trudny wybór...

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

Człowiek nieprzyzwyczajony do wolności musi prędzej czy później popaść w obłęd gdy stanie w jej obliczu - tak, jak się to zdarzyło mnie, gdy wszedłem przed laty do Galerie Montparnasse w celu nabycia drogą kupna granatowego sweterka dla Żony, oczekującej mojego powrotu zza żelaznej kurtyny.

Gdy po paru godzinach intensywnej eksploatacji umysłu oraz wyobraźni wyszedłem z klimatyzowanego Działu Sweterków na gwarną paryską ulicę, byłem spocony jak mysz i słaniałem się na nogach a przed oczami latały mi granatowe mroczki różnych odcieni, zżerane uprzednio nostalgią serce waliło zaś jak szalone z radości, że wracamy już oboje do kraju tego, gdzie wybierać - między MHD i PDT - jest łatwo, a wynik też nietrudno przewidzieć.

I oto pod koniec życia znów znalazłem się dziś w obliczu sytuacji, do której intelektualnie nie dorastam; wymaga ona dokonania wyboru oprawcy, który będzie się nade mną znęcał.

Na razie wycierają sobie mną gębę i tutaj, na sędziwych "Niepoprawnych" pod odnowionym kierownictwem, i tam, gdzie swoją Nową Fundlandię założyli wypędzeni stąd weterani, bo wdzięczna pamięć dopisuje moim torturantom nie gorzej niż wyobraźnia i temperament, i gotowi są nadal flekować ochoczo staruszka, którego nie udało się, mimo niemałych wysiłków, przyprawić o zawał.

Gdziekolwiek się schronię, wezmą mnie pod obcasy, bo taka jest uroda tych "społeczności", dyszących świętym gniewem na całe zło świata, ale przed walką chętnie zajmujących się źdźbłem w oku każdego bliźniego, który pozwoli je tam sobie wsadzić.

Nie oślepłem, choć niedowidzę i oczy mam załzawione, więc chyba spróbuję się jeszcze rozejrzeć - bo na tych (trzech) wysepkach Archipelagu Wolnego Słowa, na które rozpadli się "Niepoprawni", zaczynam dostrzegać interesujące zjawisko : podobne objawy radosnego podniecenia postaci wyjątkowo sprawnych i nader zasłużonych w wywoływaniu i podsycaniu sztucznych konfliktów.

Jestem zmęczonym staruszkiem - i znam lepsze zabawy niż wirtualna "fala".

Do zanurzenia się w odmętach bredni, kłamstw i chamstwa nie jest potrzebny duży wysiłek; wystarczy przezwyciężyć wstręt, wziąć głębszy wdech i włączyć - cokolwiek.

***

Wszystkim wyspiarzom, ma się rozumieć, życzę jak najlepiej - i ufam, że "fala" nie okaże się tsunami.

AT

Twoja ocena: Brak Średnia: 4 (3 głosy)

Komentarze

To Waszmość nie wiesz, że starych drzew się nie przesadza?
Trzeba trwać i dać schronienie w swym cieniu, tym, którzy, w niepoprawności tkwiąc, znaleźć go zapragną...
Ja tu mocno się zakorzeniłam. Chcąc mnie stąd usunąć, trzeba by mnie siłą wykarczować:)

Pozdrawiam serdecznie:)

Vote up!
2
Vote down!
-2
#399731

Strzeżmy się zatem korników (ale i dzięciołów..)! :) AT

Vote up!
3
Vote down!
-2

Andrzej Tatkowski

#399738

Panie Andrzeju drogi. Co tam korniki i dzięcioły. Nadleśnictwa (Najwyższego Leśniczego) trzeba się bać, coby przed czasem do wycinki zdrowych i dziarskich jeszcze zasobów leśnych nie przeznaczył, tudzież nocnych drwali, co to bez pozwolenia lasy karczują.
Ale co w końcu takiemu zakorzenionemu "dębowi żołędnemu" (przepraszam za porównanie) młode buczki mogą zrobić.
Pan jesteś przecież klasą sam dla siebie i na dodatek na żartach się Pan znasz jak mało kto :))

P.S. A źdźbło z oka łatwo sobie wyciągnąć samemu, bez pomocy okulisty. Wystarczy przestać czytać po nocach tomiki Wisi.

Pozdrawiam

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
3
Vote down!
-3

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#399747

Matko 3C,
serdeczne pozdrowienia od innego starego drzewa. ;-)

Panie Andrzeju,
ponoć lepsze zło znane, więc... warto zwiedzać świat, ale nie ma to jak stara... hmm... poczciwa wyspa. ;-)

PPzdr.

Vote up!
3
Vote down!
-1
#399768

Droga PP (i przedmówcy Drogiej PP),

A nie zapominaj (a propos Wyspy), że jak z lekką ironią napisał kiedyś pewien Poeta:

"...najpiękniej wiatr układa piach
tam gdzie nas nie ma."

pozdr...
/benjamin

Vote up!
1
Vote down!
-3
#399784

Ale, z drugiej strony... taka Teneryfa czy Wyspy Bahama...
Jak tam musi być cieplutko teraz... Słońce, morze, plaża, przysłowiowy (to z mojego osobistego "przysłowia") drink w dłoni... ;-)

PPzdr.

Vote up!
2
Vote down!
-2
#399822

Droga PP,

Że posłużę się innym wielkim nazwiskiem:

"...Lecz wybór by pozostać tu
Potwierdza każdy sen o palmach."

chociaż z drugiej strony... taka Teneryfa, czy Wyspy Bahama... słońce, morze, plaża i przysłowiowy drink w dłoni Drogiej PP... kuszące ;-)

pozdr...
/benjamin

Vote up!
2
Vote down!
-2
#399885

co tam Teneryfa, co tam Bahamy... przy warszawskiej palmie. ;-)

PPzdr. kusząco

Vote up!
2
Vote down!
-3
#399886

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika tańczący z widłami nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Obserwując wzajemny stosunek członków NP i B-n-R, przychodzi mi na myśl powieść Ferenca Molnára i opisane w niej relacje Chłopców z Placu Broni z Czerwonymi koszulami.
Pan natomiast jak żywo przypomina mi heroicznego Nemeczka, który ma moralny dylemat, czy pokornie przeżuwać kit u "Chłopców", czy zdradzić jak Deżo Gereb i sprzedać się omen nomen "Czerwonym".
Pozostanie z "Chłopcami" wymaga oczywiście hartu ducha i sporej odwagi cywilnej. Bo nie dość, że wcale nie gwarantuje wyższej podwórkowej rangi ponad przeżuwacza kitu, to jeszcze naraża rzeczonego Nemeczka na zimne kąpiele, fundowane przez "Czerwonych".
Natomiast aby przejść na podwórko "Czerwonych", wystarczy się tylko sprzedać (lub być po prostu sobą - tego akurat nie wiem) i również być moczonym, tym razem przez obie strony.

Nieważne. Najważniejsze jest jednak to, że znamy finał i zakończenie powieści.
Każdy wie, co stało się koniec końców z Placem Broni i rywalizującymi grupami.

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
2
Vote down!
-3

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#399817

Powiem tak: gdybym był agenturą, działałbym właśnie w opisywany sposób. Dla wyjaśnienia: "agentura" to dla mnie takie słowo-wytrych, pejoratywne, pełne pogardy dla przedmiotu który opisuje. Tu nie chodzi o żadną firmę ani o żadne płatności. Przez analogię: marksista który wspiera komunę za pieniądze ma przynajmniej jakieś logiczne, choć niemoralne uzasadnienie. W końcu prostytucja to jeden z najstarszych zawodów świata. Ten który wspiera komunę ze względów ideowych lub dla zabawy, bo mu się znudziło trzymać ręce w kieszeniach, jest po prostu idiotą.
Napisałem kiedyś że jedynym wyjściem jest nie podejmować dyskusji z łobuzami i tego się trzymam.
Agenci, pożyteczni idioci, prostytuci, niedopieszczeni intelektualnie i tym podobni - niech mi skoczą. Wiadomo gdzie. Albo niech spróbują sprawić, żebym stąd sam odszedł.
Ja sam nigdzie się nie wybieram. Ustąpić miejsca, to mogę komuś zasługującemu na szacunek, w tramwaju.
Do czego namawiam także wszystkich uczciwych.
Honic

Vote up!
3
Vote down!
-2
#399821