Świat tańczy putinadę

Obrazek użytkownika 1Maud
Świat
Była moda na jazz, kulturę popu itp. Były krótkie okresy, gdy panowała moda na lambadę, czy macarenę. W XXI wieku świat zaczyna tańczyć „putinadę”
Kim jest ten, dla którego rząd polski, zrezygnował z dochodzenia do prawa równoprawnego badania największej tragedii politycznej w dziejach Polski? Zdruzgotanym na równi z polskim społeczeństwem szefem sąsiedniego kraju? Cynicznym graczem politycznym? Czy nieodrodnym tworem służb specjalnych, transformującym się w kierunku, w którym, ewoluuje większość postkomunistycznych służb, czyli mieszanką (sterowanego na „swoich”) liberalizmu gospodarczego, pod baczną ochroną służb specjalnych, powiązanych z wielkim biznesem i mafią. Odpowiedź na te pytania w Polsce jest bardzo ważna: od niej zależy, czy będziemy mogli kiedykolwiek liczyć na wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej oraz jak potoczą się koleje naszych stosunków z Rosją. Szczególnie pod kierunkiem nowego prezydenta.
Komentatorzy rosyjscy, którzy przyglądają się polskiej kampanii, mówią tak”, że nawet, jeśli prezydencki wyścig wygra "nieprorosyjski" Jarosław Kaczyński, to, jako mąż stanu dużego kalibru zwróci uwagę na rosyjski punkt widzenia. - Z Bronisławem Komorowskim jako prezydentem będzie więcej zrozumienia „.Te słowa należy zapamiętać…..
Wróćmy jednak do próby charakterystyki „putinady”.„Rosyjski premier Władimir Putin, który podczas swojej prezydentury ostro atakował Stany Zjednoczone Ameryki i czcił Stalina, w ostatnim czasie stał się rzecznikiem ocieplenia w rosyjskiej polityce zagranicznej i zaczął potępiać autorytaryzm - pisze amerykański "Newsweek". Według analityków tygodnika, złagodzenie tonu przez Putina nie jest efektem porażek władz Rosji. Przeciwnie, przekonuje "Newsweek", "pierwszy raz w ostatnim dziesięcioleciu świat poszedł drogą Putina i on teraz może sobie pozwolić na chwilę relaksu".
"Newsweek" przekonuje, że „Putin w czasie swojej prezydentury walczył o zachowanie "stref wpływów" Rosji, rozciągających się na byłe sowieckie terytoria. Nie zgadzała się na to m.in. Polska, która zaangażowała się w projekt amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Do Sojuszu Północnoatlantyckiego zamierzała także wstąpić Ukraina. Ponadto Rosja napotykała na sprzeciw ze strony Gruzji, która chciała usunąć rosyjskie wojska z terytorium Abchazji i Osetii Południowej.”Tygodnik konstatuje, że wydarzenia potoczyły się po myśli władz Rosji.”Dalej możemy przeczytać, że wybory na Ukrainie, odsunęły wizję problemów z Ukraina, a po interwencji w roku 2008, północne terytoria Gruzji zostały praktycznie zaanektowane”. Tą analizę polecam wszystkim tym, którzy zastanawiali się, jakie korzyści odniósł Putin z tragicznej śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Ale przede wszystkim chcę przedstawić ocenę Putina, której dokonał tuż przed śmiercią, Sasza Litwinienko. A także przerażające słowa, jakie napisała w posłowiu do jego książki, już po śmierci Litwinienki, Krystyna Redlich Kurczab. Jak złowieszczo w świetle tej oceny z roku 2007 brzmią dzisiejsze enuncjacje amerykańskiego Newsweeka.
Aleksander Litwinienko, pisał przed śmiercią do Władimira Putina tak” Może ci się uda uciszyć mnie, ale ta cisza ma swoją cenę. Pokazałeś, ze jesteś tak barbarzyński i bezwzględny, jak twierdza twoi najbardziej wrodzy krytycy”.W książce „przestępcy z Łubianki” oskarżył Putina o zbrodnie polityczne na swoich przeciwnikach i dysydentach, współpracę z mafią w celu przejmowania majątków niepokornych oligarchów, o mordowanie w celach politycznych niewinnych obywateli Rosji.
A teraz spore fragmenty z posłowa Krystyny Redlich Kurczab.
„…Wszyscy jesteśmy wciągnięci w grę władzy. Władza może zabić. Dosłownie. I bezkarnie. I od tej świadomości nie ma ucieczki....Gdy z Moskwy wyganiano dysydentów, w Paryżu manifestowały tłumy. Gdy sowieckie wojska szły na Afganistan- protestował cały świat. Dziś, gdy do łagrów wędrują rosyjscy uczeni, politycy, przedsiębiorcy-Zachód śpi spokojnie…Nie ma już dwóch rzeczywistości ”dobra” i "zła”.”Żelazna kurtynę” zastąpiły zwyczajne granice, gości Wit a rozświetlony neonami Plac Czerwony.
Zbrodnia polityczna, taka jak popełniona na Aleksandrze Litwinience, jest Symbolem Wielkiej Przegranej naszych czasów. Symbolem pokory wobec Demiurga. Symbolem rzeczywistości splątanej i bezradnej. Ostatnim kręgiem moralnego piekła. Przestrzeń moralną i polityczną zastąpiła przestrzeń ekonomiczna. Elita polityczna świata –jak przerażony struś- chowa głowę w piasek traktatów, rurociągów, kontraktów, nie łącząc ich z problemami życia i śmierci nie tylko jednostek, ale całych narodów. (Jej spokoju nie może więc zburzyć śmierć jakiejś narodowej elity..przyp. mój), Coraz bardziej widoczna ciemność nad rosyjskim horyzontem-tej elity nie niepokoi, to, co kiedyś było odrażające i wrogie, dziś-uładzone fałszem nazw i pozorem faktów (demokracja, liberalizm) jest do przyjęcia. Więc my, liderzy Zachodu, z prezydentem Rosji o więźniach politycznych nie rozmawiamy, tematu Czeczenii nie poruszamy, o Politowską i Litwinienkę natarczywie pytać nie będziemy: wiemy jak bardzo pan, panie prezydencie-takich pytań nie lubi”. Morderstwo A.Litwinienki –jawnego i głośnego oponenta Władimira Putina- to wyzwanie rzucone przez Kreml zachodnim politykom: próba ich wytrzymałości: na ile jeszcze pozwolicie pluć w swoje cywilizowane lica?Śmierć A.Litwinienkomoże stać się kamieniem granicznym na drodze barbaryzacji praw, rządzących polityką Zachodu,…Jeśli ta demonstracyjna kaźń, nie otrzeźwi prezydentów, kanclerzy i premierów-biada nam… Historia kpi sobie z ludzkości, podsyłając jej co epokę podobne doświadczenia, lecz liderzy tej ludzkości odrzucają podobieństwa, powołując się na inne okoliczności dziejowe…(tak chętnie nazywane niezbędnym pragmatyzmem politycznym!-przyp.mój)
Wrzesień 1999”wysadzanie domów z własnymi, niewinnymi obywatelami dla uzyskania konkretnego celu politycznego: władzy. Potworność tej zbrodni jest tak wielka, że odrzucają przyjecie jej do wiadomości wszyscy politycy światowi…(takie rozumowanie może prowadzić do poczucia pełnej bezkarności-przyp. mój) …Nie chcą widzieć tego, co po niej nastąpiło-jako spójnej całości historycznej: linii wiodącej od ulicy Gurianowa i Kaszyrskiej Alei w Moskwie, poprzez rosyjskich agentów w centrum Al. Kaidy, (których wskazywał Litwinienko), po zbrodnie na byłym(niepokornym-przyp.mój) funkcjonariuszu FSB, Nie chcą znać faktów, wolą ich wygodną interpretację…”(Czy nie z tego samego względu, polski rząd nie wystąpił o współprowadzenie, nie mówiąc o przejęciu, śledztwa smoleńskiego?-przyp.mój). I dlatego – jak Bush- widzą „w oczach Putina porządnego człowieka”, czy jak Gerhard Schroeder-najbliższego, zaufanego wspólnika….Świat zachodni podpisał na siebie wyrok: przeszedł na ciemną stronę rzeczywistości odrzucił resztki zasad, wedle których budował cywilizacje drugiej połowy XX wieku. XXI wiek oddając tym samym we władanie Demiurga…
„za stołem, przy którym się losy świata, poczesne miejsce zajmują gracze mający w rękawie kartę zbrodni, a pozostali nie przeganiają ich od stołu i sami nie odsuwają krzeseł w geście protestu.Jak może Blair nazywać Putina „swoim przyjacielem?. Czy podtrzymywanie stosunków politycznych i gospodarczych wymaga aż takich gestów??
c.d.n.
 
Aleksander Litwinienko Przestępcy z Łubianki- Stowarzyszenie Komitet Polska-Czeczenia
Brak głosów

Komentarze

Nawet nie zdają sobie sprawy, z jaką rozkoszą putin zatańczy TREPAKA na ich martwych truchłach. Ku chwale Stalina.WIES MIR RUSSKIJ.

Pozdrawiam myślących.

Vote up!
0
Vote down!
0
#65933

ci, co zamordowali 96-ciu są zdolni mordować całe wagony...

Vote up!
0
Vote down!
0

  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

#65968

Pytanie brzmi -Czy te wagony są skłonne dać się wymordować, czy wyciągnęły lekcję z historii?

Pozdrawiam myślących.

Vote up!
0
Vote down!
0
#65986

Porównanie do lambady itp jest tym bardziej prawidziwe, że wskazuje na przemijalnośc tych mód. Także i tu ma ono podobną wymowę - putinada to faza. Sam Putin wyraził się w pierwszych latach prezydentury o Rosji jako kraju którego demokratyzacja potrwa co najmniej 30 lat i do tego czasu władza musi jechać na ręcznym sterowaniu (z niem publicystyki: "gelenkte Demorkatie").

Wpis mi się bardzo spodobał choć mam wiele zastrzeżeń. Jest zbyt mocno przesycony nokturnem w tonacji molowej, czernią - dla samej czerni, a nie czernią jako wyrazu indolencji rosyjskiego systemu władzy, bo już nie kultury.

W moim mniemaniu Zachód doskonale zna system marki "Putin".

Powiązanie gospodarki z polityką jest tak w Rosji jak i gdzie indziej nierozerwalnie silne i wg mnie nie ma od tego ucieczki.

Cybernetykcy, porównują niekiedy dany kraj do dużej komórki biologicznej w której gospodraka ma funkcję produkcji energii wykorzystwaniej w jej innych częściach do wykonania określonych niezbędnych dla jej życia i przetrwania w złowrogim otoczeniu zewnętrznym niezbędnych funkcji. Wiruozuja, koncertowe współgranie kompleksowej złożności tych funkcji wg przez lata dokomponowywanej medlodi decyduje o jej sile przetrwania.

Bez tej energii, bez jej nośnika, współgrania i gwarancji wypełnialności tych funkcji niewiele może się realizować. Gospodarka jako kryterium, conditio sine qua non, przeżycia i generowania życiowej energii musi stać na pierwszym miejscu.

Zachód - kolebka kapitalizmu doskonale to rozumie i bardziej kieruje się strategiami teorii gier i ekonomii niż humanizmem, religią, kulturą czy moralnością. Nie od parady pisał Bertold Brecht: "Zuerst kommt das Fressen erst dann die Moral" /najpierw musi być żarcie - potem można myśleć o morlności/.

Humanizm,kultura, wyższe wartości ... to rodzaj luksusu, otoczki, na który najpierw trzeba sobie zapracować, o który dlatego jendak warto dbać, że stanowi o jakości życia wszystkich. W czasach trudnych, kryzysu, nadchodzącej katastrofy, niedostatku itp. widać szczególnie łatwo gdzie w społeczeństwie powstają białe plamy na mapie tych wartości - gdzie brakuje pieniędzy - a dokładniej: energii i potencjalności, której są nośnikiem - choć nie jest to zależność niepodważalna.

Zdarzają się ludzie, którzy potrafią ją odwrócić ponosząc w koszcie nawet ofiarę z własnego życia w imię wyznawanych wartości, ale to są wyjątki. Wyjątki, które religia potrafi pomnażać, znacząco wpłynąć na ich ilość, co rujnuje przewidywalność zachowań masy, i dlatego bywa przyczyną wrogiego do religi nastawienia wśród tych, którym na sercu w szczególny sposób leży dbałość o obliczalność zachowań tłumu, o przewidywalność zachowań stada np ludzi ekonomii, gospodarki, władzy, itp. - pasterzy tego stada lub zachowując nomenklaturę muzyczną: dyrygentów orkiestry, choć tu to porównanie kuleje bo orkiestra potrafi często obyć się i bez dyrygenta, a masy bez przywództwa to chaos.

Pewna niezagrażająca, ginąca w tłumie ilość zachowań religijnych, patriotycznych, pod wpływem wyższej niż sam człowiek idei, jest tolerowana dopóki zgodna z linią władzy i/lub daleka jest od minimalnej masy krytycznej po przekroczeniu, której społeczeństwo staje się za spontaniczne, aby establishment mógł utrzymać swój status.

Stąd walka z religią, wiarą silną, zinstytucjonalizowaną, władzą alternatywa, konkurencją władzy dla rządzących.

W skali mas połączenie na styku gospodarka i polityka jest więc podstawą dla innych ekstrawagancji, dlatego Putin w momencie zagwarantowania sobie jako takiej stabilizacji gospodarczej, opartej na surowcach, i ustawieniu muzyków w orkiestrze wg własnego przekonania rozpoczął koncert działań obliczonych na w pierwszej kolejności stabilizację gospodarczą i finansową kraju. Podporządkował temu pozostałe priorytety - czas pokazuje że miał rację, mimo, o czym nie należy zapomnieć, wielu ofiar we własnym kraju, ale żeby skomponować lepszą muzykę i lepiej ją zagrać trzeba mieć lepszych muzyków, którzy nie spadają z nieba, odpowiednie zaplecze i na to konieczne są środki.

Teraz je ma - może jeszcze za mało, ale na początek musi starczyć. Cała reszta to kwestia czasu i tonu jaki nada muzyce którą skomponował, oraz wirtuozji samych muzyków.

Vote up!
0
Vote down!
0
#66000

 Lenin mawiał gra w szachy ćwiczy mózg ,dlatego w ZSRR ten sport był promowany ,za owocowało to tym ,ze pokolenie Putina jest dalekowzroczne .Należę do ludzi który zna różne nurty w filozofii,kosmologi ale także zna Biblie oraz Marksa i nawet Stalina .Zachód nie dorósł do tej gry bowiem Stalin napisał kiedyś że rewolucja się czasami cofa towarzysze maja za zadnie wówczas przejąć banki .tow.ubezpieczeń i dochodowe firmy.

De Facto zachód jest wodzony za nos przez zakonspirowanych" komunistów" (chiny) ,którzy pod przykrywką kapitału chcą kontrować świat .

Czasy zimnej wojny mamy za sobą nowe czasy to wojny gospodarcze  Chiny już znaczą cześć (USA) posiadają.Putin nie jest wrogiem Polski ale trzeba z nim ostro grac jak s.p. Lech Kaczyński i szkoda nie wygłosił swojego przemówienia w Katyniu -zginał tragicznie ,oczywiście z winy organizatora tej wizyty (sprawa prokuraturze).

Vote up!
0
Vote down!
0
#66033