Niezależnie od wyników wyborów

Obrazek użytkownika Kuki
Idee

Wielu z Was ma nadzieję, że te wybory wiele zmienią.

Mamy podobno obudzić się w "wolnej Polsce". Nic bardziej mylnego. Niezależnie od wyniku wyborów III RP nie zejdzie z dotychczasowego kursu.

Nawet tak wytrawny obserwator polityki jak B. Wildstein, który zdaje sobie doskonale sprawę z miażdżących przewag "układu", prawdopodobnie uległ przedwyborczym emocjom, gdy napisał:
[quote]Potrzebujemy rządu, który odważy się zreformować twór zwany III RP.
http://uwazamrze.pl/2011/10/16249/wyborcza-stawka/
[/quote]

Wiara w to, że wystarczy dobrze wybrać ministrów, a kraj ulegnie metamorfozie, jest naiwnością. Postkomunistyczny, oligarchiczny system III RP przez ponad dwa dziesięciolecia wychował rzesze swoich zwolenników. To są miliony ludzi, którzy nie wiedzą, a raczej nie chcą wiedzieć, że Państwo powinno działać inaczej. "Oporu materii" wzmacnianego przez "układ" medialny nie można pokonać tylko zmianami personalnymi na kluczowych stanowiskach w Państwie.

Ja upatrywałbym szansy w rodzących się ruchach obywatelskich, żądających naprawy Państwa i w tym, że z czasem mogą przerodzić się one w ruch masowy, bo tylko taki, liczony w milionach uczciwych obywateli, może naprawdę zmienić III RP w prawe i sprawiedliwe Państwo - demokratyczne i obywatelskie.
A jeśli z tego nic nie wyjdzie, to wcześniej czy później zmiany nastąpią, ale wymusi je rewolta.

Brak głosów

Komentarze

Powiada Pan: „Postkomunistyczny … system III RP przez ponad dwa dziesięciolecia wychował rzesze swoich zwolenników.”  Zgoda. To fakt, który empirycznie sprawdziliśmy na sobie. Jednak wnosić stąd, że naiwnością byłoby oczekiwać zmian poprzez wybory, jest z tym doświadczeniem sprzeczne. I daleka jestem od tego, aby twierdzić, że same li tylko wybory mogą przynieść odnowę społeczeństwa Polski.

Co w takim razie mogłoby się zmienić?

- Konstytucja RP miałaby szansę oprzeć się narzucaniu jej „kaftana bezpieczeństwa” - w postaci podporządkowania obcemu prawu.

- Publiczne media miałyby szansę odzyskać funkcję publiczną i zacząć służyć Polakom, a nie takiej, czy innej opcji ideologicznej.

- Sądownictwo miałoby szansę odpartyjnić się i stać się bardziej niezależne.

- Zmieniłoby się prawdopodobieństwo pomyślnego powrotu głowy państwa do ojczyzny z podróży za granicę.

- Dzieci Pana mogłyby uczyć się w szkole historii swojej własnej ojczyzny, a nie tylko „drugiej strony problemu”.

- Polska miałaby szansę na narodowy eksperyment, w którym łączy się demokrację z patriotyzmem i cywilizowanym kapitalizmem, który chciałby dbać o tych, którzy nie mają tego, co mają inni. Jak zdrowie, pieniądze, czy status. A wszystko to bez zeuropeizowanego liberalizmu.

- A pan, zaproszony do wywiadu w telewizji, rozmawiałby sobie w studio z dziennikarzem, a nie był poddawany przesłuchaniom przez prokuratora i sędziego. I to w jednej osobie. W studio zamienionym na salę sądową.

Brakuje Panu wytłumaczenia: „dlaczego?”. O tym, po wyborach …

Pozdrawiam

kassandra

Vote up!
0
Vote down!
0

kassandra

#189991

jakieś zmiany będą - jak zawsze po wyborach.

"układ" może pokonać tylko realna siła oddolna: Naród - dotychczasowe próby zmian odgórnych szybko "spacyfikowano", bo nie było poparcia w ogłupionym Narodzie. czy taka siła jest teraz?

Vote up!
0
Vote down!
0
#190002

Vote up!
0
Vote down!
0
#189993

- Do postulatów Kasandry dodałbym jeszcze sprawnie działający kontrwywiad.

Vote up!
0
Vote down!
0

Nie jestem pewien czy podążam we właściwym kierunku , więc na wszelki wypadek nie zbaczam z kursu.

#189994

i stąd notkę oceniłam wysoko, ale... (jak to ładnie ujęła pani biograf Voltaire'a, Evelyn Beatrice Hall) - "Nie zgadzam się z Twoimi poglądami, ale po kres moich dni będę broniła Twego prawa do ich głoszenia".
Fakt, że jesteśmy osaczeni (dosłownie) przez postkomuszą, milionową rzeszę nie oznacza wcale, że należy złożyć broń. Przeciwnie. Trzeba wreszcie ruszyć tę masę.
I jeszcze jedna uwaga.
Wśród tej masy są ludzie (choć wiem, że nieliczni) z otwartymi głowami, którzy wiedzą lub czują, że można inaczej, ale sitwa oduczyła ich zwracania na to uwagi. Mają załatwioną przez układ pracę, więc siedzą cicho choć wiedzą, że kraj może funkcjonować wg innych zasad.
Młody wiek człowieka, brak PRL-owskich nawyków i licencjat ukończony 2 lata temu wcale jeszcze nie gwarantuje niekomuszego podejścia do funkcjonowania firmy, a co dopiero kraju.
Wiem, bo sama zatrudniałam dziewczynę po studiach, która nie podeszła do faksu i nie sprawdziła, co to jest, bo ona jest asystentką i w zakresie jej obowiązków zajmowania się faksami NIE MA!
Więc się nam w biurze maszyna zatkała!

Vote up!
0
Vote down!
0
#189995

Witam

Jest wiele racji w tym, co mówisz. Pozwolisz (albo i nie), że wypowiem się przed 20.00. Będzie po głosowaniu, ja zagłosuje na PiS... choć też mam przeświadczenie o konieczności zerwania z całym establishmentem III RP...

Pozdrawim

krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#189999

No cóż, często spotykam ludzi, którym wiele rzeczy w obecnej rzeczywistości się nie podoba - choćby w najbliższym otoczeniu czy w pracy. Jednak z niezrozumiałym dla mnie fatalizmem uważają, że tak musi być i koniec.

Ja pragnę wierzyć, że w Polsce jest możliwy scenariusz węgierski, choć wydaje mi się, że niestety ten czas jeszcze nie nadszedł.

Ale też wcześniej na Węgrzech episkopat zainicjował ogólnonarodową modlitwę o odmowę moralną - a nasz niestety wydaje się zbyt podzielony na taka inicjatywę. Wygląda na to, że wymodlić to dla Polski mogą tylko Moherowe Berety;)

Im też poświęciłem piosenkę którą przy okazji pragnę tu polecić...

Pasiu

Vote up!
0
Vote down!
0

Pasiu

#190003

Postkomuna, a wcześniej komuna i Służby, mocno się ukorzeniły. Także finansowo i to może jest najgroźniejsze. Nie spodziewałbym się też całkowitego i natychmiastowego uzdrowienia mentalnego Plaków, którzy przecież nie raz (a raczej prawie za każdym razem) wybierali do władzy ludzi z najgorszego układu. Lemingi są zatrute przez media, ale wielu taki układ się opłaca i będą walczyć o jego stabilność oraz trwanie po wsze czasy. To całkiem duże grupy społeczne, które ruszyły natychmiast do kontrataku, kiedy Kaczka zagroził ich niewolniczemu, ale dość dostatniemu (na tle reszty społeczeństwa) status quo..
Na szczęście zdarzają się chwile otrzeźwienia u wyborców, a długość antraktów antykomunistycznych rośnie. Oby ta zasada podziałała również dziś!
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#190005

Niestety.
Ma rację również Kasandra - w ruchach obywatelskich nadzieja. Te jednak, są, a z pewnością będą narażone na dyskryminację i szykany. Szczególnie, że na szybką - a wypadku "postępowych żadną - zmianę w podejściu mediów, nie ma co liczyć. To media właśnie społeczeństwu , nie społeczeństwo, mówią, co naród myśli, czuje i chce. Przecież media są "wolne i niezależne", jakże miałyby mówić nieprawdę? A manipulować?? Bez przesady. Komuna się skończyła dwadzieścia lat temu, a Polacy są mądrzy i na bank nie dadzą się zrobić znowu w konia.
Ruchy społeczne? Przypomnę sytuację z Opola, kiedy to podczas kolejnej miesięcznicy, kilku "karków" w przekonaniu pełnienia demokratycznej misji zapakowało do samochodu jednego z działaczy na rzecz pamięci o Smoleńsku. Czy ktoś, w tych "niezależnych mediach" o tym wspomniał?
Dla ogółu społeczeństwa jesteśmy niezauważalni. Jeśli się jednak wspomina, to zazwyczaj w tonie "pochodni" i "marszów nienawiści". Wspomnę choćby znany narodowi spot nawiązujący do wrogów publicznych nr 1 - "kiboli" i "szalonych obrońców krzyża". Czy w demokratycznym państwie, taki spot miałby prawo bytu? Wierz mi Kasandra - nie. Z takich jak ten spot szczegółów, składa się świadomość narodu. Pozostaje tylko czekać, kiedy MY staniemy się kolejnymi wrogami. Ustawy są gotowe. Służby stoją na baczność. Media nie zmrużą oka.
Wszystko naturalnie w ramach obrony społeczeństwa przed antydemokratycznymi ruchami. W tym ruchami społecznymi.
Przez dwadzieścia lat, przy naszym uśpieniu ludzie dzisiejszej "demokracji" umacniali swe pozycje i budowali świadomość Polaków. Skoro po tych dwudziestu latach okazuje się, że Jaruzelski jest bohaterem. Czemu nie mówiono tego zaraz po odzyskaniu "wolności"?...

Harpoon

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrawiam,

Harpoon

#190008

Prawisz jak Lenin, albo M.Jurek.
Zresztą na jedno wychodzi.
Co to niby są te "rodzące się ruchy obywatelskie"?
Polska dzisiaj przypomina Węgry przed wygrana Orbana.
Należy mocno wierzyć, że PiS wygra wybory, bowiem tylko taki ktoś jak Kaczyński, będzie mógł przywrócić Polsce namiastkę państwowości.
Nie trzeba być mędrcem, ażeby stwierdzić, że poprawa bytu Polaków nie nastąpi od razu, nie sposób bowiem jest naprawić coś w rok, czy cztery lata, co było dewastowane od 1944r.
Jeżeli dzisiaj Polska przegra wybory, to znaczy, że Polacy są idiotami i nie zasługują na żadna wolność.
Jakże naiwnym trzeba być, ażeby upatrywać jakichś nadziei w dziwnych ruchach obywatelskich.
Polska potrzebuje premiera na miarę Kaczyńskiego i tu kalkulacja jest prosta.
Kim to niby chcesz zrobić tą rewoltę o której piszesz?
Kibicami?
Jest ich zbyt mało, a to właśnie oni stanowią jedyną realna siłę rewolucyjną w Polsce.
Reszta to tchórze i na nic tu gadki, ze Polacy już z nie takich opałów wychodzili.
Tym razem ewentualna wyborcza przegrana, zadecyduje definitywnie o tym, że Polska przestanie istnieć.
Pisać o jakichś rewolucjach w dzień wyborów, to jest delikatnie mówiąc demagogia.

Vote up!
0
Vote down!
0

rusznikarz

#190009

ja nie namawiam do rewolucji, wprost przeciwnie.
namawiam do zasilania szeregów organizacji działających na rzecz odnowy Państwa, do masowego wstępowania do partii.
to dopiero może być realna siła. obecny PiS (z całym szacunkiem) taką siłą nie jest. jest po prostu za słaby, żeby zreformować III RP.

Vote up!
0
Vote down!
0
#190011

Jakich niby organizacji dopatrujesz się w Polskiej rzeczywistości, które mogłyby skutecznie odbudować Polskę?
Proszę wymienić choćby jedno nazwisko lidera takiej domniemanej organizacji, który mógłby na modłę Piłsudskiego odzyskać wolność.
Nie bardzo sobie zdajesz sprawę z okalającej cię sytuacji.

Vote up!
0
Vote down!
0

rusznikarz

#190012

ja się nie poddaję, a Ty chciałbyś wodza, który wszystko za nas załatwi jednym posunięciem. sam zapewne byłbyś tylko obserwatorem/komentatorem. należysz do PiS, że tak wierzysz w moc sprawczą tej niewielkiej partii bez masowego poparcia? a jak nie należysz, to rusz d... i się zapisz albo przynajmniej zostań jej sympatykiem. o to mi chodzi.

doskonale zdaję sobie sprawę, że organizacje obywatelskie na rzecz zmian w Państwie są słabe, ale istnieją. tylko od nas zależy czy nabiorą charakteru masowego.

Fundacja Republikańska
ul. Kopernika 30 lok. 421
00-950 Warszawa

Stowarzyszenie Solidarni 2010
ul. Niewielka 29a/ 53
00-713 Warszawa

http://lechkaczynski.pl/deklaracja/

Vote up!
0
Vote down!
0
#190018

Jakim "jednym posunięciem"?
Ty mnie czytasz?
Przecież wyraźnie stwierdziłem, że nie ma fizycznej możliwości naprawy Polski wnet.
Jest to po prostu niemożliwe z uwagi na całe dekady destrukcji mojej ojczyzny.
Słusznie tu ktoś zauważył, że najpierw potrzebna jest odrobina normalności, bądź namiastka państwowości o czym sam pisałem.
Potem, to możesz sobie nawet wskrzeszać Młodzieżową Służbę Ruchu działającą niegdyś przy ZHP.
Powiedz mi też, proszę, jak ty sobie wyobrażasz działanie jakiejkolwiek organizacji bez charyzmatycznego przywódcy?
Nie rozumiem też zupełnie banalnej sugestii, że ja chciałbym, ażeby to wódz zrobił za mnie wszystko.
Widzę tu projekcję twoich kompleksów.
Na jakiej podstawie sugerujesz, że ja się poddaję?
Tacy jak ty muszą sobie zdać sprawę, że J.K. to jedyny polityk w Polsce potrafiący zarządzać państwem.
Organizacje które wymieniłeś, niech sobie będą, ale zdaj sobie sprawę, że nic one nie znaczyły i nic nie znaczą.
Owszem, mogą one spełniać rolę pożytecznych satelitów, ale same w sobie są skazane na nicość, gdyż nigdy nie wykreują ze swoich zastępów polityka formatu J.K..Nigdy!

Vote up!
0
Vote down!
0

rusznikarz

#190048

Powiem więcej , gdyby zginął w Smoleńsku , dziś nie toczylibyśmy tej dyskusji. Nie byłoby żadnej dyskusji o zmianie, jakiej potrzebuje Polska. Sądzę też,że PIS znaczyłby tyle samo co każda inna poza PO partia.Nie ma w PIS osoby mogącej stać się liderem tego samego formatu.
Jedynie Jarosław Kaczyński posiada cechy przywódcy, zdolnego pociągnąć ludzi do prawdziwych zmian.

Nie jest doskonały, ale też nie ma nikogo innego.

Wciąż jest na niego nagonka, gdyż stwarza zagrożenia dla salonu.I nie ma go czym zaszantażować.

Wytykany przez wielu fakt ,że nie ma żony i dzieci , wbrew pozorom , jest jego atutem.
Jest wolny od potrzeby gromadzenia i zabezpieczania rodziny. Nikt na nic go nie namówi bo " nic nie musi".
Jego celem jest dobro Polski i nic go nie ogranicza w pracy na jej rzecz.
Nie ma drugiego takiego polityka.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#190081

chyba lubisz się kłócić o nic.
napisałem to co teraz Ty - nie można zmienić Polski bez masowego poparcia tych zmian i żaden wódz, nawet człowiek wielkiego formatu J. Kaczyński nie pomoże (Piłsudski akurat miał poparcie w Narodzie). poparcie trzeba budować poprzez masowe wstępowanie do partii i organizacji. innej drogi nie widzę.
uwaga, że ewentualne dojście do władzy daje normalność i ułatwia ruchom obywatelskim działanie jest trafna. jednak z drugiej strony przynosi także zamozadowolenie, uśpienie i gnuśność.

Vote up!
0
Vote down!
0
#190145

Tworzenie ruchów obywatelskich trwa, a obecny układ trzeba oderwać od koryta już teraz, bo potem nie będzie już czym gospodarować. Zresztą widzisz, jak PO pacyfikuje ruchy obywatelskie, a media pomagają z całych sił. Jestem konserwatywnym liberałem, a PiS jest partią ludowo-konserwatywną, więc nie jest dla mnie wymarzoną reprezentacją. Najpierw jednak trzeba wprowadzić odrobinę normalności, co jest, żeby potem móc coś zdziałać.
Zagłosuję na PiS choćby z tego powodu, że jedynie Kaczyński (nie liczę kanapowych partyjek) obiecuje rezygnacje z "polityki białej flagi" i dyplomacji "na kolanach". Nie wolno odpuścić Smoleńska! Już samo to jest argumentem.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#190016

Przed chwilą usłyszałam, że jestem PiS-dą, bo dokonałam "niewłaściwego" wyboru nad urną i mówiąc szczerze męczy mnie to. Coraz częściej zastanawiam się nad wyjazdem. I to nie z powodów ekonomicznych, ale dlatego, że mam dość tego koncertu nienawiści, oblewania mnie pomyjami i śmiania mi się w twarz. Kocham ten kraj nad życie, ale już nie mam siły.
Jedyne to miejsce pozwala mi czuć się trochę mniej wyobcowaną.

Vote up!
0
Vote down!
0
#190071

Może lepiej jeszcze trochę wytrzymać i spowodować by wyjechali ci ,którzy oblewają pomyjami i śmieją się w twarz...

Vote up!
0
Vote down!
0
#190078

Nie ma efektywnych ruchów oddolnych w krajach „miękkiego” lub „twardego” libero-totalitaryzmu. Przyjrzyjmy się Chinom czy Rosji. Przyjrzyjmy się także degrengoladzie społecznej jednego tylko kraju Wspólnoty Europejskiej – Wielkiej Brytanii. Z jej milionami zdziczałej młodzieży i polityczną poprawnością posuniętą do kalectwa.

Zadaniem wolno wybranych posłów jest reprezentowanie woli narodu poprzez tworzenie prawodawstwa i nadzór nad strukturami państwowymi z tym prawodawstwem zgodnymi. Oraz promowanie nowych inicjatyw dających głos tym, których próbowano uciszyć.

Zmiany społeczne tworzą się, zależnie od warunków geopolitycznych i kulturowych, zarówno odgórnie jak i oddolnie. Oczywiście są one najbardziej skuteczne wtedy, gdy następuje dynamiczna interakcja pomiędzy „dołem” i „gorą”, a także „środkiem” społeczeństwa.

I dlatego do wyborów musimy iść. A uznanie bezsilności jest przejawem defetyzmu. I tego właśnie oczekuje „miękki” totalitaryzm z portfelem pełnym europejskich pieniędzy w jednej ręce i kneblem w drugiej.

Więc miejmy nadzieję, że nie spotkamy się wyłącznie w katakumbach. Nawet tych internetowych. Bo to też rodzaj katakumb, które pomagają nam przetrwać.

Pozdrawiam,
kassandra

Vote up!
0
Vote down!
0

kassandra

#190082

to raczej sceptycyzm, a właściwie trzeźwa diagnoza
pewnie, że na wybory poszliśmy :)
właśnie o interakcji napisałem. bez interakcji imho zasadniczych zmian nie będzie. do takich zmian potrzebna jest partia masowa i szerokie zaplecze.

Vote up!
0
Vote down!
0
#190099

Właśnie tak to powinno przebiegać, zwłaszcza wtedy, kiedy brzeg bagna już podchodzi nam pod nogi. Tego cofnąć się paroma pociągnięciami nie da. Sprawy dokumentnie zabałaganione wymagają dokończenia przez tego, kto to bagno stworzył, aby ratownik mógł się odbić od dna. W przeciwnym razie będziemy się nieskoordynowanymi ruchami bronić przed utonięciem, a w konsekwencji utoniemy naprawdę. Nie musi nastąpić krwawa rewolta, choć niewątpliwie szansa jest w obywatelach. Wystarczy cierpliwe odczekanie (wierzę, że niedługie), aż dojdzie do przełomu politycznego, i to dzięki obywatelom rzecz jasna.

Muldi

Vote up!
0
Vote down!
0

Muldi

#190087

na zmiany bez dokładnego wyczyszczenia mediów z agentury. Bez tego nie będzie poparcia społecznego dla nawet najsensowniejszych zmian, bo zostaną przedstawione w krzywym zwierciadle. W dodatku bardzo skuteczne jest nasączanie ludzi nienawiścią do PiS. Myślę, że specjaliści od PR wiedzą, że ludzie sfrustrowani muszą kogoś nienawidzić.

Więc im w kraju gorzej, im większa frustracja - tym łatwiej wzbudzić sterowaną nienawiść. Błędne koło absurdu.

Kiedy widzę te pełne nienawiści do JK osoby, często starsze kobiety, napuszczone przez telewizję, będącą nierzadko ich jedynym wiernym towarzyszem - ogarnia mnie zwątpienie.

Jednak zagłosowałam, jak trzeba. Zdaje się, że mąż zaufania był (siedziała z tyłu za komisją, na krzesełku, jakaś ciut starsza pani, wyglądająca na twardą) i niecierpliwie czekam na wyniki.

Vote up!
0
Vote down!
0
#190089

tez nie jestem pewna, czy PiS powinien teraz wygrać, jeśli nie będzie miał zdecydowanej, ale to bardzo wyraźnej większości. Sytuacja powinna sięgnąć dna, żeby ludzie otrzeźwieli.

Ale z kolei znowu te media. To jest przygnębiające, jak ludzie są sterowalni. Bunt robotów zdarza się tylko w powieściach science-fiction.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#190093

Pan mówi „sceptycyzm”, kto inny nazwałby to raczej „apatią”. Bo cóż można powiedzieć innego, kiedy 52 procent wyborców (jeśli wierzyć sondażom) nie stać na to, aby potrudzić się do urny wyborczej.

Sam Pan widzi, co zostało z tego: „pewnie, że na wybory poszliśmy”.

P.S.  Sceptycyzm jest (samo)oceną, apatia – diagnozą.

Pozdrawiam nie-apatycznie,

kassandra

Vote up!
0
Vote down!
0

kassandra

#190262

oceniłem sceptycznie szanse zmian w Polsce, które miałaby przeprowadzić niewielka partia.
uzyskanie przez nią przewagi w mediach jest niemożliwe. co zatem pozostaje? determinacja w budowaniu ruchu/partii o charakterze masowym.

czyli co? wszyscy zwolennicy PiS głowa do góry i do roboty :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#190371