"Pacyfikator" - Konrad Piasecki i "Polak-Żądacz"

Obrazek użytkownika Chłodny Żółw
Blog
Konrad Piasecki, jeden z wiodących dziennikarzy jednej z wiodących rozgłośni radiowych, w jednym z wiodących felietonów  bezlitośnie wybatożył "Polaka-Żądacza".

"Polak-Żądacz oczekuje, narzeka, domaga się. Państwo ma mu dać, załatwić, zapewnić. Praca dla każdego? Wysokie zarobki? Dobre i wczesne emerytury? Niskie podatki? Opieka socjalna? Tak jest! I to wszystko naraz!" - słusznie smagał polskich żądaczy-narzekaczy Pan Dziennikarz.

Słusznie, bo powszechne żądactwo-narzekactwo irytuje czasem nawet żółwia... Narzekaczom-żądaczom zdarza się np. narzekanie na "typowo polską mentalność" połączone z żądaniem jej natychmiastowej zmiany.

"Popatrz Ziutek! To typowo polskie! Sąsiadka widzi, że twój samochód kradną, ale na policję nie zadzwoni bo to nie jej samochód... To typowo polskie Ziutek, typowo polskie". Albo inaczej: "Popatrz Ziutek! To typowo polskie! Sąsiadka zauważy, że peta na trawnik rzucisz i zaraz się na ciebie wydziera, zupełnie jakby to jej krowa tę trawę żarła... To typowo polskie Ziutek, typowo polskie".

Tak się zdarza.

Dlatego, raz jeszcze podsumujmy: słusznie! Słusznie Pan Dziennikarz narzekaczy-żądaczy smaga!

I pewnie do końca samego, z uznaniem, zgrabny Jego felieton bym przeczytał, gdyby nie nagłe wrażenie (zapewne mylne), że Pan Dziennikarz - chcący, czy niechcący - staje się pacyfikatorem nastrojów społecznych i obrońcą demokratycznych władców naszych umiłowanych...

"Od polityków też mamy pełne prawo wymagać solidnej, uczciwej pracy. Możemy oczekiwać, że będą przewidujący, uczciwi i rozsądni. (...) Ale i od polityków, i od państwa nie możemy oczekiwać cudów. Jesteśmy państwem z takim, a nie innym poziomem zamożności, z wieloletnimi, a nawet wielowiekowymi zaniedbaniami, państwem z trudem wydobywającym się z dziedzictwa PRL-u.  To państwo nie jest, bo nie może być, świętym Mikołajem rozdającym pracę, dobre pensje i powszechną szczęśliwość niezależnie od tego "czy się stoi, czy się leży...".

I tu już zgody być nie może!

Panie Konradzie, jest odwrotnie niż Pan opisuje... Głupotą byłoby oczekiwanie, że władcy nasi umiłowani zaciskanie pasa od siebie rozpoczną. Podobnie jak spodziewanie się po politykach solidnej, uczciwej pracy. To nie ten zawód! Nie można od zawodowego boksera oczekiwać urokliwych pokazów gimnastyki artystycznej...

Natomiast mamy prawo wymagać od naszych władców przestrzegania elementarnych zasad. Do tej pory mamy z jednej strony bajkowe opowieści polityków i dziennikarzy o "służbie Ojczyźnie", a z drugiej rzeczywistość...

Panie Konradzie, nasze państwo JEST nie tylko nie-świętym Mikołajem. Jest nie-świętym Mikołajem działającym wspólnie i w porozumieniu z setkami tysięcy nie-świętych Mikołajków, którzy ciągle przyznają sobie nowe prezenty. 

Dlaczego Pan ich broni?

Brak głosów

Komentarze

Nawet retoryczne pytanie zasługuje na odpowiedź: Konrad Piasecki broni, ponieważ ma piasek w oczach. Jeśli się ciska piasek w oczy innym, to i samemu można sobie nasypać ;-)!

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
-1
#353176

... pod wiatr, więc jest więcej niż pewne, że nasypie i sobie. 

Pozdrawiam, Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
1
Vote down!
-1
#353229