ZAMORDOWANY KRZYSZTOF Z.

Obrazek użytkownika Aleszumm
Kraj

Zamordowany w poniedziałek 10 grudnia Krzysztof Zalewski
już się nazywa Krzysztof Z. Prokuratura wyjaśnia:

„W siedzibie wydawnictwa w szafie metalowej w wyniku przeszukania ujawniono duże ilości broni, amunicji, materiałów wybuchowych, m.in. były tam granaty - powiedział Piłat. Pieczę nad szafą, jak tłumaczył prokurator, sprawował jeden z pracowników wydawnictwa - nie był to ani sprawca, ani poszkodowany, lecz jedna z osób pracujących w wydawnictwie, która podała, iż przedmioty należą do niej.

Prokurator przeszukał też mieszkanie w Warszawie. - Ujawniono m.in. wyrzutnię RPG (granatnik przeciwpancerny - przyp. red.), duże ilości amunicji i broni krótkiej oraz przekroje np. broni maszynowej - dodał prokurator, zastrzegając, że nie może ujawnić, do kogo należał lokal”.

Zapewne m.in. materiały wybuchowe należą do Jarosława Kaczyńskiego, który zamierzał po raz następny wysadzić w powietrze Sejm. Morderstwo Krzysztofa Z. zatem nie jest nieudaną próbą samobójstwa z brakiem sprawstwa osób trzecich jak planowano, lecz wyrafinowaną próbą zakłócenia porządku konstytucyjnego przed planowanym przez ten sPISkowy gang marszem w dniu 13 grudnia 2012 roku.

Brak głosów