. Czy ludzie pokroju Tuska, Sikorskiego nie utracili mandatu zaufania społecznego!?

Obrazek użytkownika Krystian Frelichowski
Idee

Wystąpienie Tomasza Jasińskiego

10.07.14r. Bydgoszcz

Gromadzi nas tutaj wierność prawdzie. Ostatnie wydarzenia związane z aferą podsłuchową utwierdzają nas tylko w przekonaniu o całkowitym zdemoralizowaniu obecnej władzy. Czy ludzie pokroju Tuska, Sikorskiego nie utracili mandatu zaufania społecznego? Wotum zaufania dla rządu, Tusk sobie kupił. Przy obecnym układzie głosów w parlamencie nie było to trudne. Ale też owe głosowanie nad wotum obnażyło żałosną niemożność prawicy do skutecznego przeciwdziałania. Prawo sprawiedliwość może na razie odwoływać się do zabiegów czysto technicznych i nie mających większego wpływu na fakty. Z praktycznego celu odwołania rządu Tuska nie wyjdzie nic, dopóki trwa ten sejm. Jest w zabiegach PiS-u sporo z gry na zwłokę i słuszna skądinąd teza, że przy ministrze Sienkiewiczu nawet przeprowadzenie nowych wyborów nie daje gwarancji ich uczciwości.

Partie lewicowe podjęły salonową akcje grania na wcześniejsze rozwiązanie parlamentu. Wiedząc z góry, że jest to najmniej prawdopodobne! Ale w polityce liczy się działanie, choćby nieefektywne, ale skierowujące kamery na partie. Lewica dobrze policzyła te kilka ruchów naprzód, słusznie przewidując, że właściwie żadnego trzęsienia ziemi na scenie politycznej nie będzie. Krótko mówiąc wszystko to toczy się zgodnie przyjętymi zasadami gry politycznej. Media podchwytują ochoczo, każde słowo z konferencji tej czy innej partii politycznej. Szczególnie niebezpieczne są działania partii Palikota, sztucznej opozycji, świetnie przygotowanej merytorycznie do rozgrywania spektaklu pt. Ocalić Polskę przed Tuskiem. Ich lans wcześniejszych wyborów- to blef . Partia, która nie przekracza progu wyborczego w wyborach do parlamentu europejskiego, jak w przypadku Palikota, nie będzie nawoływała do politycznego samobójstwa. Chodzi o sparowanie nadmiaru ciosów spadających na Po. Najlepiej robi się to przez odwrócenie uwagi i skupienie jej na sobie. Tusk w krytycznym momencie może liczyć na Palikota. 

Dla postronnego obserwatora brzydzącego się już tymi politycznymi szachami, narzucają się dwa wnioski;

1. Groteskowa sytuacja Polski. Rząd dopuszczający się tylu przestępstw, od ministrów po premiera podejrzewanego o zdradę stanu i przestępstwa polityczne, w każdej porządnej demokracji dawno już podał by się do dymisji. Nie może tak jednak być w społeczeństwie nie wyleczonym z komunizmu. Jeżeli dołoży się do tego bierną postawę połowy Polaków przy wyborach, nie powinno dziwić, że prawica od wielu lat nie może rządzić samodzielnie.

2. Całkowita demoralizacja elit politycznych. Brak mężów stanów. Takich co mogliby wydźwignąć Polskę z politycznej zapaści.

3. Wreszcie sprawa najbardziej przygnębiająca. Wyjaśnienie tragedii smoleńskiej przy obecnym establishmencie politycznym i medialnym, coraz bardziej odsuwa się w czasie. Nie bez winy są politycy prawicy, chcący lub nie- ale jednak uprzedmiotowiający śledztwo. Ich często nazbyt  wykalkulowane myślenie obliczone najpierw na interes partii, nie sprzyja radykalizacji nastrojów społecznych. W niektórych wystąpieniach sprawiedliwych i prawych jest coś z postawy na przeczekanie.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)