Między nami Eskimosami

Po wielkim grudniowym "szczycie klimatycznym" czuję wielki niedosyt. Chociaż sama impreza robiła wrażenie. 12 tysięcy gości z całego świata! W zabezpieczenie przebiegu konferencji i bezpiecznego wyjazdu jej uczestników zaangażowanych zostało ponad 1000 dziennikarzy i tyle samo policjantów.

Zgodnie z wyliczeniami Ministerstwa Środowiska, w wyniku konferencji, do atmosfery udało się wyemitować dodatkowo 54 tysiące ton gazów cieplarnianych!

Wyemitowali trochę dwutlenku węgla, trochę siarkowodoru, coś uchwalili i... wyjechali. I nic. Nawet media przestały już żyć tym tematem.

W ogóle media spartaczyły temat. Własciwie podobał mi się tylko jeden materiał związany z konferencją... Zamieszczony w "Dzienniku". Ten artykuł podziałał mi na wyobraźnię. 

"Za 10 lat Europa może zmienić się w tundrę", "nadchodzi wielkie ochłodzenie" - postraszyła swych czytelników gazeta.

Podobno nad Europą wisi już klimatyczny "miecz Damoklesa", a potwierdzają to badania naukowe prowadzone w ramach projektu "Damokles". Topnienie lodowców już wkrótce ma spowodować uruchomienie "przełącznika klimatycznego". Grozi nam śnieg leżący na polach od sierpnia do czerwca i skuty lodem Bałtyk. Całkowita zmiana klimatu ma potrwać nie więcej niż 10 lat!

Czekam na kolejne oznaki zbliżającej się epoki lodowcowej. Zapewne już wkrótce w księgarniach zaczną sie pojawiać (z gazetą pod pachą!) klienci poszukujący niezbyt dotąd popularnego poradnika: "Jak zbudować igloo?".

Idzie zima!