Anglista przez duże a, część 4
- Ale czy jesteś absolutnie pewien? - spytał z niepokojem tata Łukaszka?
- Zaufaj mi - powiedział ze szczerym uśmiechem Kubiak i tata Łukaszka momentalnie pożałował, że wpadł na taki pomysł. A pomysł dotyczył tajemniczych korepetycji, na jakie Łukaszek chodził do swojego nauczyciela angielskiego.
- On nadal nic nie umie - tata Łukaszka tłumaczył Kubiakowi dramatycznym szeptem. - I opowiada dziwne rzeczy.
- Rozumiem - kiwnął głową Kubiak, chociaż i tak niczego nie rozumiał. - Jest wyjście, jeśli chcesz wiedzieć co się tam dzieje!
I Kubiak zaproponował, aby Łukaszkowi założyć podsłuch.
- Mowy nie ma - odparł stanowczo Łukaszek. - Nie kabluję, nie podsłuchuję i nie będę konfidentem!
- Konfidentem! - zawołał tata Łukaszka. - To dla twojego...
- Jak nie chce, to nie - Kubiak mrugnął znacząco okiem, a kiedy Łukaszek wyszedł dodał:
- I na to też jest sposób!
Po czym założył urządzenie rejestrujące w łukaszkowym plecaku.
- Skąd ty to wszystko... - spytał zdumiony tata Łukaszka.
- A... Kiedyś... - bąknął Kubiak i zapewnił:
- Będzie grać!
Wieczorem Łukaszek udał się na korepetycje. Kiedy wrócił, tata Łukaszka wyciągnął mu z plecaka sprzęt i razem z Kubiakiem zaczęli go odsłuchiwać.
- A dlaczego tu jest tak gorąco? - rozległ się głos Łukaszka.
- Bo rozkręciłem kaloryfery - rozległ się głos pana od angielskiego. - Ale to nic, zdejmij sweterek. I nie, nie siadaj na krześle, siądź obok mnie na podłodze. I ćwiczymy.
- Gramatykę?
- Nie, oddechy. Wdech... Wydech... Rób rękami tak jak ja... Puszczę jakąś muzyczkę.
Zabrzmiała nastrojowa gitarka i zabrzmiał kobiecy wokal:
California mon amour - śmieszne niebo, co nie zna chmur.
California mon amour - kodakowy sen filmowych róż.
W Chinatown kręcą film, gwiazda piękna jak świt gra w nim,
Roman party wydaje dziś, u twych stóp gwiazda będzie się wić.
Dumnyś był niby paw, gdyś ją w pościel błękitną kładł
I o jedno tylko modlił się, by z nienacka się nie skończył sen.
- E... Czy to jest piosenka o Polańskim? Był w Kalifornii, wydawał przyjęcia, a jeśli chodzi o wicie się u stóp... - zaczął Kubiak i nie skończył widząc zmiany zachodzące na twarzy taty Łukaszka. Tata Łukaszka zacisnął usta, zacisnął pięści, wstał i zadeklarował, że popełni na panu od angielskiego czyn, który jest zagrożony dożywociem.
Ale na szczęście nic z tego nie wyszło. Następnego dnia pan od angielskiego nie pojawił się w szkole. A kiedy tata Łukaszka udał się do niego po południu z morderczymi zamiarami, okazało się, że pana od angielskiego aresztowała policja.
- Za co? - spytał osłupiały tata Łukaszka.
- Za pedofilię - odrzekł pilnujący mieszkania policjant.
W szkole zawrzało.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 946 odsłon
Komentarze
Noooo, młody wykształcony jewropejczyk
26 Stycznia, 2011 - 20:09
znający "języki". 10/10
_________________________________________________________
„Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor”. Józef Beck
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi (J.Piłsudski)
oj zaraz Biedrońcio ...
26 Stycznia, 2011 - 23:33
skutecznie poskarży się do REMa...
...
PS - czy w 5 odcinku będzie ???
a lepiej nie kończyć pytania...
====
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...