Francja: wybory w cieniu półksiężyca

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Artykuł

"W pierwszej turze, jak podają sondaże powyborcze, muzułmanie poparli w zdecydowanej większości (69%) Jean-Luca Mélenchona, kandydata populistycznej lewicy, podobnie jak Le Pen eurosceptycznego, zwolennika wyjścia Francji z NATO i prorosyjskiego, różniącego się jednocześnie od niej w podejściu do imigracji, krytykującego francuską wojnę z terroryzmem i proponującego łagodne podejście do terrorystów. Melenchon w wywiadzie dla francuskiej stacji BFMTV mówił, że jest „wściekły, widząc jak muzułmanie są traktowani w naszym kraju”.

Pojawiły się też komentarze, że wyznawcy żadnej innej religii nie przenieśli swoich sympatii tak zdecydowanie na jednego kandydata. To prawda, ale też widać było zdecydowane przyciągnięcie głosów chrześcijan do Macrona powyżej 30%.

W drugiej turze, mając do wyboru wyraźnie antymuzułmańską Le Pen, ale z drugiej też strony Macrona, który oskarżany był wielokrotnie o „islamofobię” w światowych mediach, zwłaszcza muzułmańskich, wyznawcy islamu zagłosowali w stosunku 85% do 15%, co tutaj było bezprecedensowym poparciem dla jednego kandydata."

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)