Freudowski paradygmat Bronisława Komorowskiego

Obrazek użytkownika czarnowidz
Blog

To co się dzieje w trakcie tej kampanii jest w ogóle niebywałe, całkowicie niespodziewane dla tych, którzy nie znali bliżej kandydata PO, a do tego wszystkiego - zaskakujące także dla tych, którzy go znali.

Otóż niezwykłość sytuacji polega na tym, że to co było propagandą zniesławiającą ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, oskarżanie go o rozmaite niezręczne powiedzenia, za które rzekomo Polska musiała się wstydzić, że nie wiadomo było “co znowu chlapnie ten kartofel” jak raczył się wyrazić jeden z czołowych dziennikarzy mainstreamu - niezwykłość tej sytuacji polega na tym, że wszystko to co było tą zniesławiającą propagandą jest PRAWDĄ w przypadku Bronisława Komorowskiego.

Właśnie jak on chlapnie coś, to trzeba się wstydzić. Wyobraźmy sobie, że wczorajsze chlapnięcie o wyjściu z NATO miało miejsce nie w Warszawie, ale np. w Brukseli. W tej sytuacji byłaby to oficjalna deklaracja polityczna kandydata na najwyższy urząd w państwie - i tak by została odebrana przez naszych sojuszników.

Kto wie, czy czasem te jego gafy i lapsusy to nie jest  zestaw pomyłek freudowskich, czyli przejęzyczeń, które ujawniają rzeczywiste myśli, intencje mówiącego, niekiedy spychane do podświadomości.

Jeśli tak, to rzeczywistą intencją kandydata jest wyprowadzenie Polski z NATO, uniemożliwienie dywersyfikacji gazowej.

Jeśli tak, to kandydat PO traktuje i ocenia kobiety jedynie jako obiekt seksualny (słynne powiedzenie o “kaszalotach”).

Jeśli tak, to cudze nieszczęście, w tym przypadku powódź, jest dla kandydata PO okazją do zaznania przyjemności wynikającej z tego że się jest traktowanym z rewerencją jako głowa państwa podczas wizyty na wałach powodziowych.

Ten freudyzm Bronisława Komorowskiego nie byłby niczym nadzwyczajnym, gdyby nie to, że jest to kandydat PO, który jeszcze do niedawna miał poważne szanse zostać wybranym.

Na szczęście te szanse maleją z każdym otwarciem ust Komorowskiego. Niech zatem mówi jak najwięcej, niech mówi co naprawdę myśli, niech wymykają mu się te uwewnętrznione przekonania, czyli paradygmat, niech Polacy dowiedzą się prawdy o prawdziwych przekonaniach Bronisława Komorowskiego.

Brak głosów

Komentarze

Słowa "niech wymykają mu się te uwewnętrznione przekonania, czyli paradygmat, niech Polacy dowiedzą się prawdy o prawdziwych przekonaniach Bronisława Komorowskiego." po prostu wjąłeś mi z ust :)
Pozdrowienia od jasnowidza :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#65066

Tylko ino duża masa narodu to zwyczajnie głupia jest:( I "frojdowsko" NIE zagłosuje na "lepsiejszego" od siebie - wybierze Bronia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#65092

jest z ekipy cudotwórców. Walnął przemowę żałobną  o "katastrofie" samolotu kilka godzin przed "katastrofą ". Teraz wali o wyjściu z NATO , moze też mówi prawdę której niechcący się dowiedzial w Moskwie. A że jest przemeczony to troche plącze, należy zrozumieć człowieka pracowitego, który musi zrobić to wszystko w dwa miesiące co jako prezydent robiłby sześć lat.

Do [chyba} kropki co to ma wiekszosc spoleczeństwa za durni "Wiedza daje pokorę wielkiemu, dziwi przeciętnego i nadyma małego " Lew Tołstoj

Kropko nie nadymaj się bo pękniesz.

"Większość" społeczeństwa ma wiedzę telewizyjną i to nie ich wina że telewizja jest w rekach oszustów. Może zorganizuj jasnie oświeconych,i rozpiepszymy to gniazdo wszarzy i obsadzimy ludzmi -Bóg, Honor, Ojczyzna. Po czterech latach gwarantuję Ci zmianę spoleczeństwa o 180 stopni. A nie jak obecnie po pierestrojce o 360 stopni.Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#65109

wystarczy dodać jeszcze,wymykające się spod kontroli marszałka wyrażenia.Nie widzę nic złego w tym :i tu nastepuje obrona WSI  albo innych komuszych spraw.Zdarza się to często.Aż za często.Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

staryk

#65119

Do tego wszystkiego jeszcze PIENIACZ
Aktualizacja: 2010-06-13 9:59 am

Z marszałkiem Komorowskim mamy spory kłopot. I nie chodzi mi już o te jego słynne wpadki, ale o zwykłą prawdomówność, szczerość i intencji i ogólnie mówiąc powagę i uczciwość, jako człowieka. Można byłoby dać mu spokój gdyby nie to, że pretenduje do najwyższego urzędu w państwie, a w przypadku przegranej i tak pozostanie drugą w hierarchii osobą w Polsce.

To, że nadużywa obecnej funkcji i bardzo gruboskórnie zachowywał i zachowuje się po katastrofie smoleńskiej to oczywista oczywistość. Moim zdaniem ogłoszeniem się pełniącym obowiązki prezydenta tylko na podstawie doniesień medialnych o śmierci Prezydenta RP, oraz powołanie na tych samych przesłankach nowego szefa prezydenckiej kancelarii, bez identyfikacji zwłok i aktów zgonu Lecha Kaczyńskiego i Władysława Stasiaka to nie są działania, które można tolerować w poważnym, demokratycznym państwie prawa.

Warto przypomnieć, że działania te podjęte zostały przez Komorowskiego jeszcze wówczas, kiedy mówiono ustami rzecznika MSZ Paszkowskiego o jakiś osobach rannych ocalałych z katastrofy.

Wczoraj kandydat PO na prezydenta wykorzystał cynicznie śmierć polskiego kaprala w Afganistanie by mówić o wycofaniu polskich wojsk, kiedy to bez żadnych artykułowanych w mediach moralnych czy politycznych oporów 14 kwietnia podpisał postanowienie o przedłużeniu użycia polskiego kontyngentu i zwiększenia go.

Teraz Bronisław Komorowski i Platforma Obywatelska okazują się być pieniaczami, którzy pragną zaciągnąć Jarosława Kaczyńskiego przed sąd za słowa o prywatyzacji służby zdrowia.

Jednak była kiedyś w samej PO taka posłanka, która o tej prywatyzacji służby zdrowia mówiła znacznie częściej i ciekawiej niż prezes Kaczyński.

Mam tu na myśli posłankę Beatę Sawicką. Działo się to również podczas trwania kampanii wyborczej.

Jak zareagowały władze PO wraz z dzisiejszym kandydatem? Doszło wtedy do bezprecedensowego w skali świata wydarzenia. Platformiany adwokat, mecenas Pociej i obrońca Sawickiej wpłacił za nią „z własnej kieszeni” 300 tysięcy kaucji, a partia broniła „ofiary” wrażego CBA.

Wczoraj również Bronisław Komorowski pastwił się nad uschniętym dębem zasadzonym przez Jarosława Kaczyńskiego. O to nieszczęsne drzewko pytają prezesa dociekliwi dziennikarze.

Tymczasem ze spotu Bronisława Komorowskiego nagle zniknęła słynna już czereśnia, z której ojciec kandydata nie mógł zrywać owoców w pierwszej połowie czerwca 1952 roku. Było to zwykłe, choć przyznam wzruszające i ckliwe kłamstwo.

Mirosław Kokoszkiewicz
żródło: www.bibula.com

Vote up!
0
Vote down!
0
#65175

Nie tylko jest mało inteligentny.Najgorsze że ma nasze interesy w du..e.Oczywiście interesy Polski.On ceni bardziej interesy państw sąsiadująjych z Polską.To jemu się bardziej opłaca.

Vote up!
0
Vote down!
0
#65203

Nigdy normalny człowiek nie dał by żonie zaraz po porodzie czereśni czy wiśni bo mogło by to zabić jego dziecko a przynajmniej przyprawić o poważne sensacje żołądkowe. Jeśli ojciec gajowego tak zrobił to skutki widać do dzisiaj ;) 

Niestety z tego co słyszałem drzewko nie uschło ale zostało wyrwane z ziemi przez młodzieżówkę PO. W WSI-24 pokazywali to miejsce i wyraźnie widać ślad bez trawy w miejscu sadzenia. ten badyl który pokazali to nie był uschnięty dąb. 

Jak widać budowanie platformie nijak nie wychodzi ale w niszczeniu tego co zrobili inni są mistrzami i nawet to pokazują w "zaprzyjaźnionej telewizji".

Vote up!
0
Vote down!
0
#65274

  znowu lapsus.Szuwarowy uważa że PiS wprowadził sądy 48 godzinne,a są jak wiemy 24 godzinne.

Vote up!
0
Vote down!
0
#65233