Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

Hmm... Hmm... hmykał tata Łukaszka przeglądając emaile na komputerze. Dziwne. Bardzo. Dostaliśmy maila. Co w tym dziwnego? zapytał Łukaszek. Zawartość tego maila jest dziw...  więcej »

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W związku z dwudziestą piątą rocznicą rozpoczęcia rozmów przy Okrągłym Stole w telewizji nadano uroczysty program. Łukaszek był wściekły. Zamiast ulubionego serialu "Ludzie-oszczepy" miała być uroczysty wywiad.
- Do kitu - ocenił zmianę programu i chciał wyłączyć telewizor.
- No co ty! - krzyknął dziadek i wyrwał mu pilota z ręki. - Oglądamy!
- No to oglądajcie - Łukaszek zamierzał wycofać się do...

3
Twoja ocena: Brak Średnia: 3 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tak się jakoś złożyło, że tata Łukaszka podwiózł gdzieś mamę Łukaszka i samego Łukaszka, zawiózł samochód do warsztatu, potem okazało się, że auta jeszcze nie naprawiono i skończyło się, że stali we trójkę na jednym ze śródmiejskich skrzyżowań.
- No nic, wrócimy tramwajem - wzruszył ramionami Łukaszek. Tata Łukaszka wymamrotał coś, że nie będzie się mieszał z plebsem i wandalami jeżdżacymi...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Pamiętajcie, że dzisiaj jest akcja "Oszczędność"! - przypomniała wszystkim mama Łukaszka.
- A co tym razem oszczędzamy? - zapytała siostra Łukaszka. - Prezerwatywy?
Mama na chwilę ukryła twarz w dłoniach a potem zwołała cała rodzinę i rozpoczęła wykład.
- Czy wy wiecie, że co godzinę w Puszczy Amazońskiej jest wycinane na papier zylion drzew?
- Wiemy - ziewnął dziadek.
- I co, i tak spokojnie...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Wszystko zaczęło się od tego, że Hiobowscy postanowili chwilowo odpocząć od polityki. Za oknami świeciło słońce, śpiewały ptaki i wychodziły z nagrzanej ziemi robaki. Akcja zawiązała się następująco: do Łukaszka wpadł Gruby Maciek, siostra Łukaszka zaprosiła swojego chłopaka, a mama Łukaszka kupiła rzodkiewki.
- Ja ich nie jem - dziadek Łukaszka była przerażony. - To są jeszcze rzodkiewki czy już...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Gigantyczna awantura, którą żyło całe miasto, wybuchła z powodu kilku osób. Wśród nich byli oczywiście Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki.
Awantura zaczęła się od tego, że trzecia a w ramach lekcji wybrała się do muzeum. Kiedy szli z budynku muzeum na tramwaj zauważyli, ze na placu jest jakieś zbiegowisko.
- Idziemy! - zakomenderował Łukaszek.
- Hiobowski! Ja tu rozkazuję! -...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tego dnia dzieci przyszły do osiedlowego domu kultury, a ich pani jeszcze nie było.
- Może jeszcze jest na policji? - zapytał głośno Łukaszek. Ale młoda dziewczyna, która wczoraj ją zastępowała powiedziała im, że już jest i rozmawia z kierownikiem.
- ...ależ tak było panie kierowniku - zza uchylonych drzwi pokoju kierownika osiedlowego domu kultury dochodził głos starszej grubej pani. - Nie da...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tak się jakoś utarło, że pewne tematy nie są dla dzieci. Na przykład śmierć. Nie ma jednak możliwości aby dzieci całkowicie odizolować i stykają się z nią prędzej czy później.
Łukaszek zetknął się z nią w ten weekend. Nie osobiście, lecz jak gdyby minął się z nią o kilka godzin.
W nocy na osiedlu zdarzył się wypadek samochodowy. Grupa młodych ludzi wracała z dyskoteki. Zapakowali się do jednego...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W weekend Hiobowscy wybrali się do parku miejskiego. Na spacer. Pogoda dopisała, a było zbyt sucho, żeby jechać na grzyby.
To znaczy: najpierw pojechali do banku zorientować w kwestii kredytu na nowe meble. Niestety, gdy dotarli na miejsce okazało się, że akurat w banku urządzane jest akurat spotkanie potencjalnych klientów z byłym prezydentem Wachem-Lełęsą, który odpłatnie reklamował usługi...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Sobotnie przedpołudnie przebiegało u Hiobowskich ustalonym rytmem. Zakupy, szykowanie obiadów i sprzątanie. Wyłamały się z niego dwie osoby. Pierwsza to Łukaszek, który śmiejąc się bezczelnie oświadczył, że chodzenie na zakupy może uszkodzić jego psychikę i uciekł do Grubego Maćka.
- No coś takiego - powiedziała osłupiała babcia. - Za moich czasów to pasem by się doprowadziła takiego smyka do...

0
Brak głosów

Strony