"Historia Zchamienia" - posłowie
Co prawda rzadko dyskutuję na forum, a pod swoimi wpisami nigdy, ale śledząc komentarze czytających mój ostatni wpis czuję się w obowiązku napisać kilka słów wyjaśnienia, aby przedstawić mój punkt widzenia (przynajmniej spróbować to uczynić) na to wszystko, co związane jest z „Historią Zchamienia”.
Przede wszystkim pragnę poinformować, że umieściłem ten tekst zupełnie świadomie, licząc się z tym, że wzbudzi on kontrowersje. Oczywiście długo się zastanawiałem czy to zrobić. „Leżakował” on w moim komputerze przez kilkanaście godzin zanim kliknąłem myszką w „DODAJ”. A zdecydowałem się to uczynić nie dla pochwał i poklasku (zresztą byłem pewien, że w przeciwieństwie do moich wcześniejszych wpisów, na zbyt wielki poklask nie mam co liczyć), ale dlatego, że doszedłem do wniosku, iż tylko w ten sposób można ukazać w bardzo jaskrawym świetle bzdury, które wygadywał ostatnio pan Palikot. Można oczywiście powiedzieć, że nie warto komentować bredzenia tego pana, bo to tylko woda na jego młyn, w którym mieszane są z błotem wszelkie wartości. Może jest w tym dużo racji, ale jednak milczenie to nie mój styl.
W tym miejscu chciałbym też napisać coś o sobie, a raczej o Gnidzie Dworskiej, ale przecież to jedno i to samo. Nieprzypadkowo wybrałem taki pseudonim i połączyłem go ze zdjęciem Clinta Eastwooda. Pomijając fakt, że filmy z udziałem tego aktora mogę oglądać bez końca i po kilkanaście razy (przy okazji polecam Wam ostatni jego film „Gran Torino”), zdecydowałem się to uczynić, ponieważ postaci przez niego kreowane są w pewnym sensie jakimś odbiciem typowej gnidy, która nawet jako „czarny charakter” ma w sobie to coś, co sprawia, że nie jest tak do końca „czarnym charakterem”, że mimo swoich wad ostatecznie staje po stronie dobra. A przydomek „Dworska” znaczy tyle, co nasza własna, z Ciemnogrodu. Także opis mojego blogu nie jest przypadkowy lub „pod publiczkę”. Rzeczywiście jestem „katolickim kołtunem” (oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu – mam nadzieję), dla którego wiara to coś więcej niż pacierz rano i wieczorem, a Kościół to nie tylko taki duży budynek z dzwonem w środku wsi. I pewnie w tym miejscu ktoś już zadaje sobie pytanie: „To po jaką cholerę mieszasz do brudnej polityki Palikota Ewangelię?!”
No cóż. Na pewno nie będę Was przekonywał, że zrobiłem to nieświadomie albo, że mój wpis nie jest nawiązaniem do Ewangelii. Nawet stały czytelnik „Faktów i mitów” zauważy, że tak właśnie jest. Gdybym teraz zaczął coś kręcić, że to nie tak, że chciałem inaczej, byłbym podobny do Clintona, który swego czasu przyznał się, że palił marihuanę, ale jednocześnie przekonywał, że się nie zaciągał. W moim przypadku było przeciwnie: zaciągałem się chciwie każdym zdaniem, które napisałem.
Zanim jednak zacząłem pisać „Historię Zchamienia” długo zastanawiałem się, w jaki sposób można by ukazać w „krzywym zwierciadle” idiotyzm nazwania się przez kogokolwiek, a zwłaszcza przez pana Palikota, Chrystusem. Miałem kilka innych pomysłów, bo na szczęście na ich brak jeszcze nie narzekam, ale każdy z nich wydawał mi się jakiś ułomny, niedoskonały, nie oddający w pełni tego, przeciwko czemu chciałem zaprotestować. W końcu doszedłem do wniosku, że tylko przez jaskrawy kontrast dwóch różnych postaw można zdemaskować intelektualne, a zwłaszcza duchowe ubóstwo człowieka, który zresztą z dumą nazywa siebie katolikiem. A jeżeli pan Palikot nazwał siebie także Chrystusem, to jaskrawy kontrast możliwy był tylko w zestawieniu jego osoby z Tym, którego użył w brudnej walce politycznej, czyli z prawdziwym Chrystusem. No i napisałem to, co napisałem.
Czy sposób, którym się posłużyłem, aby wykpić Janusza Palikota, był dobry? Moje sumienie jest spokojne, chociaż ktoś może powiedzieć, że sumienie mam przeżarte wodą z kiszonych ogórków. Na pewno sposób ten był kontrowersyjny. Jedna z mądrych osób powiedziała kiedyś, że aby teologia, jako nauka, mogła się rozwijać, trzeba od czasu do czasu zaryzykować jakąś herezję. Oczywiście nie chcę porównywać mojego nędznego wpisu na blogu do jakiejkolwiek rozprawy naukowej, a tym bardziej teologicznej, a siebie do któregokolwiek ze słynnych pisarzy chrześcijańskich (broń Boże!). Tym niemniej postanowiłem zaryzykować i w warstwie podstawowej mój wpis w pewnym sensie spełnił swoje zadanie, o czym świadczy dyskusja, jaka się pod nim wywiązała. Dokładnie przeczytałem wszystkie komentarze i za wszystkie jestem wdzięczny.
Gdy tak je czytałem, zastanawiałem się, co ja mógłbym napisać na ten temat, gdybym to nie ja był autorem tego wpisu. I doszedłem do zaskakującego wniosku, że chyba mógłbym się podpisać pod prawie każdym z tych komentarzy. Pod prawie każdym. Pod jednym bym się na pewno nie podpisał. @Spitfire napisał: „W sumie bania też dla tych, którzy biją brawa na widok umoczonego w fekaliach krzyża. Nie ma co! Pojechaliście dzisiaj po bandzie na maksa.” Co prawda jest to przytyk w stronę tych, którym mój wpis się podobał, ale pośrednio jest to stwierdzenie, że „umoczyłem krzyż w fekaliach”. Szanuję zdanie Spitfire’a, tym niemniej się z nim nie zgodzę. Oczywiście wszystkie sceny przedstawione w „Historii Zchamienia” można bez większego trudu odnieść do konkretnych wydarzeń przedstawionych w Ewangelii. Jednak celowo unikałem scen związanych z tym, co bezpośrednio mogłoby się kojarzyć z męką Chrystusa, Krzyżem czy zmartwychwstaniem, bo to rzeczywiście byłoby „przegięcie”. „Przegięciem” byłoby także umieszczenie pana Palikota w bezpośrednim otoczeniu Jezusa Chrystusa, a zapewniam, że pomijając kwestię obrazoburstwa, takie zestawienie mogłoby być jeszcze bardziej karykaturalne.
Reasumując, jestem wdzięczny za wszystkie opinie: pochlebne, potępiające i te wskazujące delikatnie, że jednak przekroczyłem pewną granicę, której w przyszłości nie powinienem więcej przekraczać. Dziękuję. Jednocześnie przepraszam tych wszystkich, którzy moim wpisem poczuli się urażeni lub zgorszeni.
Kończąc pomału chcę jeszcze napisać, że w związku z dyskusją pod wpisem „Historia Zchamienia” jest jedna rzecz, której żałuję. Żałuję, że wpis ten wyzwolił u niektórych trochę za dużo niezdrowych emocji. Nie warto skakać sobie do gardeł, bo w końcu wszyscy chyba gramy w tej samej drużynie („Polonia Ciemnogród”, jeśli się nie mylę). Cytując klasyka – speca od filipińskich chorób wirusowych, zwracam się do niektórych z apelem: „Forumowicze! Nie idźcie tą drogą!”
I jest jeszcze jedna rzecz, o którą mam mały żal. Na stronie niepoprawni.pl wpis mój ukazał się w dziale „humor i rozrywka”, chociaż umieściłem go w dziale „kraj” i na samym początku w tym dziale został wyświetlony. Później ktoś to zmienił. Może to szczegół, ale w tym przypadku trochę drażni mnie ta żółta, uśmiechnięta buźka. Co prawda wpis ma charakter prześmiewczy, ale nie chciałem żeby kojarzył się tylko z humorem i rozrywką.
No dobra. Już kończę. Jeszcze tylko kilka zdań. Może to przejaw braku pokory, ale zacytuję samego siebie. Na początku napisałem: „Postaci kreowane przez Clinta Eastwooda są w pewnym sensie jakimś odbiciem typowej gnidy, która nawet jako „czarny charakter” ma w sobie to coś, co sprawia, że nie jest tak do końca „czarnym charakterem”, że mimo swoich wad ostatecznie staje po stronie dobra.” Taka właśnie jest Gnida Dworska i chyba się nie zmieni. Trochę „czarny charakter”, ale jednak mimo wszystko stara się stać po właściwej stronie barykady (bo podobno mamy jakąś wojnę). Zapewniam Was, że mimo wszystko aj low Dźizus, Pismo św., Kościół i nasz Ciemnogród. Dzięki za cierpliwość.
I’ll be back…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3231 odsłon
Komentarze
Re: "Historia Zchamienia" - posłowie
23 Maja, 2010 - 18:45
to ja zmieniłem dział - po długim zastanawianiu się. czułem, że autor tak chciał, a mimo wszystko mnie podkusiło...
zaraz przywrócę "Kraj"
pozdrawiam
GnidaDworska
23 Maja, 2010 - 20:50
[quote=GnidaDworska]Co prawda jest to przytyk w stronę tych, którym mój wpis się podobał, ale pośrednio jest to stwierdzenie, że „umoczyłem krzyż w fekaliach”. Szanuję zdanie Spitfire’a, tym niemniej się z nim nie zgodzę[/quote]
Przykro mi, że przypuszczalnie ani Pan ani większość użytkowników portalu nie potrafi właściwie zrozumieć obrazy NT, której się Pan dopuścił. Przypomnę więc mój komentarz, bo znalazłem najbardziej adekwatny do sprawy przykład, który, mam nadzieję, że niektórym co nieco wyjaśni.
Otóż proszę sobie wyobrazić następującą sytuację, która również miała miejsce w rzeczywistości:
Wojewódzki wetknął flagę Polski w psie kupki, bo niby chciał w ten sposób wyszydzić tych właścicieli psów, którzy nie sprzątają odchodów po swoich pupilach.
Przecież tutaj jest ta sama zależność, czyli za pomocą rzeczy poważnej krytykuje się, to co nie jest poważne, a to stanowi obrazę dla rzeczy poważnej (flagi Polski).
Wtedy wszyscy się oburzali, a teraz nikt!
Pan obraziłeś Nowy Testament, ku uciesze niczego nierozumiejącej prawicowej gawiedzi, a teraz wyszydzasz Pan moją obronę NT. Nie mamy o czym rozmawiać.
PS Kuki - Przepraszam za "podczepkę".
niczego nierozumiejącej prawicowej gawiedzi,
23 Maja, 2010 - 21:13
znowu obrażasz tych, którzy mają inne zdanie od ciebie
nic nie zrozumiałes
idziesz dalej w zaparte
szczęść Boze
A zrozumieli?
23 Maja, 2010 - 21:32
Jakoś nie widziałem! Byli tacy co zrozumieli, ale większość nic a nic nie załapała i to nawet pomimo wyjaśniania!
Jednak zdaje się, że na Forum Frondy było z tym dużo lepiej:
http://www.fronda.pl/gnidadworska/blog/gndw
Tam gdzieś większa wrażliwość i mniejsze poczucie humoru. Być może to dlatego, że tam mniej wulgaryzmów. Wierzę, że jeszcze dużo się zmieni i być może w przyszłość prawica stanie się bardziej wyczulona na takie zabawy ze słowem.
GD
23 Maja, 2010 - 18:55
Dziękuję za wyjaśnienie, ale nie czyń Waść już podobnych żartów z NT. Pozdrawiam Jacyl
-----------------------------------------------------------
"Jeżeli państwo jest zbudowane na występku i rządzone przez ludzi depczących sprawiedliwość, niema dlań ocalenia" PLATON "Państwo"
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin
Re: GD
24 Maja, 2010 - 12:56
Pozwolę sobie się podczepić, bo treść komentarza Jacyla bardzo mi odpowiada.
Pozdrawiam
PP
Re: "Historia Zchamienia" - posłowie
23 Maja, 2010 - 20:04
Powodzenia Akiko
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
GnidaDworska
23 Maja, 2010 - 20:07
rób swoje
pozdro
Kamyk do
23 Maja, 2010 - 20:30
Czy w Biblii ,ST i NT sa sami święci?Księża też mają poczucie humoru.Tu nie ma żadnego nieposzanowania Kultu.Proszę spytac zwykłego księdza co o tym sądzi.Tylko nie jakiegoś sowe,,bonieckiego czy takich jak gocławski, bo oni księżmi nie są.Komunistyczny agitator nie może dać miarodajnej odpowiedzi. Oczywiście są granice Sacrum których przekraczać nie można.Nieżyjący już Ksiądz Biskup opowiadał np kawały zwiazane z Wiara i nikt nie widział w tym nic złego.PozdrawiamWątpliwości - pytać księzy. InaCZEJ TO TYLKO MIELENIE OZOREM PO PRÓŻNICY.
staryk
Gnido
23 Maja, 2010 - 21:39
Mi się bardzo podobało. Śmiało możesz stosować takie zabiegi w przyszłych tekstach.
A można spytać dlaczego nie chcesz z nami rozmawiać w komentarzach?
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
A można spytać dlaczego nie chcesz z nami rozmawiać w komentarza
23 Maja, 2010 - 21:47
no własnie
trzeba gnidę sprowadzic na glebę jak to mawia Bolek
pozdro
GnidaDworska
23 Maja, 2010 - 21:52
Witam
Przyznaję że długo się zastanawiałem nim podjąłem decyzję by cokolwiek napisać w tym temacie. I żeby było jasne nie interesuje mnie w tym momencie meritum sporu , jedynie jeśli już można tylko w tej kwestii , to z grubsza sam artykuł wywołał, jak się wydaje, reakcje nie do końca zamierzone przez autora..
A zatem idzie o to by w przyszłości tak dobierać kontekst by w żadnym przypadku nie dawać nawet najmniejszej szansy wykorzystania materiału źródłowego jako zapalnika do wysadzenia najważniejszego argumentu w powietrze ..
Póki co wygląda na to że zamiast na "wilkołaka" co poniektórzy zasadzili się na myśliwego..
Ale bądźmy spokojni , po tej "lekcji", autor z pewnością dobrze się zastanowi nim kolejny raz strzeli sobie w stopę..
pozdrawiam
............................
"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
Co sie kryje za dewocja ?
24 Maja, 2010 - 00:23
T - REX Pisze wylacznie po to by wyrazic pelne poparcie dla doskonale napisanego tekstu ; osoby poslugujace sie demagogia i dewocja w kombinacji np SF po to wylacznie by odsunac uwage od swietnie ujetego meritum nie powinny sobie zadawac tyle trudu .
Te uczucia religijne na ktore sie powoluja trudno odczuc jako cokolwiek innego niz pretekst do krytykowania naprawde moim zdaniem doskonalego tekstu .
A Autor nie powinien dac sie zbic tak latwo z tropu , bo ma talent nieposledniej jakosci , w przeciwienstwie do co poniektorych oponentow w tej sprawie .
Pieniacka dewocja i zle ukrywana demagogia daja nieprzyjemny posmak . A sam tekst daje wrecz przeciwnie duza doze humoru dobrej jakosci . Komus to przeszkadza ?
Pozdrowienia dla autora , i zyczenia dalszej udanej tworczosci ku naszej uciesze i utrapieniu dewotow i bigotow , tudziez i kabotynow .
T - REX
@T-Rex
24 Maja, 2010 - 13:07
Och, T-Rex, po co te ostre słowa?
Ja rozumiem, że Ty możesz nie widzieć w tym tekście nic niestosownego, zrozum i Ty, że np. ja mogę, mimo że od dewocji dzieli mnie jakiś milion lat świetlnych.
Jak GD słusznie (i elegancko) zauważył powyżej, jesteśmy po tej samej stronie barykady, więc nie ma sensu zaostrzać sporów.
Pozdrawiam
PP
Re: "Historia Zchamienia" - posłowie
24 Maja, 2010 - 16:54
Z przyczyn niezależnych ode mnie spędziłem dwa dni z dala od "Niepoprawnych" i dopiero teraz trafiłem na źródłowy tekst, który, jak widzę, wywołał małą burzę (niekoniecznie w szklance wody).
Przeczytałem - dorzucę swoje dwa grosiki...
1. Po primo (jak mówił daaawno temu Kolega Kierownik): wpis jest bardzo dobry pod względem stylistyki - sprawne pióro, gratuluję :).
2. Po drugo: zgadzam się (z nielicznymi) głosami, że tekst może urazić niektórych, z przyczyny takiej, anie innej, przyjętej konwencji. Mnie osobiście NIE uraża, ale jestem w stanie zrozumieć tych, którzy w ten sposób podchodzą.
3. Po... no nieważne, po które :). Nie zgadzam się ze Spitfire'em o tyle, że w swoich wpisach kilkakrotnie wydaje się zakładać jakiś ogólny obowiązujący "wzorzec" poglądów prawicowych. Stąd już tylko krok do słynnego "Kto nie z nami, ten przeciw nam!". Niebezpieczne.
Już ilustruję przykładami. Zaczynając od swojej skromnej osoby: poglądy prawicowe niewątpliwie mam, poczynając od moich (niezmiennych od wieków) poglądów na polską scenę polityczną, a skończywszy na podejściu do gospodarki, chyba nawet bardziej "liberalnym", niż duża część piszących tutaj. Ale do Kościoła jestem zdystansowany. Jestem wierzący, ale z Kościołem jeszcze się nie przeprosiłem i nie wiem czy to nastąpi (ani kiedy). Aczkolwiek naprawdę doceniam i szanuję zarówno katolicyzm, jak i samą Instytucję. Hasło Bóg, Honor, Ojczyzna nie jest mi obce. A "praktykującym" nie jestem. Taka drobna aberracja i niekonsekwencja? Być może, to nie miejsce i czas na dyskusję światopoglądowe mojej skromnej osoby dotyczące.
W każdym razie - czy z tego powodu mam NIE uważać się za prawicowca? Ależ jestem nim, to jaskrawo widać na tle poglądów innych ludzi!
Tak więc pojmuję i zgadzam się, że komentowany tekst może być odebrany jako obraza bardzo istotnych dla wielu wartości. I jest to ich święte prawo protestować.
Natomiast nie można odsądzać od czci i wiary ludzi mających trochę odmienne podejście, których wpis Gnidy bawi.
4. Po kolejne. Stanę w obronie Kryski, przeglądałem też poprzednie dyskusje pod niektórymi artykułami.
@Spitfire - każdy z nas piszących tutaj ma swój własny styl. Ja, osobiście, zawsze lubię to, jak ona pisze. Nie będę silił się na pseudo-analizę literacką, ale z pewnością jest to wyróżniający się styl, łatwy do zidentyfikowania. Można go lubić bądź nie, ale nie widzę nic nagannego w stosowaniu pewnych, nie łudźmy się będących w powszechnym użyciu zwrotów (czy to dobrze, to inna sprawa, zaznaczam!), ZWŁASZCZA (zielona na pysku, wiem ;) ), zwłaszcza, że najczęściej są one cytatem, ujęte w cudzysłów, czy nie.
To też nie powód do wykluczenia kogoś z elitarnego "klubu prawicowców". Pan wybaczy drobną złośliwość, ale chciałem to właśnie tak, lapidarnie, napisać.
Pan się powołuje na Marszałka. To ja może zacytuję:
"Naród wspaniały, tylko ludzie k***." (jest jeszcze druga wersja z innym słowem na końcu, nie wiem która "prawdziwsza")
"Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, a posłowie to k***!"
"Bierz d*** w troki i sp*** do swojego g*** kraju!"
(to adresowane do Tuchaczewskiego, ładne prawda? :) )
Więc... Pozwolę sobie nie zadawać coup de grace...
5. Po ostatnie. W kwestii formalnej: a nawet jeśli zdarzy się tu ktoś o nie-prawicowych poglądach, a umiejący formułować myśli w sposób sensowny i nie będący typowym wszystkożernym lemingiem, to co? Wyrzucić go? A jakie jest stanowisko Redakcji?
6. Po ostatnim ;). Wracając do "Historii schamienia" jako takiej. Obawiam się, ze kolega Palikot sam chętnie by autoryzował tekst. Wydaję mi się, że znam ten typ umysłowości, czy też wybraną taktykę: on dobrowolnie został błaznem, im więcej absurdu i groteski, im bardziej coś przejaskrawione - tym lepiej... Czy w takiej sytuacji kpina ma sens? Nie wiem...
Personalnie lubię posługiwać się ironią, to bardzo dobra i skuteczna broń, tylko nie wiem czy akurat wobec tej osoby...
Tak, czy inaczej dowcipu gratuluję i owocnej kariery pisarskiej życzę :)
sługa uniżony
Max
PS. Nie mam czasu przeglądnąć moich wypocin, za możliwe potknięcia stylistyczne/interpunkcyjne/literówki z góry przepraszam, klepane na szybko...
Re: Re: "Historia Zchamienia" - posłowie
25 Maja, 2010 - 04:05
podpisuję się pod tekstem. w imieniu redakcji: sensownych "lewicowców", "centrowców" etc. nie "tępimy". wprost przeciwnie - my ich lubimy. dajmy na to pana R. Bugaja i innych, podobnych z tamtej "S"
Re: "Historia Zchamienia" - posłowie
29 Maja, 2010 - 14:51
Nie rozumiem potrzeby ekspiacji autora po "popełnieniu" wzmiankowanego tekstu. Uważam że tak sam zamysł jak i wykonanie są naprawdę bardzo dobre. Jeżeli zaś ktoś uważa, że ten tekst coś "narusza" lub "godzi w" to powinien odwiedzić jakiekolwiek główne forum np onetu. Gdzie powyższe są normą i mile widzianym standartem.
No i jakoś nie widzę analogii z incydentem chamskiego sponiewierania flagi państwowej przez niejakiego Kubę W.
Może dlatego że tej stacji nie oglądam. A może po prostu za długo już żyję?
pozdrowienia dla autora
W. red