Lekarstwo na gangrenę

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Idee

Całkiem niedawno wpadł mi w internetowe oko wywiad przeprowadzony z Panem Sędzią Bogusławem Nizieńskim. Temat tej rozmowy przywołał refleksję nad słabością naszego państwa, jej przyczynach i skutkach, które odczuwamy na co dzień.
Chociaż owa rozmowa miała miejsce kilka lat temu (2006 r.), jednak sprawa prześwietlenia i oczyszczenia z wrogiej agentury naszych władz państwowych, parlamentarzystów, sędziów, dziennikarzy, zarządów spółek o strategicznym znaczeniu dla naszego państwa ciągle nie została zamknięta. Co gorsza, lustracja stanęła i obecnie niewielu już podnosi tę kwestię, bo "nie wypada, lepiej nie grzebać w przeszłości".

Czy jednak można "wybrać przyszłość", żyć "tu i teraz" bez rozwiązania starych, ale wciąż aktualnych problemów? Jak znaleźć skuteczny lek na trawiącą organizm państwowy gangrenę?

Ostatnie wydarzenia, ot, choćby sprawa Jerzego Jachowicza pokazuje nam, że trupy zamknięte w szafie wymykają się każdą jej szczeliną i co jakiś czas straszą swoim widokiem, przypominając o własnym istnieniu. Niezałatwione sprawy z przeszłości kładły i będą kłaść się cieniem na bieżącej i przyszłej polityce w jej najszerszym wymiarze.
W procesach sądowych kuriozalnymi wyrokami skazywane są osoby tak wysokiej próby, jak choćby dr Jerzy Targalski, prof. Andrzej Zybertowicz czy ostatnio Krzysztof Wyszkowski, a sądząc po nagonce służb i mediów na min. Mariusza Kamińskiego, należy spodziewać się w krótkim czasie prawdziwej pokazówki sądowej. Wyroki sądowe w tych procesach wydaje podobno niezawisły wymiar sprawiedliwości. Ale jak bardzo nieudolnie polska Temida usiłuje udawać ślepą, pokazują mnożące się w zastraszającym tempie przykłady skandalicznych werdyktów. Jednak każdy, kto tylko potrafi złożyć dwa do dwóch wie, po czyjej stronie leży prawda.
Niesprawiedliwość uosabiają dziś twarze znane nam dobrze z PRL-u; pewna siebie facjata TW Bolka śmieje się nam w oczy i póki co, triumfuje. Wydaje się, że nie ma mocnych na ten stan rzeczy.
Na porządku dziennym obserwujemy fałszowanie historii, wybielanie i obsypywanie niezasłużonymi honorami ludzi, którzy w żadnym razie na to nie zasługują. Pomniejsza się, zamilcza, bądź całkiem neguje zasługi tych osób, które na nie zapracowały więzieniem, prześladowaniem, utratą zdrowia, ale dziś z własnego wyboru rezygnują z przynależności do rządzącego opinią publiczną salonu.

Prezydent Komorowski Bronisław z żenującą atencją, absolutnie bez najmniejszych oznak "bulu" przyjmuje na posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa Narodowego w Belwederze Jaruzelskiego Wojciecha, jako zasłużonego znawcę i doradcę (a być może też i zbawcę), choć w odczuciu społecznym, pomimo kłamliwej propagandy, ciążą na Jaruzelskim zarzuty zdrady stanu. I chociaż Wysoki Sąd III RP ujmuje je zgoła inaczej, to twarde, niezbite dowody, fakty, świadkowie, a w końcu także zdrowy rozsądek wydają prawdziwy i jednoznaczny osąd.
Prezydent Komorowski, człowiek o opozycyjnym rodowodzie i wielkim arystokratycznym sercu, mogącym pomieścić wszystkich spadkobierców PRL-u, serdecznie zaprasza do siebie generałów splamionych służalczą postawą wobec wrogiej naszemu krajowi, sowieckiej Rosji. Zapewne w imię zasypywania podziałów historycznych i panującej nam wszechobecnej miłości. Nie przeszkadza mu bynajmniej, że jeden z nich, "człowiek honoru", podejmował wielokrotnie w historii najważniejsze decyzje o użyciu broni, czołgów wobec swoich rodaków. Oczywiście, w imię socjalistycznej miłości, a jakże!

Na porządku dziennym jest również praktyka ciągania po sądach i skazywania, wiernych najwyższym wartościom i zasadom, a niewygodnych dla władzy osób. W zamian za to sądy nie wahają się uniewinniać ludzi, o których przecież wiadomo, że zdradzili swój naród, maczali palce w mordach politycznych, brali udział w utrzymywaniu terroru totalitarnego, łamaniu charakterów, karier, niszczeniu więzi rodzinnych, skazywaniu na banicje, więzienie i skrytobójcze wyroki zlecane najemnikom SB-eckim. Wyroki śmierci wykonywane - powiedzmy to sobie raz jeszcze - na ludziach tylko dlatego, że sprzeciwiali się zamordyzmowi ustroju socjalistycznego.

Czyż to nie skandal, że w naszym państwie wciąż po dziś dzień obowiązują dzikie prawa, jakbyśmy cofnęli się do stanu sprzed trzydziestu lat?! Czy tak ma wyglądać oświecona demokracja? Wiele jej uroków oglądamy na co dzień, jak garść cukierków owiniętych w kolorowe papierki, obiecujących nam samą słodycz. Jaki jest prawdziwy smak tych słodkości, doświadczamy wszystkimi możliwymi kubkami smakowymi.
Cóż, prawdą jest, że po ulicach jeżdżą wypasione samochody, sklepy uginają są pod ciężarem wędlin i innych bezkartkowych smakołyków, o których w zapyziałej soc-Polsce mogliśmy tylko marzyć. Prawda, że pralek, butów, majtek, środków higieny mamy do wyboru do koloru. To prawda, że dziś nie musimy w upokarzającym pędzie uganiać się za papierem toaletowym; mamy go mnóstwo; w słoniki, w serduszka, pachnące mydełkiem Fa i zielonym jabłuszkiem... To są najprawdziwsze zdobycze demokracji.
Prawdą jest również, że nikt dziś nie zabrania nam emigrować, a nawet zachęca młodych do rozwijania skrzydeł na obczyźnie, bo przecież tutaj, w swojej ojczyźnie nie mają większych perspektyw ani szans na własne przyzwoite mieszkanie.
I prawdą jest również to, że nie ścigają nas już ZOMO-wcy, ale za to pałuje straż miejska.
Oczywiście to prawda, że w razie czego możemy iść do sądów, ale na wyrok poczekamy latami i to bez żadnych gwarancji, że będzie sprawiedliwy. Wszystko prawda.

Możemy naturalnie wydawać różne książki, oglądać filmy (nawet te o tragedii smoleńskiej, tylko że nie w publicznej TV a na prywatnych spotkaniach, w salkach katechetycznych, niemal jak za komuny). Teoretycznie możemy budować własne media, wypowiadać prywatne opinie o działaniach władzy, ale przecież nie kanałami, które utrzymujemy płacąc abonamenty, bo te zarezerwowane są na propagandę sławiącą rządy Tuska Donalda i partię Jaruzelskiego, Urbana, Kwaśniewskiego.
W wolnym jeszcze internecie możemy alarmować o podejrzanych koligacjach mafijnych ministrów, wywodzących się z jedynie poprawnej opcji politycznej.
Jak dotąd nie odebrano nam również przywileju dochodzenia swoich praw przeciwko bezprawnym działaniom urzędników skarbowych itd. Mamy demokrację i teoretycznie wszystko to możemy. Musimy jednak pamiętać o długoletniej walce Romana Kluski i setkach przedstawicieli klasy średniej, którzy w dobrej wierze, uczciwie budowali ciężką pracą swoją pozycję i majątek. A w obecnych realiach jedną nieodpowiedzialną decyzją wszechwładnego urzędnika mogą stracić na wiele lat, albo i na zawsze, własną firmę i perspektywy na przyszłość dla siebie i swoich rodzin. Prawda, że mogą pisać odwołania, ale w znakomitej większości są to listy pisane na Berdyczów.

Jasne, że możemy zakładać własne media, gazety, telewizje, radia i wszystkie inne wolne (sic!) media, to przecież gwarantuje nam Konstytucja. Ale ci, co próbowali takiej działalności, już na pierwszym etapie marzenia o wolnym medium napotykali bariery niemożliwe do przebycia bez koncesji, wielkich pieniędzy, znajomości oraz jasnej deklaracji, którą opcję POpierają. Lojalki wróciły szybciej, niżby nam się kiedykolwiek wydawało…

Mamy tak dobrze, że wszyscy, jak Polska długa i szeroka, możemy święcie wierzyć w wolność słowa i przekonań, w swobodę wyznania gwarantowaną nam ustawą zasadniczą, ale jednocześnie nie wolno zapominać o skandalicznych, nie mających precendesu w europejskim, unijnym porządku, decyzjach pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Walz, wydawanych w sprawach spontanicznych, patriotycznych zgromadzeń na Krakowskim Przedmieściu. Decyzji, zezwalających na brutalne działania podległych jej służb miejskich, które z całą bezwzględnością pacyfikowały bezbronnych zgromadzonych ludzi jedynie za to, że w oświeconym demokracją państwie pragną modlitwą, transparentami, kwiatami, zniczami i śpiewem manifestować swoje przywiązanie do zdeptanych wartości, a także dobrej pamięci oraz szacunku dla Ofiar katastrofy smoleńskiej.
Możemy oczywiście ufać policji i służbom odpowiedzialnym za obronę, ochronę i zapewnienie poczucia bezpieczeństwa obywatelom w średniej wielkości państwie europejskim XXI wieku, ale musimy ciągle mieć w tyle głowy pamięć o tragicznym losie dra Ratajczaka, Piotra Skórzyńskiego, Marka Karpia, Michała Falzmanna, Marka Rosiaka, że wymienię tylko te ofiary nieprawomyślności w III RP.
Te śmierci coś znaczą, coś mówią o systemie, w którym żyjemy, zaszłościach i uwikłaniach, decydujących o zdrowiu, pracy, karierze, słowem - o życiu, a nawet o momencie i sposobie jego utraty.

Wybór takiej, a nie innej opcji politycznej, zaufanie ludziom nie zainteresowanym pełną suwerennością naszego państwa, naprawą jego struktur i zapewnieniu przyzwoitego życia na fundamencie wartości najwyższych i niezbywalnych, odbija się od lat echem, wraca jak bumerang i wracać będzie zawsze, choćby przy okazji różnych zakrętów historycznych.

Takie są twarde polskie realia. Chowanie się za wystudiowaną obojętnością wobec rzeczywistości, życie wyłącznie „życiem towarzyskim” w atmosferze wiecznego „Must be music”, „Majewski show” czy innego tańca na lodzie, tudzież bezrefleksyjna wiara w to, że nas ta „brzydka polityka” nie dotyczy i nigdy boleśnie nie dotknie, jest tylko smutnym, jałowym pozorem życia obywatelskiego.

Po prostu nie można być zdrowym, jeśli organizm trawi wyniszczająca choroba. I nie pomoże najlepszy nawet make-up, zawsze - prędzej czy później - spod pudru pokażą się wrzody niewyleczonej choroby przeszłości.

Diagnoza jest już dawno postawiona, następnym krokiem powinien być chirurgiczny zabieg, amputacja zainfekowanych członków, wycięcie, wypalenie czerwono-różowej gangreny. Obyśmy tego doczekali, zanim ta zaraza całkiem nas zeżre.

Na pocieszenie dodam pewne krzepiące zdanie autorstwa prof. Jana Żaryna, które w 2009 roku wypowiedział w rozmowie z GP: "kwerendy nigdy się nie kończą".

Tak, proszę Państwa, kwerendy nigdy się nie kończą. I na tym przede wszystkim polega zadośćuczynienie tym, których spotkała krzywda.

***

Polecam Państwu chwilę reflekcji i zadumy nad słowami jednej z najpiękniejszych postaci „wojska" Najjaśniejszej Rzeczypospolitej; zacnego, uroczego Człowieka, całym sercem oddanego służbie państwowej – Pana Sędziego Bogusława Nizieńskiego.

„(...)Gdy zobaczyłem przyznanie się niektórych osób, które znałem, byłem zaszokowany. Jeden z doświadczonych oficerów UOP powiedział mi jednak potem: "Na tym ta sztuka polegała, by werbować takich, co do których nikt nie ma podejrzenia, że można ich złamać".

Były też inne sprawy, które mnie zmroziły. Jeżeli ktoś brał pieniądze za donoszenie, a potem działał na odpowiedzialnym stanowisku i mówił w oświadczeniu lustracyjnym, że jest czysty, to można się załamać.

Niektórzy ludzie tacy jednak są, tak sięgają po władzę, bo ją kochają. Chcą być ciągle na afiszu, nie bacząc na to, że nie powinni na nim być. Wśród lustrowanych przez nas byli nawet sędziowie, którzy orzekali, i po dziś dzień orzekają, w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej.

Może jestem przeczulony, ale i mój ojciec, i moja matka byli więźniami komuny. Ojciec dwa miesiące po zwolnieniu z więzienia we Wronkach rozstał się z tym światem.

Nie mam sobie nic do zarzucenia, ja i moi zastępcy wykonaliśmy obowiązek, który na nas ciążył, tak jak umieliśmy najlepiej. Uważam, że lustracja powinna trwać dopóty, dopóki nasze życie publiczne nie zostanie wyczyszczone z ludzi niegodnych.(...)”

http://www.bezcenzury.net/index.php?main=article&action=view&article=243&images=thumb180

***
http://media.wp.pl/kat,1022939,wid,10992505,wiadomosc.html?ticaid=1c5e8

http://www.niepoprawni.pl/blog/3357/prosba-o-wsparcie-dla-krzysztofa-wyszkowskiego

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-kiszczak-uniewinniony-ws-smierci-gornikow-z-wujka,nId,336810

http://www.niepoprawni.pl/content/jaruzelski-zalezy-mi-aby-doczekac-wyroku-wzruszylam-sie-do-lez

http://poczta.niepoprawni.pl/blog/417/o-zwalczaniu-wolnych-zgromadzen-%E2%80%93-jak-sie-robi-w-polsce-%E2%80%93-ciag-dalszy

http://niepoprawni.pl/comment/175068/Sluzby-miejskie-wyrzucaja-tulipany-zatrzymuja-ludzi#comment-175068

Brak głosów

Komentarze

Oto imiona i nazwiska zbrodniarzy, którzy nigdy nie ponieśli odpowiedzialności w III RP. I to jest jedna z naszych bolączek.
- Prokurator Helena Wolińska-Brus vel Fajga Mindlak-Danielak - wyjechała do Wielkiej Brytanii, jako ofiara polskiego antysemityzmu
- Prokurator Benjamin Wajsblech.
- Prokurator Witold Gatner
- Prokurator Paulina Kern - wyjechała do Wielkiej Brytanii, jako ofiara polskiego antysemityzmu
- Sędzia Maria Gurowska vel Górowska, a właściwie Maria Sand
- Sędzia Sądu Najwyższego Emil Merz,
- Sędzia Sądu Najwyższego Gustaw Auscaler - wyjechał do Izraela witany owacyjnie, jako ofiara polskiego antysemityzmu
- Sędzia Sądu Najwyższego Igor Andrejew - autorytet prawniczy?. Jeszcze w 1995 roku zalecano studentom prawa podręczniki jego autorstwa
- Wicedyrektor Departamentu III Generalnej Prokuratury Alicja Graff
- Obrońca z urzędu Jerzy Mering - wyjechał do Izraela witany owacyjnie, jako ofiara polskiego antysemityzmu

Vote up!
0
Vote down!
0
#161082

Dziękuję. To zapewne tylko ułamek długiej listy tych, którzy zhańbili się wydawaniem wyroków wbrew praworządności, wbrew wszelkim wartościom, wbrew ludzkim odruchom.
Trzeba takie listy tworzyć, pielęgnować pamięć o katach i ich Ofiarach. Tylko szukając prawdy, zachowując pamięć, możemy oddać sprawiedliwość pomordowanym i nauczyć następne pokolenia Polaków odróżniać, oddzielać i nazywać po imieniniu zło i dobro.
Wielu winowajców dożyło swoich dni w luksusie materialnym i pomarło w wygodnych domowych pieleszach, uciekając przed sprawiedliwością i własnym sumieniem. Myśleli pewnie, że zamykając oczy, zamkną za sobą drzwi już na zawsze. Ale Historia się o nich upomni. Tak, jak nawet po latach upomina się o ich Ofiary.

Pozdrawiam.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#173475

Trafiłaś mi przywołaniem postaci sędziego Bogusława Nizieńskiego prosto do serca. Już mało jest tak szlachetnych ludzi. W ostatnich latach można go było usłyszeć w swobodnej, długiej rozmowie w RM i w świetnym cyklu programów dokumentalnych "Pod prąd" Jerzego Zalewskiego. Do niedawna był ten odcinek z sędzią B.Nizieńskim na YT, niestety chyba został wykasowany. Postać b. niewygodna dla władców III RP. Jakie jest lekarstwo na gangrenę Najjaśniejszej. Nie wiem czy jeszcze jest jakieś lekarstwo. Brak dekomunizacji na początku lat 90-tych spowodował to z czym się borykamy. Obecnie dekomunizacja musiała dotyczyć całych dynastii. Ale byłby szum!

Pozwoliłam sobie sięgnąć  do przytoczonego przez Ciebie wywiadu i przytoczyć jeszcze te zdania:

Dlaczego ta postawa jest wyjątkiem? Większości esbeków bliższa jest Polska Ludowa niż III Rzeczpospolita?

Dla nich Polska, która jest teraz, to wróg. PRL ciągle jest ich ideałem. Oni swoją pracę w bezpiece traktowali jako powód do dumy. To ludzie ówczesnej opozycji byli dla nich wrogiem. I w zdecydowanej większości nie zmienili tego nastawienia.

Większość funkcjonariuszy bezpieki, których przesłuchiwał rzecznik interesu publicznego lub jego zastępcy, to byli oficerowie pozytywnie zweryfikowani, czy też nie?

Ci, którzy zdołali się uplasować w UOP lub w policji, byli w zdecydowanej mniejszości. Większość stanowili funkcjonariusze, którzy nie przeszli pozytywnie weryfikacji. Tacy, a przynajmniej niektórzy z nich, byli bardzo nieprzyjemni. Kłamali, mówili, że notatki, które sporządzali, były fikcyjne. Tłumaczyli, że musieli się wylegitymować przed swoimi przełożonymi z posiadania na swoim koncie co najmniej 12 osobowych źródeł informacji, więc wytwarzali fikcyjną dokumentację.

A może tak właśnie było?

Nie było. Tylko że nie było innych dowodów, które by pozwoliły obalić zeznania tych esbeków. Jeden z nich przyszedł na przesłuchanie bardzo zdenerwowany i żądał ode mnie wyjaśnień, dlaczego nie został dopuszczony do służby w UOP, a przecież ma kwalifikacje, jest absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, ma stopień oficerski itp. Na zakończenie przesłuchania powiedziałem mu: "A wie pan, dlaczego pana nie dopuszczono? Bo pan kłamie". Poszedł jak zmyty.

Serdeczności.
Emka

Vote up!
0
Vote down!
0
#161083

Emko, mam to szczęście i wielki honor powiedzieć, że znam Pana Sędziego i kilkakrotnie miałam przyjemność serdecznie z nim rozmawiać. Ostatnio 10. kwietnia na Krakowskim Przedmieściu :-)
Masz świętą rację, Emko, to niezwykły Człowiek, pisany i mówiony przez największe C. Skromny, prawy i ciepły w kontaktach z ludźmi. Wielka dobroć ma w oczach, a przecież oczy są zwierciadłem duszy :-)
Wiem, że może to wyglądać na wygłaszanie peanów, ale uważam, że akurat Panu Sędziemu, jak mało komu należą się słowa najwyższego uznania i szacunku za poświęcenie, z jakim pracował i nadal pracuje, służąc państwu, służąc nam, choć przecież tak niewielu zdaje sobie z tego sprawę. A przecież nie jest to już człowiek najmłodszy wiekiem, wciąż jednak niezastąpiony dla młodszych pokoleń. Najprawdziwszy autorytet, który powinniśmy cenić szczególnie wysoko w zalewie bylejakości i nachalnej kreacji zwykłych fałszywek. Myślę, że od takich ludzi Mariusz Kamiński i inni "straceńcy" nauczyli się odwagi i niezłomności.

I ta niezłomność Pana Sędziego, wielka odwaga, kultura osobista, pracowitość, oddanie służbie Krajowi i prawość charakteru! Tak, takich Ludzi już dziś się nie spotyka zbyt często, niestety.

Dlatego chciałam chociaż tym krótkim tekstem oddać hołd człowiekowi, który podjął się i udźwignął ciężar pracy lustracyjnej, pomimo kubłów pomyj, jakie na niego spadły ze strony ludzi głupich i wstrętnych.

Wzajemne serdeczności.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#161085

To Ci zazdroszczę tej znajomości. Wielki zaszczyt i przywilej
poznać i mieć możliwość rozmowy z Taką Osobą.
Ostatnio widziałam Go na pięknym koncercie rocznicowym 2 kwietnia w kościele p.w.Trójcy Św.w Kobyłce k/W-wy.
Podsyłam link z opisem i zdjęciami, koncert był na YT i też nie mogę go znaleźć.

http://www.koncertpamieci.pl/

Dobrej Nocy!

Emka

Vote up!
0
Vote down!
0
#161091

Dziękuję za dobre słowo i linka :-)

Dobrej nocy, a od rana - dobrego dnia!

Pozdrowienia.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#161093

Uff! Szukałam i udało się znaleźć. Może uda mi się wkleić jedną część koncertu /jest 7/. Potem już łatwo przejść do następnych, bo pod każdą częścią jest namiar na następną. Warto obejrzeć, jak szacowna wspominana Postać reaguje na treści.
Vote up!
0
Vote down!
0
#161095