Grupa rekonstrukcyjna PRL

11 listopada dla Polaków dzień odrodzenia się Ojczyzny. Koniec ciemnej nocy zaborów.
W moim rodzinnym domu tego dnia mama urodziła bliźniaczki. Był to więc w naszym domu dzień szczególny, zwłaszcza w Poznaniu gdzie rogalami świętomarcińskimi czczono patrona tego dnia - św. Marcina.
Tu, gdzie teraz panoszy się Platforma, główna ulica nadal nosi nazwę św. Marcina. Na placu dziś Mickiewicza, przylegającym do ul. św. Marcina, był kiedyś pomnik Chrystusa Króla, postawiony z wdzięczności za odzyskaną niepodległość.
To tu zebrali się poznańscy robotnicy, by upomnieć się o wolność, prawo i chleb.
A teraz kilkaset osób co miesiąc staje pod pomnikiem katyńskim z transparentami, modlitwą, słowami o smoleńskiej tragedii potwierdzając, że nie pozwolą o niej zapomnieć.
Dziesięć, może piętnaście metrów od pomnika znajdują się dwa przystanki ,tramwajowy i autobusowy, a także budynek Uniwersytetu im A, Mickiewicza.
Kiedyś słowa dobiegające spod pomnika budziły kpiny, irytację. Dzisiaj nikt już na nie nie zwraca uwagi.
Ot, gromadka oszalałych moherów w światłej stolicy Platformy Obywatelskiej.
Organizowany przez Poznański Klub Gazety Polskiej pochód, poprzedzający uroczystość przed pomnikiem, też nie zmienił się w masową manifestację.
W Warszawie, na następne święto niepodległości zapowiedział się już pan prezdęt Bul-Komorowski.
Pójdą w karnym szeregu działacze Platformy z całego kraju, na nimi z tęczową flagą przyjaciele pana Biedronia, za nimi machające stanikami koleżanki pani Środy i Szczuki, potem wszelkiej maści lewactwo z hasłami antyfaszystowskimi.
W żaden sposób nie możemy temu przeciwdziałać.
Ten marsz, a jakże pokojowy, przyjazny środowisku naturalnemu komuny, pokażą wszystkie telewizje Eurolandu.

Jeżeli znajdą się chętni do założenia grup rekonstrukcyjnych PRL, proponują byśmy wyszli na ulice 7 listopada.
To jest święto rewolucji październikowej.
Mamy czas, by zakupić w ciuchlandach rozdeptane buty, podniszczoną, za dużą odzież, trzeba zakupić też szary papier toaletowy , który nadziany na sznurek nosiło się na szyi, jak rzucili do sklepu oczywiście i co tam jeszcze komu się przypomni z tej "świetlanej" epoki. Trzeba przygotować plansze:
z podobizną Róży Luksemburg i jej hasłem "przyjaznym" Polsce,
podobiznami 4 twórców komunizmu, oraz oczywiście Bieruta, Gomułki, Gierka i Jaruzelskiego.
Jeżeli ktoś ma fotografię Ozjasza Szechtera, Stefana Michnika, Bermana, Minca i całej tej komunistycznej swołoczy to oczywiście też.
Już teraz można zacząć kupować prześcieradła w ciuchlandach - na transparenty będą jak znalazł.

Ja zobowiązuję się poszperać w gazetach z czasów komuny i wypisać hasła jakie wtedy królowały na pochodach i w prasie. Te, o faszystach z AK, kułakach, bohaterskich chłopcach z UB i KBW. Z głośników powinna płynąć międzynarodówka i wiersze naszej ukochanej noblistki
Szymborskiej, fragmenty listu "intelektualistów" w sprawie bp. Kaczmarka, kurii krakowskiej. Repertuar oczywiście można dowolnie rozszerzać, ale najlepiej byłoby pozostawać w obrębie obecnych salonowych wielkości.
Uwaga plansze i transparenty muszą być dwustronne.
Na drugiej stronie plansz wypisać należy liczby wywiezionych na Syberię, zakatowanych w katowniach UB i NKWD, w więzieniach itd. Zabitych w Poznaniu, Gdańsku, Szczecinie, Radomiu itd.
Druga strona transparentów to miejsce na informacje typu wedł. prof Staniszkis 80 % obecnych elit wywodzi się z rodzin komunistów.

Myślę, że mamy sporo czasu, (jeżeli uznacie, że warto)by ten pomysł doszlifować.
Na 4 dni przed świętem niepodległości, taka powtórka z 1 maja w "październikowe święto" w kilku miastach dla młodych, wykształconych i bezrobotnych z dużych miast będzie lekcją historii, a my przypomnimy, kto przed Wyborczą nazywał nas faszystami, mówił o mowie nienawiści itd.
Jeżeli narzekamy, że potrafimy tylko polemizować, to maszerując mamy szansę "sprzedać " zgromadzona przez nas wiedzę o PRL i III RP.
Pozdrawiam tych, którym jeszcze się chce.