U dwa i kaszaloty z Nato

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Jak słyszę, portal money.pl zrobił ranking największych wpadek 2010 roku. Nigdy nie zaglądałem na ten portal i jak widzę chociażby po wynikach tego sondażu, ani niewiele straciłem, ani nie ma powodu, by te zaległości nadrabiać. Co można powiedzieć o portalu i jego czytelnikach, skoro laureatami tego rankingu jest Prezydent- tu załużenie, za zapowiedź wyjścia z Nato, oraz, zaraz za nim- Jarosław Kaczyński za to, że powiedział U Dwa, Beata Kempa, bo się rozpłakała, poseł Jerzy Gosiewski z PIS, bo przemawiał do pustej sali ( a w istocie, bo z PiS, jak mniemam), no i niedysponowani Ludwik Dorn i Andrzej Pałys.

W tym roku, gdzie tyle się wydarzyło, gdy tyle słów padło, to są największe „wpadki” według money .pl. Jeśli to jest portal polskiej finansjery, to muszę pamiętać by nie powierzyć tym , najwyraźniej totalnie zidiociałym ludziom moich pieniędzy pod żadnym pozorem ani pod żadną postacią.

Jak można w jednym szeregu stawiać rzeczy o tak totalnie różnych wagach, jak zapowiedź Prezydenta, ze wystąpi z Nato, albo inne niezliczone gafy i idiotyzmy, te wszystkie dobrości, wikipedie, za które nawet ja, nie głosujący na tego sprawnego umysłowo inaczej człowieka się czerwienię, bo to Prezydent mojego państwa, z tym, że ktoś się rozpłakał na wizji, bo nie mógł znieść bezkarnej, bezczelnej podłości? Albo, że przemawiał do protokołu, bo reszta posłów olała posiedzenie? Albo, że powiedział U dwa zamiast Jutu, co, nawiasem mówiąc wielu ludzi mówi żartem i tak, między innymi ja osobiście.

Jak to porównać do nazwania kaszalotami duńskich żołnierek? Nawiasem mówiąc, Pan Prezydent chyba raczej gustuje właśnie w takich kobietach, sądząc z zamieszczanych zdjęć rodzinnych pierwszej Pary? A może to był właśnie taki wysublimowany komplement, wyraz podziwu dla niebanalnej urody Dunek, które potrafiły utrafić w gusta Pana Prezydenta? Pan prezydent czułby się tam, jak w domu. Jeśli tak, to „cafam”, prostu nie został dobrze zrozumiany. Paweł Gras mógłby z tej okazji wygłosić swoje nieśmiertelne „izwinitie”, a właśnie, czy ta nieśmiertelna fraza nie zasługuje na laur? Jestem pewien, że to żałosne skamlenie „izwinitie” przeżyje egzystencje Grasia w polityce, a w każdym razie ja się o to postaram.

To mi przypomina szczucie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, histerię rozpętaną, bo niewyraźnie powiedział jakieś nazwisko, przekręcił imię psa, jakaś chorągiewkę mu powiesili odwrotnie, albo uchwycono moment, jak przekręcał szalik piłkarski. Z serii kilkunastu zdjęć wybrano to, na którym szalik jest odwrotnie, w trakcie ustawiania. To były powody do histerii, przerażenia, spazmów, eksplozji dowcipów w kabaretach, zniesmaczonych komentarzy, zwracania medali i odznaczeń, rezygnacji z obywatelstwa polskiego, zapowiedzi emigracji do jakiegoś wolnego kraju, by tam umrzeć wraz z żoną ( to, oczywiście maturzysta Bartoszewski, z jakiegoś powodu przedstawiający się z lubością, jako profesor).

Zdumienie budzi fakt, że prezydentura człowieka, który prześcignął Lecha Kaczyńskiego w ilości i wadze gatunkowej gaf z całego jego życia ( i jego brata razem wziętych) tylko w czasie samej kampanii wyborczej, nie licząc nawet właściwej kadencji, nie budzi już żadnych tego typy reakcji, ba, co więcej nasze nikczemne żarty i natrząsania z tych blamaży spotykają się z dostojnym fukaniem i napuszonym zdumieniem: no, wiecie, jak można tak nie szanować Majestatu Rzeczypospolitej, a tak wrzeszczeliście, jak słusznie i dobrotliwie, w granicach dobrego smaku krytykowano niekiedy, od czasu, do czasu, zmarłego Prezydenta. Proszę, jak niski poziom ma prawactwo, nie to, co my, Europejczycy!

A właśnie, skoro mówimy o wpadkach roku, to czytam, ze Donald Tusk stwierdził publicznie, nie zawalił mu się przy tym sufit na głowę, ani nie zapadła podłoga, nikt z dziennikarzy nie zemdlał, nie zaczął rechotać histerycznie, ani nie wpadł w spazmy, że nie będzie w 2011 roku żadnych radykalnych reform, bo nie ma dla niego znaczenia, że będą w tym roku wybory. Człowiek, który publicznie i wielokrotnie mówił, że głównym, a w istocie, jak się okazuje, jedynym celem PO w czasie tej kadencji jest wygranie wyborów na kolejna kadencję, po prostu- rządzić, by rządzić znowu, jeszcze raz, w tym celu przez cała kadencję nie robi nic i nawet to nic potrafi spieprzyć, ma czelność powiedzieć, że nie wie, dlaczego rok 2011 ma być w czymkolwiek inny , niż 2010, że niby podobno jakieś wybory maja być, czy cóś, on dokładnie nie wie...

Owszem, wprowadził podwyżkę VAT, ale było mu przy tym osobiście przykro. Dał podwyżkę nauczycielom, ale wcale nie dlatego, że idą wybory, bo przecież i tak nauczyciele nie są najliczniejszą grupą zawodową, więc takie podejrzenie jest po prostu śmieszne, jątrzące i dzielące Polaków.

To znaczy, że ma czelność, to akurat nic nowego, to akurat wiemy, ale że może to zrobić bez obawy, ze ktokolwiek zwróci jakiś order, zrezygnuje z obywatelstwa, obśmieje w kabarecie, nagra piosenkę, samospali się, albo chociaż jakiś kretyn w idiotycznym kapelutku pokaże d… na znak protestu, czy choćby, w wersji minimum, zada pytanie, czy to tak na poważnie, czy dla jaj, to jest fenomen, którego nie mogę zrozumieć. Czy oni dodają coś do wody w kranach? Rozpylają coś w powietrzu nad Polską?

Jak to dobrze, że na statku produkujemy własną wodę, albo tankujemy w porcie, niech nawet będzie z legionellą, albo z E-Coli, albo z żabami, to potraktujemy chlorem i następnego dnia będzie OK. Przynajmniej tego świństwa, co wam, najwyraźniej, dodają do wody w kraju ( bo jak to inaczej wytłumaczyć) nie wprowadzę do organizmu ;-)

Aha, muszę zadzwonić do domu, do rodziny, żeby pili wyłącznie butelkowane Perrier.

http://seawolf.salon24.pl/

Brak głosów