Twarz Euro - czyli wdowa po Leninie

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Mało nie spadłem z fotela, jak przeczytałem, ze PZPN wybrał, jako twarz Euro Lecha Bolka Wałęsę. No, myślę sobie: swój do swego po swoje. Wiadomo, że PZPN i te wszystkie kluby sportowe są nadziane weteranami z razwiedki, jak dobra kasza skwarkami, nic zatem dziwnego, że postanowili oni wesprzeć swego wieloletniego współpracownika w tak trudnych dla niego chwilach, gdy nawet słynny rozgrzany sad (w nie mniejszym stopniu nadziany razwiedkowiczami, co ten PZPN) musiał oddalić jego bezczelne i hucpiarskie powództwo wobec Wyszkowskiego.

W ostatnim czasie Bolka spotkały dwie znaczące nieprzyjemności, otóż , oprócz prestiżowej przegranej w sadzie, nie tak dawno w razwiedkowym, zaprzyjaźnionym z rządem kanale TVN, co mądrość ludowa od dawna tłumaczy, jako Tusk Vision Network nadano całkiem długi poważny materiał o równie słynnym, co nieprawdziwym skoku Wałęsy przez płot. Pamiętam, już w 1980 pojawiały się głosy, ze z tym skokiem , to cos nie za bardzo, bo , niby jak miał Nasz Lechu, jak wtedy o nim myśleliśmy, przeskoczyć 3 metrowy płot, ale takie głosy natychmiast odrzucaliśmy, jako sbeckie próby zohydzenia przywódcy związkowego. Potem się okazało, że sbcja nie tylko NIE zohydzała naszego Lecha, ale wręcz przeciwnie, zohydzała i to bardzo aktywnie jego przeciwników na zjeździe Solidarności w hali Olivia, dzięki czemu – TYLKO dzięki temu, bo dostał zaskakująco mało głosów, jakieś 52% , jeśli mnie pamięć nie myli, wygrał i pozostał przywódca solidarności. Tytularnym, bo jego zastępcą od prawdziwej roboty był Lech Kaczyński.

Ta akcja rozprowadzania kandydatury Lecha Wałęsy przez SB jest dokładnie udokumentowana, nie ma żadnej wątpliwości co do jej istnienia. Przy czym nie musi to być akurat bezpośredni dowód na agenturę, być może uznano, że w porównaniu z pozostałym, jego akurat będzie można łatwiej zaszantażować kwitami, łatwiej wykorzystać jego prymitywną pazerność i nieprawdopodobny egocentryzm. To, powtarzam, akurat nie musi być dowód, choć może- innych dowodów i poszlak jest dostatecznie wiele. Dla mnie ostatecznym dowodem są sterczące smętnie w niebo, jak wyrzut sumienia strzępki dokumentów wyrwane na chama, właśnie w chamskim, prostackim stylu Wałęsy z jego teczki wypożyczonej Panu Prezydentowi w czasie jego niesławnej prezydentury, która obyśmy zapomnieli jak najszybciej, i która to doprowadziła naród do takiej desperacji, że wybrał komucha Kwaśniewskiego, co kilka lat wcześniej było absolutnie nie do pomyślenia.

Wracając do tego skoku, sam osobiście słyszałem z ust Lecha Wałęsy- osobiście, bez żadnych pośredników, osobiście, choć oczywiście przed kamerami w czasie licznych wywiadów, cztery, czy pięć różnych wersji wyjaśnienia okoliczności swojego dotarcia do stoczni, dlaczego tak późno, mimo, iż miał , według ustaleń z „Borsukiem” Borusewiczem właśnie osobiście zacząć strajk z samego rana, (nie pojawił się, wiec strajk zaczął Borowczak), dlaczego nie przez bramę, która była już przecież w rękach strajkujących, dlaczego przez płot i przez który płot- i tak dalej. Oczywiście, dzisiaj już wiemy, a kto chciał, to wiedział juz wtedy, jak pani Walentynowicz, czy Gwiazdowie ( bo się zwyczajnie przyznał na pewnym zebraniu, z płaczem i na kolanach przysięgając, że już nigdy), że agent SB Bolek został dostarczony na teren stoczni motorówką od strony morza, co w końcu zostało jasno powiedziane właśnie w razwiedkowej , zaprzyjaźnionej z rządem Tusk Vision Network, a sam Wałęsa, zapytany w końcu wprost, odpowiedział, że to przecież nieważne, czy przeskoczył przez płot, czy przypłynął motorówką, ważne, ze obalił komunizm. Czyli w tym temacie mamy wreszcie jasność- motorówka. Motorówka nie wynajęta na godziny do przejażdżek po porcie, nie rybacka, nie sanitarna, nie jakakolwiek inna, tylko motorówka Marynarki Wojennej. Bo innych wtedy po prostu nie było i inna by po prostu nie przypłynęła na teren stoczni; prędzej by ja zatopiono po drodze rakietą P-15.

Panie Prezydencie Wałęsa, Panie Bolesławie ( żeby się nie spoufalać i pisać Bolek, jak wszyscy)- pytam. Skoro to nieważne , czy skoczył pan przez płot, czy przypłynął Pan motorówką, to czemu pan tak zaciekle kłamał na ten temat przez 30 lat? Przecież można było powiedzieć, tak, jak to Bolek ( jednak napiszę Bolek, nie mogę dłużej udawać, że szanuje tego szmondaka, bo nie szanuję, splunąłbym mu w gębę przy spotkaniu oko w oko; spotkałem go na mszy za duszę Anny Walentynowicz, nie wypadało) powiedział wielokrotnie uaktualniając kolejne wersje w swoich wywiadach- nie, nie to nieprawda, to kłamstwo, przypłynałem motorówka, wystrychnąłem komuchów na dutków i obaliłem komunę. Hurrraaaaa, brawa, owacje, oklaski z taśmy i tak dalej….

Słów „ to kłamstwo, to nieprawda” użył Wałęsa właśnie w odniesieniu do swoich własnych słów w czasie wywiadu dla Telewizji Gdańskiej, w którym wyjaśnił, że przyjechał tramwajem tak późno żeby zmylić sbków, którzy czatowali na niego całymi setkami przed bramą. A „to kłamstwo, to nieprawda” odnosiło się to poprzedniej wersji wygłoszonej ustami tegoż Wałęsy w tejże Telewizji Gdańskiej, tylko parę miesięcy wcześniej. Pamiętam, że pani Redaktor wcale to ani nie zastanowiło, ani nie zaskoczyło, ani nie skonfundowało, ani nie wywołało przynajmniej uniesienia brwi i próby przypomnienia: ale panie Prezydencie, mówił Pan, że ….., najwyraźniej wszyscy dziennikarze już przywykli, że Wałesa pieprzy trzy po trzy i nie ma co przywiązywać do tego wagi, bo i tak następnego dnia wybełkoce cos przeciwnego, jakiś plus ujemny.

I tu dochodzimy do czegoś ważniejszego, niż oczywiste i łatwe do zdemaskowania kłamstwa Wałęsy. Do tego, że przez 30 lat te jaskrawe i łatwe do zdemaskowania kłamstwa demaskowane NIE SĄ. Wszyscy dziennikarze wiedzą, że podtykając mu mikrofon służą właśnie , jako bezkrytyczny wzmacniacz i transmiter kłamstwa, ale nie wywołuje to najmniejszej nawet refleksji. Po prostu on już tak ma, i nic się na to nie poradzi. No, co zrobić. Ważne, że mówi tak barwnie, a co mówi, to już sobie każdy jakoś tam przetłumaczy na swoje.

Fakt, że ten materiał o płocie i motorówce i z Wałesą , który bezradnie przyznaje, ze w sumie, no, nieważne czy przez płot , czy motorówką, zamiast jak to miał we zwyczaju krzyknąć, ze pomyślenie jest zbrodnią i wyjść, jest wielce znaczące. Wałęsie dano do zrozumienia, że jego czas może się skończyć szybciej i łatwiej, niż mu się wydawało, że nadymanie może się skończyć w jednej chwili i z łatwością i sprawnością ćwiczoną i doskonalona przez lata, podobnie , jak można w dowolnej chwili zacząć nadymanie kogoś innego, dowolnie wybranego, jak mieliśmy znakomity przykład ostatnio w osobie nieznanej szerzej Pani Henryki Krzywonos, która , jak się nagle okazało i strajk zaczęła i uratowała i w ogóle nagle okazało się , że bohaterami Sierpnia był Lechu i Henryka, a niedługo może się okazać, że Henryka i Lechu.

Oczywiście, okazuje się że strajku nie zaczęła, przeciwnie , wyjechała na trasę zamiast dwóch tramwajarzy, którzy odmówili wyjazdu i w ramach strajku się ukryli w zajezdni, a ona wyjechała , tylko jej prąd wyłączyli, więc wysiadła i poszła pod stocznie, a tam już wiadomo, przypadek sprawia, kto akurat wskoczy na beczkę i zacznie krzyczeć i kogo tłum okrzyknie przywódcą.

W sumie, jakie to smutne, że Bohaterski Lechu nie przeskoczył przez płot, a Bohaterska Henryka nie zatrzymała tramwaju i że to wszystko było zupełnie inaczej, jak to w życiu. Szkoda, bo zawsze miło opowiadać przyjaciołom za granica takie miłe dla ucha historie. A tu taka nieprzyjemność. Bywa, tylko czemu komuś tak bardzo zależy, by te historie podtrzymywać przez dziesięciolecia? Byłżeby to dalekosiężny szczwany plan, czy zwykły zbieg okoliczności?

A co do tego ma wdowa po Leninie? A ma i to dużo. Swego czasu Stalin , rozeźlony panoszeniem się Nadieżdy Krupskiej , która , jak to często bywa, wykorzystywała autorytet zmarłego męża ( jak nie przymierzając kardynał Dziwisz świeci światłem odbitym od Jana Pawła II), dokonując egzegezy jego pism i wypowiedzi, krytykując zasłużonych towarzyszy itp., poinformował ją, że jak się nie uspokoi,. to Plenum wyznaczy nową wdowę po Leninie, tudzież dokona odpowiednich zmian w podręcznikach i encyklopediach. Towarzyszka Nadieżda zrozumiała przesłanie i więcej już nie krytykowała zasłużonych towarzyszy. Wygląda na to, że Wałęsie pokazano właśnie następna wdowę po Leninie, czyli, w naszym przypadku Trybuna Ludowego z sierpnia 80. Ale, jest i marchewka- nie jest jeszcze skreślony, w dalekosiężnych planach centrum decyzyjnego Projektu znanego pod nazwą PO ma nadal swoje miejsce, czego dowodem jest ta nominacja na twarz Euro 2012.
http://seawolf.salon24.pl/

Brak głosów

Komentarze

lewo, w prawo.
A Pieronek i Krzywonos biją brawo!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#83333

bardzo ciekawy jezyk, ktos moglby nawet pomyslec jezyk faktu, podoba mi sie w pewnym sensie, choc rece opadaja-to tez prawda, zastanawiam sie czy to gorycz czy tez dobry towar, poprosze o kontakt do sprzedawcy w kazdym razie bo widac ze dlugo i mocno trzyma (swoja droga to sie juz chyba nazywa paranoja)

Vote up!
0
Vote down!
0
#83334

Dojdzie do tego, że zaliczą go w poczet represjonowanych, a to tylko krok do ogłoszenia go męczennikiem i... santo subito wypisz, wymaluj. Sw.Bolek - patron SB-ków, hehehe!
Contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#83357