Uśmiech Radosława
Ponownie pojawia się sprawa gazociągu Ribbentrop- Mołotow, jak to kiedyś, zupełnie słusznie określił minister Sikorski. Teraz już tak nie mówi, ale kiedyś, w czasach, gdy był pogrążony w błędach niebu obrzydłych, owszem. Poza tym, kiedyś się tylko mówiło, a teraz już jest, nawet dwie nitki. Gazociąg, który przecina tor podejściowy do Świnoujścia. Ułożony w celach wyłącznie politycznych, drogi i skomplikowany, ale swoją rolę spełnia bardzo dobrze. Rosja może bez obawy odcinać Ukrainę i Polskę od dostaw, bez narażania na niewygody Niemiec i całej zachodniej Europy. Innymi słowy, nie możemy się już po zbójecku chować za Niemcami, jak za żywa tarczą, nazywając rzeczy cynicznie, ale po imieniu. Z ich punktu widzenia- super. I w sumie, ich rurociąg, ich sprawa, z jednym wyjątkiem, jest to, tak zupełnie przy okazji pętla na szyi Świnoujścia i Szczecina.
Oczywiście, to gdyby ktoś na serio zakładał rozbudowę tych portów, pogłębienie torów wodnych , obrotnic i basenów portowych. Zważywszy na dotychczasowe osiągnięcia ekipy Donalda Tuska, taka możliwość jest niezwykle odległa, nie wiem , jak w Szczecińskiem, ale u mnie w Gdyni największym pracodawcą jest Urząd Miasta. Nic innego właściwie nie ma. Ale, kto wie, może na chwile Tusk wygłosi kolejne expose, numer 4, i w ramach programu „Polska Optimum”, albo „Polska 2030” ogłosi rozbudowę tych portów. A tu kicha.
Przez długi czas cały rząd i zwłaszcza pan Minister Sikorski ze swoim szczerym i wiarygodnym uśmiechem zapewniał, że wszystko jest załatwione w sposób uwzględniający polskie interesy, to znaczy, że rura będzie wkopana w dno. Było to wręcz triumfalnie zakomunikowane, w stylu, jacy to z nas kozacy, tak się potrafiliśmy postawić i załatwić sprawę, patrzcie, jak nas szanują i słuchają, nie to, co tych kurdupli, Kaczorów, co to tylko jątrzyć i dzielić Polaków potrafią!
W rzeczywistości Polska alarmowała państwa zaangażowane w budowę Nord Streamu - także Rosję i Niemcy - że plany konsorcjum Gazpromu grożą blokadą portu w Świnoujściu. Polska nie mogła sama żądać wkopania rury pod dno morza, bo sporny odcinek gazociągu leży na wodach niemieckiej wyłącznej strefy ekonomicznej. Szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle zapewniał ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, że Berlin uwzględni polskie zastrzeżenia. Nie pamiętam, czy poklepał go wtedy do pleckach, czy też może po czymś innym, znając upodobania pana ministra Guido raczej po czymś innym, ale nie o to chodzi, chodzi o to, że od pięciu lat lat sukcesy polskie rządu na scenie zagranicznej mierzy się liczbą poklepań po pleckach. W sumie, czemu nie, problem polega na tym, że poza poklepaniem nic się realnie nie dzieje. Ale od tego czasu Ministerstwo Infrastruktury już kilka razy przedstawiało Niemcom nasze uwagi - dotąd bez rezultatu. No dobrze- poklepali? Poklepali! Pouśmiechali się, zdjęcie razem zrobili? Zrobili! No to, czego jeszcze chcecie?
Tutaj mam niezwykłą okazję, aż mnie wzruszenie bierze, napisać coś, na czymś się znam! Tak! Bo zawsze piszę o czymś na czymś znam się tak samo, jak każdy, a teraz nagle, hosanna, coś z mojej branży. Jako kapitan, NIGDY nie przepłynę nad rurociągiem, który jest zaledwie jeden metr pod dnem statku. Powtarzam, NIGDY! To byłby kryminał. I jeszcze wielkim tankowcem?! Jezusie, Maryjo! Jak ktoś jest łasy na sławę i koniecznie chce być w TV, trafić do CNN news i do orzecznictwa Izby Morskiej, jak kapitan Schettino, to proszę bardzo! Ja dziękuję.
Trzeba wam wiedzieć, że zanurzenie bardzo rzadko jest jednakowe na dziobie i rufie. Dajmy na to, średnie zanurzenie wynosi 10 metrów, to znaczy, że na dziobie jest, na przykład 10,5, a na rufie 9,5, albo odwrotnie. I stale się zmienia. Oczywiście kalkulujemy to bardzo dokładnie, balastujemy statek, ale w 100% to nigdy się nie zgadza. Mogą sobie liczyć w komputerze stateczność ile razy chcę, ale zawsze ostateczny test jest wtedy, jak sprawdzam, stojąc na kei, jakie jest rzeczywiste zanurzenie na dziobie , na rufie i pośrodku statku. Jak się kto naprawdę uprze, to powinien sprawdzić też z drugiej strony, co się robi w przypadku dokładnych kalkulacji, ile paliwa, czy ładunku jest na statku fizycznie, a nie według liczników, bo tu różne cuda się zdarzają, zwłaszcza na greckich statkach. Mówimy o wielkich statkach, wielkich tankowcach, gdzie każdy stopień przegłębienia daje wielkie różnice w zanurzeniu. Do tego przechył statku na burtę, przy małych statkach pomijalny, przy wielkich tankowcach drobny przechył to różnica z pół metra po stronie, na którą się przechyla.
Do tego dochodzi tzw., squat, czyli zmienne przegłębienie wywołane ruchem statku, oblicza się z tabel w zależności od prędkości statku. do tego dochodzi unoszenie się w górę i w dół na fali….
To wszystko sumuje się do tak zwanej rezerwy nawigacyjnej, która każdy kapitan, który nie zakupił swojego dyplomu w Tesco i każda kompania, która nie ma siedziby w piwnicy pod sklepem warzywnym, czy w budce telefonicznej na wyspach Vanuatu musi uwzględniać.
Poza tym, jak statek dotknie dna i poszoruje trochę po piasku, nic wielkiego sie nie stanie. Zdarzało się i to nie raz. Nie mówcie nikomu, ale i mnie się zdarzało. Raz, to i solidnie, w Chinach, zniosło nas z toru i musieliśmy czekać, aż przyjdzie przypływ i pracując ostrożnie maszynami, z holownikiem, w lewo, w prawo, w lewo, w prawo, zejdziemy na głęboka wodę. Płasko, muł, miękko, nic wielkiego. Ale, jak się wejdzie na skałę, rozpruje z 50 metrów dna z rozpędu, uff! Albo, jak statek dotknie rurociągu, mamy wielka katastrofę ekologiczną, kapitana w więzieniu i z zabranym dyplomem i kompanię płacącą olbrzymie kary.
To wszystko spowoduje, że zawijanie wielkich statków do Świnoujścia będzie obciążone zwiększonym ryzykiem, a co za tym idzie, stawki ubezpieczeniowe będą odpowiednio zwiększone, a co za tym idzie, kompanie albo zrezygnują z zawijania, albo odbiją sobie te zwiększone stawki wyższymi opłatami za transport, czyli gaz będzie droższy. Albo transport będzie się odbywał mniejszymi statkami, czyli, znowu gaz będzie droższy. Powtarzam, na razie nie ma dramatu, ale perspektywy na przyszłość niewesołe, a w każdym razie takie, że pomijać niefrasobliwie nie sposób.
Uśmiech Pana Ministra Sikorskiego jest niezmiennie szczery i promienny. Równie niezmienna jest sympatia Pana Ministra Guido do Pana ministra Radka. I nawzajem. Bo w końcu: „zgoda buduje!”.
P.S. Zachęcam do czytania felietonów w Gazecie Polskiej Codziennie i w Freepl.info.
http://naszeblogi.pl/blog/69
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://wpolityce.pl/autorzy/seawolf
http://freepl.info/authors/seawolf
Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3585 odsłon
Komentarze
@Seawolf
15 Października, 2012 - 19:14
Wolałbym Wilku, abyś ten tekst zatytułował: "Uśmiech Radka". Mnie "Radosław" kojarzy się z płk Mazurkiewiczem. Co by o nim nie powiedzieć, na ten felieton nie zasługuje... :-(
Pozdrawiam
@ Autor - dodam smutne ciekawostki
15 Października, 2012 - 19:39
Podałeś bardzo ciekawe i ważne informacje na temat tego, ile zostało - praktycznie - "wody nad rurą". Dodaję do Ulubionych i wykorzystam w rozmowie.
Do tego dopowiem, co słyszałam od inż. Michałowskiego, specjalisty od rurociągów, wydającego tez dwumiesięcznik albo kwartalnik o tym tytule. Ma on wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu tego typu instalacji, budował (kierował) np. w Iranie jeszcze za szacha.
W kwestii zanurzenia rury mówił ciekawe rzeczy.
Otóż, po "pierwsze primo":
Porównał rurę - tak dla laików - do szlaucha lezącego w ogrodzie, przez który puści się silny strumień wody. Ten szlauch będzie "chodził".
Po "drugie primo":
Są ruchy wody i różne inne, które dają zewnętrzne przyczyny "chodzenia" rury (poprzednio mówiłam o wewnętrznych).
Po "trzecie primo":
Po jakimś czasie rura wychodzi na wierzch. Nie pamiętam, czym on to wyjaśniał i czy w ogóle laikom wyjaśniał. Mówił tylko, że gdzieś na wschodnim wybrzeżu Rosji widział taką rurę, którą było widać gołym okiem, tuż przy powierzchni (a pierwotnie była głęboko) i nie wiem już, czy on to powiedział, czy ja sobie dofantazjowałam, że siadały na niej mewy.
No i takie cudeńko my dostaliśmy w prezencie od "przyjaciół".
Link do "Rurociągów":
http://www.rurociagi.com/spis_art/2012_2/spis_2_2012.html
Kasa dla Kanclerza Schrodera od tow. Putina w 2005 !
15 Października, 2012 - 20:25
Putin kupil schrodera .
Ledwo schroder konczyl kanclerzowac
pod koniec listopada 2005
a juz mial stanowisko w spolce w Putinem
( Nord Stream zalozyli na poczatku grudnia 2005,
schroder byl bezrobotny zaledwie 2 tygodnie !)
z drugiej str zalatwil sobie kredyty wstepny z niem bankow na 1mld "ojro".
potem reszte przeciwnikow kasa pod stolem tez pozalatwiano.
A naszych ubito (skad zdRadek wiedzial "wyginiecie jak dinozaury" ?)
W wiki jest zdjecie:
9 IV 2010 niewinny Miedwiediew otwiera inwsetycje polnocnej rury- stoi przy rurze,
Nazajutrz
10 IV 1020 - "odpalono fajerwerki"(?) ...pod Smolenskiem
-takie brzydkie skojarzenie mi sie nasunelo.
Jedno jest pewne cienkim poszyciem statku raczej nie rozpruje stalowej rury o grubosci scianki 27- 50 mm dodatkowo oblanych 60-150 mm betonowa polewa.
Nie tak łatwo.
wiec raczej to marynarze rozpruliby poszycie swojej łajby.
Witam
15 Października, 2012 - 22:19
Maksymalne zanurzenie statków wchodzących na Bałtyk wynosi 15 metrów (Wielki Bełt).
Głębokość nad NordStreamem na przecięciu z podejściem od północy to 14,5 – 15 m.
Świnoujście może przyjąć obecnie statki o max zanurzeniu 13,2 m .
Gazoport jest budowany na głębokość 14,5 m.
Czyli dla statków o zanurzeniu odpowiednio mniejszym.
W skrócie więc gazociąg niczego nie blokuje chyba ,że pogłębi się Cieśniny Duńskie i przeprojektuje się gazoport.
Kazek
Kazek
Kazek
16 Października, 2012 - 02:36
Łącząc to co piszesz z tym co napisał Seawolf, wyraźnie widać, że już w tej chwili wszystko zapina się na "piczy włos".
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Niestety to są bzdury.
16 Października, 2012 - 08:52
Według projektu gazoportu:
W oparciu o analizę nawigacyjną oraz koncepcję budowy, planowane nabrzeże będzie zaprojektowane tak, aby umożliwić bezpieczną eksploatację podczas podejścia, postoju i rozładunku statków do przewozu LNG o pojemności ładunkowej od 120 000 m3 do 216 000 m3 oraz maksymalnej całkowitej długości statku 315 m, maksymalnej szerokości 50 m i maksymalnym zanurzeniu 13,5 m.
Jest to informacja ze stron Zarzadu Portu Szczecin Świnoujście;
http://www.portzewnetrzny.pl/konsultacje.php?k=3
Kazek
Kazek
@Kazek
16 Października, 2012 - 09:03
Zapewne twoja erudycja obejmuje znajomość doktryny "fleet in being". Proponuję rozważenie doktryny "port in being".To chyba merytoryczna uwaga, Kaziu?
Za takie...
15 Października, 2012 - 22:24
dbanie o interes Polski, dla Pawlaka będzie T.S. Uśmiechy ze strony PSL-u, są to uśmiechy mające na celu, w zargonie wojskowym r.w.d. (interpretacja dowolna)...Od dobrych kilku lat uwazam, a od roku piszę, bo wreszcie jest gdzie, ze Prezes jest związany z GRU....czym to motywuję...po pierwsze- kariera( typowa metoda- laureaci olimpiad, studia dość błyskotliwe, ciekawa, acz niedokończona rozprawa doktorancka, kariera polityczna- po kilku latach poseł na sejm, i praktycznie nieprzerwanie do tej pory. Zawsze od kiedy Pawlak w PSL, to są języczkiem u wagi, wieczny koalicjant, byle przy władzy, niejedno polityczne świństwo, m.in. nocna zmiana, ale zawsze dyspozycyjny, o walorach intelektualnych nie wspomnę, jak n.p. łatwość wypowiedzi i przejrzystość myśli. Biorąc pod uwagę zalety, to MUSI mieć niezłe szelki,o dokonaniach nie wspomnę. Jako Naczelny Ogniomistrz OSP ma łatwy dostęp do wszelkich danych dot. O.T.,nie wspominając o innych, związanych z "mundurówką"...Prawda, ze fajna "fucha", a wykształcenie typowo "pozarnicze"... Innych tez czy faktów,nie bardzo chciałbym uzywać do argumentacji- nie do końca sprawdzone...A moze Wam coś jeszcze przychodzi do głowy...?
Tak
15 Października, 2012 - 23:17
Pawlak byl u Berlusconiego na unga-bunga a Wlosi z Putinem beda jeszcze robic rurociagi Poludniowe przez morze Czarne i Balkany z ominieciem znowu Ukrainy-
KLESZCZE sia zacisna.
Wzmocniona bedzie mozliwosc szantazu !
Rosja ewidentnie chce wbic klin miedzy stare kraje EU a nas tutaj w srodku Europy.
Nie po to batiuszkowie carowie mamili Kozakow juz 350 lat temu dobrobytem moskiewskim, przeciagali na swoja strone
aby im teraz popuscil nastepca carow
@ Thomas555
15 Października, 2012 - 22:59
Zgadzam się zupełnie, zresztą cała ta partia jest wg mnie gęsto naszpikowana takimi, jak on.
Nie zgodzę się tylko z "łatwością wypowiedzi i przejrzystością myśli". Nie rzuca się to w oczy. Nieprzypadkiem swego czasu miał ksywę "cyborg".
Ciekawe z tą OT - o tym nie pomyślałam.
ooone: mysle sobie: mamy
16 Października, 2012 - 03:01
ooone:
mysle sobie: mamy srodki wybuchowe; jak rura bedzie zawadzac statkom, no to trzeba zrobic bum! bum!
Byla rura - nie ma rury
Byl problem - nie ma problemu
Wiec o co chodzi?
ooone