Symbole, symbole i śmierć
Człowiek dlatego jest człowiekiem, że funkcjonuje w sferze symboli, potrafi nadawać znaczenia rzeczom, wizerunkom i zdarzeniom. Symbole te, ich odczytanie przez ludzi, kojarzenie wyrywa nas z tego czysto zwierzęcego przeżywania rzeczywistości, pozwala nam wejść w świat transcendencji.
Symbole nas otaczają. Symbole nadają sens temu co się z nami dzieje i co się dzieje z krajem, i zbiorowością jaką jest naród.
Jeśli ludzie sprawujący władzę lekceważą symbole, ignorują znaczenie dat, miejsc i przedmiotów symbolicznych - to robią to albo z głupoty albo z premedytacją.
Nie wierzę, żeby w grupie rządzącej obecnie Polską byli głupcy, który nie rozumieją czym jest data 17 września, czym jest usunięcie Krzyża i co oznacza uleganie żądaniom sowieckim w dniu tak symbolicznym jak 17 września.
Przekroczyliśmy, jako państwo, Rubikon. Premedytacja rządzących, którzy podejmują takie decyzje oznacza definitywne wpisanie się w odbudowywaną sowiecką strefę wpływów. Żądania sowieciarzy są spełniane bez gadania.
Jeśli w sferze symbolicznej sowieciarstwo w Polsce zwycięża, jeśli jacyś ludzie w Łańcucie robią imprezę z okazji 17 września w mauzoleum okupacyjnej armii sowieckiej ze współudziałem weteranów LWP, jeśli równocześnie w długim już okresie toleruje się antyreligijną akcję skrajnie radykalnych perwersów wraz z mętami społecznymi, kryminalistami, jeśli równocześnie wprowadza się antyrodzinne przepisy, pozwalające sterroryzować katolików, tak, żeby pod grozą odebrania dzieci nie upominali się o symbole (bo do tego sprowadza się ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie), jeśli równocześnie wprowadzana jest pod obrady sejmu druga ustawa o “pieczy rodzinnej”, dzięki której będzie możliwa jeszcze głębsza ingerencja w życie rodzin, a więc jeszcze szerszy terror - jeśli to wszystko dzieje się teraz, przy równoczesnej, znanej postawie czołowych osób z grupy rządzącej - to oznacza po prostu, że przyszły na nas terminy ostateczne, że to nie jest po prostu polityka, przypadłości polityczne, które w każdym kraju zdarzają się, i które można korygować w normalnym procesie demokratycznym.
Przyszły na nas terminy ostateczne. Polska z powrotem jest w sowieckiej strefie wpływów. Uległość grupy rzadzącej w sprawie Zakajewa, uleganie żądaniom sowieckim w rocznicę sowieckiej agresji nie jest przypadkiem. Uderzyli nas symbolem. Dali nam znać, o co tak naprawdę chodzi. Tak jak symbolem było rozpoczęcie kampanii wyborczej Komorowskiego w Pałacu na Wodzie, gdy było to bezpośrednim nawiązaniem do Stanisława Augusta Poniatowskiego i powiedzeniem narodowi wprost - będziemy takimi “realistami” jak ten król-zaprzaniec.
Symbole są ważne. Premedytacja użycia symboli coś znaczy. Lekceważenie symboli kosztuje.
W tej chwili zatrzaskuje się nad Polską żelazna klapa sowieckiego imperializmu, dzięki głupocie (?), braku przeciwdziałania (?), ignorancji (?) tych, którzy sprawują (?) władzę.
Ta żelazna klapa zasuwa się ze zgrzytem i trzaskiem rozpadającego się Tupolewa, w smoleńskiej trującej mgle.
Gdy się zatrzaśnie będzie tylko śmierć. Nasza i ich.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3313 odsłon
Komentarze
Symbole
18 Września, 2010 - 00:09
Tez tak widze, tez tak te symbole rozumiem i nie potrafie pojac glupoty tej czesci spoleczenstwa, ktore tego nie widzi, albo nie chca widziec. A moze to tylko masochizm? Moze chec sprobowania, jak daleko mozna dac sie zniewolic i upokorzyc? Byle tylko nie musiec sie na cos decydowac, po prostu wylaczyc rozum i wegetowac? Przykro patrzec!
Nie. W tej części społeczeństwa
18 Września, 2010 - 09:01
biernej lub głosującej na PO wygrywa grill. Jak zabraknie na kiełbasę z rusztu lub kiełbasy zabraknie - może się obudzą.
Re:Symbole i śmierć - śmierci nie równa..
18 Września, 2010 - 01:43
Zbyt łaskawy Pan dla zdrajców,patrząc na nich poprzez siebie. Gdzie im do wyrafinowanej manipulacji symbolami, używania ich z premedytacją. Upośledzeni moralnie tchórze z martwymi sumieniami, ze strachu o własną skórę ceną Polski płacą za złudzenie objęcia ich protekcją ruskich. Gdzie im do szacunku dla tradycji i symboli. Hańba ich uśmierciła, oszczędzając przewody pokarmowe.
Czarne wizje śmierci w potrzasku sowietów? Nie podzielam, nie poddam się, jest nas więcej, ruszyło się...
Zgoda na śmierć po bohatersku, nie w rozpaczy i bierności, dobrze?
prowincjuszka
@prowincjuszka
18 Września, 2010 - 07:42
Dobrze
Czarnowidz Były Jasnowidz
Precz z komuną! Chodżcie z nami!
Czarnowidz Były Jasnowidz
Precz z komuną! Chodżcie z nami!
Jeśli jest tak jak piszesz, szanowny autorze...
18 Września, 2010 - 08:05
...to znaczy, że jest jeszcze gorzej niż się nam wydaje. Okupant zawsze zabierał nam wolność, życie, ale nigdy tak skutecznie jak teraz nie ograbiał nas z symboli zabijając naszą tożsamość. To co komuniści próbowali zrobić nieudolnie przez 40 lat, jest w tej chwili dokonane z większym efektem przez lat 20. A kula śniegowa prania mózgów, medialnej propagandy i nihilizmu dopiero się rozkręca.
http://kolatka.blogspot.com
Myślących nie zbiją z tropu, ale rozmach z jakim robią
18 Września, 2010 - 09:03
wodę z mózgu poprzez media i akcje takie jak z Zakajewem jest przerażający.
Gdyby nie napaść sowietów
18 Września, 2010 - 12:13
Gdyby nie napaść sowietów 17 września Polska nie musiała przegrać wojny! Zapasy paliwa dla wermachtu w tym momencie były na wyczerpaniu. Polskie wojsko nie wpadło w panikę. Brak pamięci o tej dacie jest po prostu kolejną zdradą. Lepiej pomniki stawiać sowietom i burzyć sie że inni chcą im gwiazdę malować na grobach a nie krzyż! Arcybiskup Michalik pod koniec lat 80 - tych miał powiedziać że dla kościoła w Polsce prawdziwie ciężkie czasy dopiero nadchodzą po właśnie "odzyskaniu niepodległości". Relacje z tej wypowiedzi znam od bardzo zasłużonego kapłana z Zielonej Góry. Pozdr.