Max: te poglądy nie są odległe od moich.
25 Lipca, 2012 - 20:28
A już na pewno staram się nie żyć złudzeniami.
Nic nie poradzę na to, że równość nigdy mi się jakoś nie kojarzyła ze sprawiedliwością - aby zbyt wielu trudnych wątków nie poruszać.
Przeciwnie: mam przekonanie, że to niesprawiedliwe i żeby szybko podać przykład z rodzimego podwórka, nasze tzw. becikowe. Było każdemu równo? Było. Czy było sprawiedliwie?
Guzik z pętelką.
Inna też rzecz jest taka, że akurat demokracja w tuskowym wydaniu jest wykoślawiona do granic akceptowalności.
Ja się wspieram przekonaniem, że demokracja daje przekonanie (nawet jeśli jest złudzeniem), że każdy ma jakiś drobny wpływ, głos, swoją reprezentację w decydowaniu o kluczowych sprawach dotyczących kraju, w którym żyje.
W Polsce chyba nikt, kto nie miłuje ślepo Tuska i jego bandy takiego przekonania nie ma.
@Max
25 Lipca, 2012 - 20:56
[quote]Na temat poziomu jaki prezentuje większa czesć społeczeństwa (wszędzie) niczego nie trzeba udowadniać.[/quote]
Większość ludzi z jakimi rozmawiam mówi rzeczy daleko bardziej inteligentne od ciebie. Więc pozwól że ci nie uwierzę w dogmat debilizmu społeczeństwa tylko nadal będę prosił o to, skąd wziąłeś pewność w tym względzie.
[quote]W jaki natoamist sposób fakt, że jeden czy drugi władca okazał się "bandytą" świadczy o wartości ustroju demokracji liberalnej?[/quote]
Nic nie pisałem o demokracji liberalnej. Natomiast co do wyższości demokracji, zainteresuj się ilu władców niedemokratycznych było sukinsynami, a ilu demokratycznych. W ustroju demokratycznym szansa na kiepskiego władcę jest daleko mniejsza.
[quote]A tak na marginesie - podstawą demokracji jest podobno dialog, dyskusja, wymiana poglądów.[/quote]
Dyskutuje się na argumenty, nie na dogmaty i widzimisię. Ze stwierdzeniem ex cathedra "większość obywateli to debile" nie da się dyskutować, bo to nie jest argument. To jest dogmat.
rip LunarBird CLHBOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
rip LunarBird CLH
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
LunarBird: rozumiem, że w komentarzach Maxa
25 Lipca, 2012 - 21:29
odnalazłeś jedynie dogmat "większość obywateli do debile".
"Dyskutuje się na argumenty, nie na dogmaty i widzimisię. Ze stwierdzeniem ex cathedra "większość obywateli to debile" nie da się dyskutować, bo to nie jest argument. To jest dogmat."
Żadnych argumentów nie wyczytałeś? Czy Ci przeszkadzają w głoszeniu Twoich własnych dogmatów???
@ossala
26 Lipca, 2012 - 21:46
Obecność tego jednego dogmatu czyni dyskusję o demokracji bezcelową. Bo to jest podstawowy dogmat wszelkiego rodzaju krytyków demokracji. A jako dogmat - nie jest niczym uzasadniony a zatem nie można też udowodnić, że jest fałszywy. Nie da się obalić nieistniejących argumentów po prostu.
Poza tym nie wiem z kim Max polemizuje, bo nie ze mną. Nie piszę o demokracji liberalnej. Nie pochwalam nepotyzmu Wyraźnie piszę, że takie zjawiska są wynikiem braku demokracji w Polsce, nie wiem więc skąd Max bierze tezę, że odpowiada za to demokracja. To kolejny nieudowodniony dogmat.
Max powinien przeczytać moją notkę jeszcze raz. I poprzednią też. Nic z tych dwóch notek nie zrozumiał i polemizuje z tym, czego w tych notkach NIE MA.
rip LunarBird CLHBOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
rip LunarBird CLH
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
Szlachetny Panie Lunarbird,
25 Lipca, 2012 - 13:28
Chciałbym Panu pomóc, ale na razie nie ma na to pomysłu. Takimi notkami uniemożliwia Pan dyskusję.
Pańskie szlachetne uniesienie nie może usprawiedliwiać tego co Pan robi. Trzeba zastanowić się ZANIM się coś napisze.
Najpierw pisze Pan o używaniu przeze mnie słów-kluczy, rzucaniu sloganami i cytuje Pan te slogany i słowa klucze. Potem kiedy uprzejmie stwierdziłem, że żadnego z tych słow-kluczy i sloganów nie używam, Pan zamiast przeprosić, stwierdza, że zaregowałem histerycznie na krytykę, bo przecież nie miał Pan na mysli słów-kluczy i sloganów, ale ogólny sens moich notek...
Pisze Pan przykładowo o moim zakłamaniu, wpieraniu na chama, idiotyzmach, debilizmach, wykoślawionych wizjach i mojej chorej nienawiści :)
Wierzę, że to wszystko wynika ze szlachetnych pobudek.
Wierzę, że chciałby Pan walczyć z nienawiścia, chamstwem i głupotą, ale w tej walce nie powinien się Pan wzorowac na Stylistyce posła Niesiołowskiego.
Dzięki temu łatwiej będzie się Panu porozumieć z innymi.
Pozdrawiam.
@Chłodny Żółw
25 Lipca, 2012 - 14:56
Już w trzecim miejscu wklejasz TEN SAM komentarz. Trochę to nudne po raz trzeci na niego odpowiadać.
Jak już napisałem, ty nie użyłeś ani jednego argumentu. Użyłeś DOGMATÓW. Na dogmaty się nie dyskutuje.
rip LunarBird CLHBOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
rip LunarBird CLH
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
@Chłodny Żółw&Max
25 Lipca, 2012 - 15:58
Dyskusje z antymonarchistami, którzy za dobrą monetę biorą cień na ścianie jaskini, bywają trudne. Tym bardziej, że ów cień zmienia się wraz z ruchem... słońca. ;-)
Pozdrawiam.
Cytat:Dyskusje z
25 Lipca, 2012 - 16:26
[quote]Dyskusje z antymonarchistami, którzy za dobrą monetę biorą cień na ścianie jaskini, bywają trudne.[/quote]
rip LunarBird CLHJuż wolę wierzyć w to że przy właściwej ordynacji wyborczej jeden parlamentarzysta będzie miał żywotny interes w przyłapaniu na machlojkach konkurentów niż w idealnego władcę podejmującego idealne decyzje i jakimś nadludzkim sposobem opierającego się pokusom bezczelnego nadużywania władzy wiedząc, że gówno mu kto może.
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
rip LunarBird CLH
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
@LunarBird
25 Lipca, 2012 - 16:33
Nie wierzę w idealnego władcę. Nie wierzę w idealną i nie-idealną demokrację. Wolałbym wierzyć, że większość parlamentarna - nie ta polityczna, tylko ta arytmetyczna - będzie się składała z ludzi przyzwoitych i uczciwych. Ale też nie wierzę.
Przypisywanie polemistom zadanych ról (stanowisk, poglądów, etc.) nie jest dobrą metodą prowadzenia dyskusji.
Cyryl, jak Cyryl, ale te metody... ;-)))
LunarBird: to wól wierzyć.
25 Lipca, 2012 - 16:44
Pragnę tylko zwrócić uwagę na fakt, że "wolisz wierzyć" w teorię, której jeszcze ludzkość nie odnotowała.
Powiadam: wól sobie nadal wierzyć.
P.S. Tryb rozkazujący od czasownika "woleć" utworzony celowo.
@ossala
25 Lipca, 2012 - 16:55
[quote]Pragnę tylko zwrócić uwagę na fakt, że "wolisz wierzyć" w teorię, której jeszcze ludzkość nie odnotowała.[/quote]
rip LunarBird CLHOdnotowała i notuje nadal. W Szwajcarii.
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.
rip LunarBird CLH
BOW TO NO MAN. TRUST NO ONE.