Kreatywność Tuskowych doardców, czyli jak nas premier do mundurów na ulicach przygotowuje

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Chciałem początkowo napisać o dzisiejszym występie Śledczej Pitery w Trójce, ale uznałem, że oprócz powtarzania niezrozumiałego dla w miarę inteligentnego bełkotu, będącego standardowym przekazem dla mądrzejszej częsci społeczeństwa, niewiele mógłbym napisać...

Niebywałe, niewiarygodne, skandaliczne - tak w skrócie byłoby można opisać ironiczne względem opozycji krytykującej sikces w postaci autostrady A2 wywody Julci od dorsza.

Skupić się chcę na czymś, co w moim - chorym i spiskowym rzecz jasna - przekonaniu, jest być może jakimś wstępem do wprowadzenia w Polsce stanu, w którym to bohaterski premier wraz z alipinistą Bronisławem "nie będą mogli niestety przekazać władzy" należnej innym po wyborach.

Ba, być może ze względu na jakieś zamieszki i niepokoje wywołane oczywiście przez szaloną, faszystowską opozycję, do wyborów na jesieni wogóle nie dojdzie...

Nasz premier - futbolista zaproponował bowiem wczoraj, w trosce o wizerunek jego wymarzonej ojczyzny, aby zaprzestać dużych manifestacji, które to mogłyby pogrążyć w oczach świata wszystko to, co o Polce mówi się codziennie wyłacznie w superlatywach.

Tusk zaproponował, aby opozycja wstrzymała się na okres sześciu miesięcy (płezydencja i okres przedwyborczy) od wszelkiej krytyki tego, co dzieje się w Polsce.

Donald T. chciałby pewnie, aby opozycja, dbając o wizerunek POlski Donalda, wychodziła na ulice z wiecami poparcia Ferajny, niesąc w świat wieści o dobrobycie, sukcesach i ogólnym zadowoleniu.

Jakby Donaldowi mało było "malowanek" serwowanych światu przez niezależne od prawdy media...

Wiadomo przecież z przekazów niezależnych od prawdy mediów, że jesteśmy światowym autorytetem w każdym obszarze i wszysycy w koło, z Mozambikiem włącznie podziwiają nas i chwalą od rana do wieczora, zazdroszcząc miliardów sukcesów i szybkości, z jaką stajemy się galaktycznym mocarstwem.

Co prawda nasz mistrz bajeru, komentując reakcję opozycji na swój błyskotliwy pomysł, przyznał od razu, że nie wierzy w to, by mogło się to udać.

Pan Donald uważa wręcz, że jest więcej niż pewny, że opozycja zrobi wszystko, aby przeszkadzać dalej rządowi w mnożeniu sukcesów i niszczyć nieskazitelny wizerunek Polski.

Niby zwykły pomysł zatroskanego o kraj władcy...

Niby kilka słów, zamieszczonych gdzieś tam na łamach Wirtualnej Platformy.pl...

Nie do końca.

Nasze media, wypełniając swój obowiązek w postaci rzetelnego informowania opinii publicznej, z tych kilku słów zrobią niechybnie użytek.

Wystarczy kilka wrzutek z pochodniami w tle i burdami na stadionach, jedna, może dwie małe prowokacje i BieDa (Bronek i Donek) będzie musiała podjąć działania mające na celu ochronę prawych obywateli przed oszołomsko-faszystowskimi ruchami.

Z punktu widzenia PRu, to najlepszy z możliwych scenariuszy, tym bardziej, że pochwalić się, Tusk nie bardzo ma czym.

Teraz więc, po czterech latach opowiadania o tym, jakim potężnym zagrożeniem dla demokracji i przyjaźni z Rosją jest PiS, trzeba będzie to i społeczeństwu i światu udowodnić.

I, o ile działania "malowanego" premiera nie dziwią, dziwi niestety wciąż, wręcz szokuje ignorancja i bezkrytyczność społeczeństwa, wciąz wierzącego w nowe, propagandowe zagrywki
mistrza "nic nie robienia".

Powtarzam i powtarzał będę - Tusk szykuje nam jakąś "super" niespodziankę, a kiedy wierząca w niego mądrzejsza część obywateli się połapie, będzie już bardzo za późno.

...choć i wtedy pewnie znajdą się tacy, którzy wciąż będą wierzyć, że to wszystko wina opozycji...

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Nowy-pomysl-Tuska-jak-zamknac-usta-niezadowolonym,wid,13485592,wiadomosc_prasa.html

Brak głosów