Totalitarne zapędy Tuska
Tak się jakoś dzieje ostatnio, że nasz premier Donald Tusk wytrenowany lub wytresowany (niepotrzebne skreślić) starannie przez speców od sprzedaży opon i podpasek w okłamywaniu Polaków, zaczyna coraz częściej puszczać farbę.
Puszczanie farby jak wiemy najczęściej spowodowane jest i tym, że puszczają delikwentowi również nerwy. Zaś owe nerwy z kolei najczęściej puszczają ze zwykłego ludzkiego strachu.
Coraz wyraźniej widać, że Tusk i cała ta jego ferajna to żadni demokraci czy liberałowie, lecz starannie ucharakteryzowani przez reżimowe media na światłych europejczyków, zwykli totalitaryści. Oczywiście mamy XXI wiek i trudno oczekiwać, aby nie tyle może inteligentni, co sprytni i cwani ludzie zafundowali nam od razu ustrojową wersję hard w stylu Stalina. To już nie te czasy.
Zastanawia mnie jednak dziwny zanik spostrzegawczości tych wszystkich, którzy na sam widok pochodni i ludzi gromadzących się z okazji rocznicy smoleńskiego zamachu bili na trwogę i grzmieli o nadciągającym faszyzmie. Od Czerskiej po Wiertniczą, od Bratkowskiego po Kuczyńskiego walono w tarabany i szczuto społeczeństwo na zwykłych normalnych ludzi tak, jakby maszerowali oni w brunatnych koszulach.
Wydaje mi się, a w zasadzie to jestem tego pewien, że wszyscy ci myśliwi wraz z nagonką, którzy biorą udział w obławie na największą opozycyjna partię i jej zwolenników, doskonale znają definicję totalitaryzmu. Wiedzą też z całą pewnością, po której stronie politycznej barykady te totalitarne zakusy widać jak na dłoni.
Jest to typowe celowe odwracanie uwagi gawiedzi od rzeczywistego zagrożenia, a zachowanie się zaprzyjaźnionych z Platformą Obywatelską i Andrzejem Wajdą mediów i „autorytetów” przypomina stary chwyt przedwojennych lwowskich kieszonkowców. Otóż zanim oskubali oni naiwnych delikwentów, wpuszczali w tłum szczura i wszczynali alarm czyniąc wielkie zamieszanie. Działało, choć tak naprawdę to najbardziej przerażony w tym całym odgrywanym przedstawieniu był Bogu ducha winny gryzoń.
Teraz wróćmy do tego puszczania farby przez farbowanego demokratę Tuska. Podczas ostatniego spędu swoich wyznawców ogłosił rozbudowę swojej formacji „od Libickiego po Sierakowską”.
Wystarczy sięgnąć do encyklopedii by stwierdzić, że totalitaryzm polega między innymi na tworzeniu jednej i słusznej monopartii.
Dalej przejdźmy do sprzedaży Rzeczpospolitej, zorganizowanej nagonce na Radio Maryja, TV Trwam oraz plucia na Gazetę Polską, Nasz Dziennik czy Warszawską Gazetę. Dzieje się to w momencie, kiedy władza oprócz służących jej najpotężniejszych mediów zawłaszczyła kompletnie media publiczne.
Wracając do encyklopedii i definicji totalitaryzmu bez trudu znajdziemy fragment mówiący o tym, że kolejnym koniecznym warunkiem do stworzenia systemu rządów totalitarnych, mających całkowitą władze nad społeczeństwem jest stworzenie monopolu informacyjnego.
Jak pamiętamy w PRL-u nic tak nie wyprowadzało z równowagi i denerwowało komuchów, jak wielkie zgromadzenia Polaków, nad którymi to zgromadzeniami nie mieli oni kontroli. Próbowali oni za pomocą prowokacji, szkalujących nagonek czy w końcu brutalnej siły zwalczać i likwidować te niebezpieczne dla władzy zjawiska.
Co dzisiaj dzieje się na przykład podczas Pielgrzymek Słuchaczy Radia Maryja na Jasną Górę?
Czemu służy wojna wydana przez Tuska kibicom?
Właśnie ta wojna wydana „kibolom” i ogłoszona przez Tuska w słynnej już mowie, zdemaskowała jego zapędy w sposób niebywały.
Nikt tak szczerze i do bólu nie opisał nigdy rządów Platformy Obywatelskiej jak sam premier, Donald Tusk. Wystarczy, że w niżej przytoczonym cytacie z jego wystąpienia słowo „kibic” zastąpię słowem „polityk”, a słowo” stadion” słowem „Polska” lub „Platforma Obywatelska” i dla jasności owe zmiany zaznaczę czerwoną czcionką. Otrzymamy rządy Rzeczpospolitej Wałbrzyskiej skondensowane przez Tuska w jednej pigułce:
"Polską rządzi grupa polityków, która jest poprzetykana przestępcami i coraz to bardziej przypomina rządy mafii"
Przyjrzyjcie się bardzo dokładnie temu, co się dzieje w Platformie Obywatelskiej. Jak przenika się twarda przestępczość, włącznie z morderstwami, handlem narkotykami, przez miękką przestępczość, narzucane poza prawem reguły postępowania, przenikanie się tego świata ze światem legalnym. Biznes, w którym przenika się legalne i nielegalne działanie. Bezkarność i nietykalność liderów tych grup. To wszystko jest, jesteśmy świadkami narodzin groźnego zjawiska".
Pół biedy gdybyśmy mieli tu do czynienia tylko z wrogiem wewnętrznym. Najgorsze jest jednak to, że wszystko na to wskazuje, iż padamy ofiarą gry prowadzonej przez naszych odwiecznych „przyjaciół” z Moskwy i Berlina, a „nasi przywódcy” dla zmylenia tubylczej ludności otrzymali tylko, jak mawia Stanisław Michalkiewicz, zewnętrzne znamiona władzy od pociągających za sznurki właścicieli tego polskiego teatru lalek.
Inaczej trudno sobie wytłumaczyć tą świadomą destrukcję własnego państwa, że wspomnę tylko dla przykładu likwidację stoczni, kontrakt gazowy, niszczenie i demoralizacje armii, sprzedaż strategicznych dla państwa spółek czy w końcu brutalne pozbycie się części niepodległościowych elit.
Czy padamy ofiarą jakiejś wyrafinowanej, nieopisanej dotąd przez nikogo, wymyślnej i tajemniczej metody likwidowania politycznej przeszkody, jaką byłaby dla Berlina i Kremla silna i prawdziwie wolna Polska? Nie drodzy czytelnicy.
To wszystko wymyślono już dwa i pół tysiąca lat temu w Chinach. Opisał to w najstarszym w historii podręczniku sztuki wojennej, mistrz Sun Zi, którego uważa się również za jednego z pierwszych realistów w teorii stosunków międzynarodowych.
Oto trzynaście jego zasad. Czy czegoś one nam nie przypominają?
1. Dyskredytujcie wszystko, co dobre w kraju przeciwnika.
2.Wciągajcie przedstawicieli warstw rządzących przeciwnika w przestępcze przedsięwzięcia.
3.Podrywajcie ich dobre imię. I w odpowiednim momencie rzućcie ich na pastwę pogardy rodaków.
4.Korzystajcie ze współpracy istot najpodlejszych i najbardziej odrażających.
5.Dezorganizujcie wszelkimi sposobami działalność rządu przeciwnika.
6.Zasiewajcie waśnie i niezgodę między obywatelami wrogiego kraju.
7.Buntujcie młodych przeciwko starym.
8.Ośmieszajcie tradycje waszych przeciwników.
9.Wszelkimi siłami wprowadzajcie zamieszanie na zapleczu, w zaopatrzeniu i wśród wojsk wroga.
10.Osłabiajcie wolę walki nieprzyjacielskich żołnierzy za pomocą zmysłowych piosenek i muzyki.
11.Podeślijcie im nierządnice, żeby dokończyły dzieła zniszczenia.
12.Nie szczędźcie obietnic i podarunków, żeby zdobyć wiadomości. Nie żałujcie pieniędzy, bo pieniądz w ten sposób wydany, zwróci się stukrotnie.
13.Infiltrujcie wroga za pomocą swoich szpiegów.
Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie (32/2011)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2063 odsłony
Komentarze
O totalitarnych zapędach Tuska i jego bandy
17 Sierpnia, 2011 - 11:58
pisałam już kilka miesięcy temu.
Wystarczy tylko patrzeć, słuchać, mieć oczy szeroko otwarte i wyciągać logiczne wnioski.
Sam rozumiesz, że dla elektoratu PO to zbyt wielkie wyzwania.
Dokladnie tak jest
17 Sierpnia, 2011 - 12:54
Wystarczy wejsc na blog : Mieczyslaw Pele- Glos Glowna.Jestem przerazona tym jak ten czlowiek manipuluje ludzmi.To on przejmuje wladze w Glownie.Prosze wejsc na jego strone! Potrzebna jest porzadna riposta do jego tekstow.Glowno opanowali PO-wcy tylko dzieki propagandzie jaka sieje ten dziwny typ.Pisze o sobie ,ze jest nauczycielem ze Slaska z czterdziestoletnim stazem.Ciekawa jestem kogo ksztalcil ten" czlowiek"?W taki sposob PO opanowala wladze w malych miasteczkach. W wielu z nich uaktywnili sie podobni "dzialacze" Jeszcze raz prosze o zaznajomienie sie z tym co ten" czlowiek" wypisuje!!!! Serdecznie pozdrawiam.Jolka.
SPROSTOWANIE!!!!!!!
17 Sierpnia, 2011 - 17:19
Nazwisko tego wspanialego redaktora i blogera to Mieczyslaw Pel."Glos Glowna-Mieczyslaw Pel" . Jolka.
Dokładnie tak to widzę
17 Sierpnia, 2011 - 14:51
Nasz kieszonkowy Duce, to tylko sztucznie uśmiechnięta pacynka w rękach postsowieckich generałów w typie dukaczowskiego.
Za to ta pacynka, jak każdy cwany prymityw, z zapałem wykonuje polecenia, w nadziei, że też się nachapie, jezeli tylko mocodawcy będą zadowoleni.
Problem polega tylko na tym, że gdyby ich inteligencja nie znajdowałaby się na poziomie murawy boiska, na którym graja swoje meczyki, to nie rozdawaliby Polski za procent, który amerykański kelner uznałby za obraźliwy.
Moja Babcia mawiała "NIE PÓŚĆ CHAMA DO BIURA, BO ATRAMENT WYPIJE".
A niestety, obecna czerwona burżuazja ukradła Narodowi pieniądze, ale kultury i inteligencji ukraść się nie dało.
Pozdrawiam myślących.