mus

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

Poczciwości człowiek, poseł Antoni Mężydło, dał się skusić na Mazurka, i dzięki temu mogłem przeczytać jego bezcenne stwierdzenie treści następującej ("PlusMinus nr 30, s.9) :
"Przecież można być w polityce i robić coś pożytecznego."

Sądzę, że była to jedna z najważniejszych konstatacji politycznych minionego tygodnia i że nie powinna zostać zapoznana przez politologów choćby tej miary, co dr Marek Migalski, ale na razie sam zgłębiać zamierzam jej sens, co i pozostałym wyborcom rekomnduję.

...

Z dość niejasnych powodów przypomniało mi się świństwo, jakie zrobiłem koledze Franiowi L. z klasy maturalnej, kiedy nagle wyrwany został do odpowiedzi akurat w trakcie podławkowej lektury jakiegoś niedozwolonego dzieła (chyba był to "Dekameron", ale dziś, po sześćdziesięciu latach, nie jestem tego pewny).

Pytanie księdza prefekta, który najwyraźniej dostrzegł nie tylko brak zainteresowania tematem lekcji, ale i niezdrowe rumieńce na bladej zazwyczaj twarzy Franusia, brzmiało : "Ile razy można przyjąć sakrament kapłaństwa ??".

Franio wyszedłby pewnie z opresji obronną ręką, gdyż odruchowo wykrztusił poprawną odpowiedź "..Rrraz..?", aliści, niestety, nie oprzytomniał na tyle żeby jej nie uzupełnić tym, co podpowiedziano mu szeptem z prawej strony, i tonem niemal tryumfalnym dodał : "-Ale się nie musi !"

Prefekt ryknął gromkim śmiechem, który cała jedenasta A podjęła nader ochoczo i wzbogaciła rozmaitymi ozdobnikami, uszy nieszczęsnego Frania przybrały kolor purpurowy, a ja - autor owego podszeptu z prawicy, poczułem piekący wstyd, bo lubiłem przecież tego całego Franusia i tylko nadmiar dobrego humoru popchnął mnie do szczeniackiego wybryku.

Na szczęście "lufy" nie było (merytorycznie odpowiedź była wszak poprawna), a Franek dał się w końcu przeprosić.

...

Oprócz wspomnień z tamtych pięknych lat, kiedy żył jeszcze chorąży pokoju, towarzysz Stalin, w podręczniku historii starożytnej dla szkół średnich (autorstwa Iwana Miszulina) widniało zdanie : "Wówczas to pojawiła się mityczna postać niejakiego Chrystusa..", gdy nie było jeszcze na świecie ani Jerzego Wenderlicha ani Bronisława Komorowskiego, ani Donalda Tuska, ani Aleksandra Kwaśniewskiego, ani - tym bardziej - Radka Sikorskiego, a Joanna Senyszyn, urodzona Raulin, miała, choć może się to wydawać nieprawdopodobne, tylko mleczne ząbki, i to niekompletne, gdy Leszek Miller i Józef Oleksy obywali się doskonale bez abecadła - otóż obok wspomnień z przeszłości pozostała mi też skłonność do nieodpowiedzialnych wybryków i kpin oraz do złośliwych, prawicowych podszeptów.

Nigdy bym sobie nie pozwolił na taki radykalizm, jaki od czasu do czasu przejawia mój sławny rówieśnik, Jarosław Marek Rymkiewicz, np. pisząc o Józefie Krasińskim, że "był to gorliwy sługa reżimu, a do tego niewątpliwy idiota", bo rzadko udaje mi się zgromadzić wystarczającą wiedzę - mam o wiele więcej wątpliwości niż racjonalnych przesłanek do formułowania tak jednoznacznych ocen.

Czasem jednak udaje mi się trafić na jakiś trop - jakieś zdanie czy słowo, albo jakiś czyn, pozwalający mi wywęszyć w tym lub owym osobniku idiotę czy gorliwego sługę reżimu, ale nawet wówczas nie odważam się na syntezę.

Pan poseł Mężydło, jestem o tym przekonany, nie jest ani jednym, ani drugim, ani jednym i drugim, może tylko zbyt łatwo wchłania zapachy środowiska w którym się znalazł.

Jestem mu wdzięczny za pomysł sentencji : "Można być w polityce i robić coś pożytecznego (ale się nie musi)", zdaję sobie jednak sprawę, że choć inny będzie miała ona sens w ustach Donalda Tuska czy Bronisława Komorowskiego, inny zaś w ustach Włodzimierzy Cimoszewicza i Czarzastego, jest w istocie wykrętem : nie daje odpowiedzi na ważne pytanie : "co polityk w Polszcze robić powinien ?".

Coś, niewątpliwie, jest Jej winien, i nie byłoby dobrze, gdyby rozstrzygać o tym musiały sądy lub trybunały.

Bo można być politykiem - ale się nie musi.

Brak głosów

Komentarze

Witam

Od przeszło 20 lat jestem związany z Toruniem i żal mi Pana Antoniego Mężydło... po prostu mi go zal a pod koniec lat 80-tych XX wieku (jak trudno dopisywać owe XX wieku ;) był niemalże moim idolem a już na pewno wzorem prawego antykomunisty...

Pozdrawiam

krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#174482

Pan poseł Mężydło był chyba bardziej potrzebny Platformie, niż Platforma Jemu, ale przypuszczam, mam taką nadzieję, że i poza tak zwaną "polityką" Polsce potrzebni są -i będą- szlachetni obywatele.

Vote up!
0
Vote down!
0

Andrzej Tatkowski

#174505

Gratuluję czujności.
A co do samego A. Mężydło, to już jakiś spory czas temu odniosłam wrażenie, że ten człowiek sam nie wierzy w to, co mówi. Wygląda mi raczej na kogoś, kto mówi to, co mu kazali.

Vote up!
0
Vote down!
0
#174512

Tak do końca nie wiem co autor (Mężydło) miał na myśli. Jednak przy okazji jego wypowiedzi, nasuwa mi się pewne wspomnienie z moich lat młodzieńczych podczas obecności(wstyd powiedzieć) w burdelu. Otóż pewna prześlicznych, pijana dama w pewnym momencie sfrustrowana wykrzyczała : i co z tego, że jestem ku..ą, ale robię coś pożytecznego.
Po latach przyznałem jej rację. Ku..a, pracownica burdelu a mimo to pożyteczna.
Może znajdzie się w tym jakiś paralela z Mężydłą ?

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#174544