burza hormonów

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

Nie ma lekko pan premier.

Wiosna idzie, w członkach partii zaczynają buzować hormony, jedni robią się jacyś rozkojarzeni a inni mają niepotrzebne skojarzenia, jak choćby ten Węgrzyn.

Może to nie wiosna, tylko ta węgierska prezydencja uderzyła mu do głowy, a o naszej nie pomyślał, i teraz zamiast rządu i naszej partii w awangardzie postępowych przemian Eurolandu znajdzie się opozycja (dobrze chociaż, że nie cała) i zaczną wciskać pedały.

Niechby sobie oglądał te lesbijki, ale po co opowiadać przed kamerą, że to "woli", bez wiedzy i zgody partii ?

W obronie uciskanej mniejszości o odmiennej orientacji (nie piszę "zdezorientowanych seksualnie", bo byłoby za krótko) wystąpiła niezwłocznie pani Nowicka, lewicowy wzorzec matki-Polki (prywatnie mamusia jednego z największych skurwysynów w naszym pięknym i -pod tym względem- bogatym kraju), i wyraziła postępowe oburzenie.

Chwilę później odbyła się, a jakże, konferencja prasowa tej partii która lewicowo postępowa jest najbardziej - a rolę rzecznika powierzyła najwybitniejszemu specjaliście od budzenia odrazy, który umie też zagrać na skrzypcach.

Tym razem marszałek Jerzy ograniczył się do werbalnego i mimicznego wyrażenia tak głębokiego niesmaku, że odeszła mnie ochota na oglądanie czegokolwiek i wyłączyłem telewizor, nie wiem więc, czy poseł Węgrzyn stanie przed sądem, uprzednio pozbawiony immunitetu, czy będzie musiał zmienić sobie partię na taką, której członkom wolno oglądać, co zechcą (mam nadzieję, że jest taka) i mówić co myślą (ale tę musi sam założyć).

Niezawisłe sądy i bez tego mają huk roboty - ostatnio oto właśnie stanęły przed pilną koniecznością rozstrzygnięcia -w imieniu wolnej i suwerennej Rzeczypospolitej Polskiej- czy nazwanie kogoś "psem" jest obraźliwe i dlaczego.

Wiele zależy teraz od właściwego doboru ekspertów, co może potwierdzić choćby sam poseł Węgrzyn, jako były członek sejmowej komisji śledczej, ale nie tylko on. Ja też.

Odradzam więc obsadzanie w tej roli posłanki Piekarskiej, domagającej się równie żarliwie jak były pisowski minister i prokurator generalny Ziobro surowego zaostrzenia kar (ale wyłącznie dla tych, którzy dręczą psy) bo chodzi po Warszawie facet, który opowiada że słyszał, jak Katarzyna szeptała do kogoś przez telefon : "pieseczku"; pewnie są nagrania.

A propos nagrań, to są nadal odczytywane i trochę to musi potrwać, bo czytanie nie wszystkim przychodzi łatwo.

Dzieciaki pani minister Hall (też Katarzyny - taka widać epoka) czytają nie najgorzej, jak stwierdziła renomowana i międzynarodowa firma, posługująca się naukowymi metodami badania postępu na odcinku edukacji.

Jak się okazuje, są na świecie takie kraje, gdzie poziom funkcjonalnego analfabetyzmu, moralnego indyferentyzmu i ogólnego zbałwanienia "dzieciaków" jest jeszcze wyższy.

Uradowało to pana premiera tak niezmiernie, że zdecydował wziąć na siebie osobistą odpowiedzialność za ów sukces, wieńczący dziesięcioletnie zmagania PO z zacofaniem oraz ciemnotą i dać nauczycielom nieco grosiwa z tego, co okala dziurę budżetową Rostowskiego.

Zniszczone przez powodzie "Orliki" będą remontowane nieco później, idzie przecież wiosna i zaczynają się już lokalne podtopienia, a wały, jak to wały, niebawem będą pękać.

Rok jest przecież wyborczy.

Brak głosów

Komentarze

Przekonal sie o tym na wlasnej skorze posel Wegrzyn, nieopatrznie wyglaszajac w obecnosci dziennikarzy niepoprawne mysli,ze woli ogladac baby a nie chlopow w milosnych usciskach.Teraz biedaczysko zobaczyl jak moze tv zrobic z niczego 'niusa".Nie byloby w tym nic dziwnego,gdyby ten "nius" nie wazyl na dalszej karierze posla.Jak tak dalej sie beda nakrecac,to chyba skonczy sie wyrokiem skazujacym.Tylko co to ma wspolnego zyciem obywateli na tym padole?

Vote up!
0
Vote down!
0

macieja

#134137