Wielkie swięto na Czerskiej

Wielkie świętowanie na Czerskiej.
Święto większe niż szabas.
Cynglownia szaleje ze szczęścia.
Bo jak tu nie świętować i wiwatować skoro raduje się ikona michnikowszczyzny, obiekt jej westchnień i składanych modłów - sam misio ocieplany - Władimir.

YES! YES! piszczą cyngle od Michnika - HURA! szczeniak Władimira Putina ma imię.
Co za szczęście.
Tylko trochę żal, bo liczyli, że piesio wabił się będzie - Donek w dni parzyste, a Bronek w dni nieprzyste.
Ale trudno się mówi na Czerskiej i kocha dalej.
Szef rządu rosyjskiego dostał psiaka w prezencie od premiera Bułgarii.
I od tej chwili cała Rosja szukała dla psa imiona.
Szukali pewnie i sługusy z Czerskiej, ale uprzedził ich Dima, który przy pomocy rodziców wyszperał w Internecie imię Baffi.

I o tym wzruszającym michnikowszczyznę wydarzeniu cyngle informują i wpadają w amok.
Wiadomość ta jest JEDYNKĄ na łamach GW w internecie.
Nie miesięcznica katastrofy w Smoleńsku, nie wyjaśnianie czy raczej niewyjaśnianie tejże katastrofy, nie fatalna sytuacja materialna większości Polaków, głodujące polskie dzieci.......

Pies Putina dla GW to wydarzenie niemalże rangi światowej.
A akt "chrzcin" pieska Władimira to uroczystość narodowa dla czerskich.

http://wyborcza.pl/1,75248,8800189,Na_chrzcinach_u_Putina.html

Tę sielankę zakłóca jednak przypadkowa dziennikarka, czyli zwyczajny cyngiel.

Zakłóca idyllę michnikowszczyżnie, ale dostanie rozgrzeszenie bo kąsa.
I w dodatku kąsa tego właściwego, a włazi w odbytnicę bez wazeliny jedynie słusznemu.

- "Przypadkowo" wybrany prezydent spotkał się z prezydentami Rosji, Niemiec i Stanów Zjednoczonych, i to w ciągu kilku dni. "Przypadkowo" wybrany prezydent nie klękał przed Obamą, tylko ostro powiedział, co myśli o wizach. Miał dobrą rozmowę z prezydentem Obamą, ale były premier Jarosław Kaczyński określił amerykańską wizytę jako rutynową, bez znaczenia.-

- Przez te 20 lat w Polsce był konsensus w sprawie polityki zagranicznej. Obserwowaliśmy głupkowate kłótnie o samolot, które obrażały głowę państwa, ale nigdy premier Donald Tusk nie podważał polityki zagranicznej prowadzonej przez Lecha Kaczyńskiego (np. poparł go w sprawie Gruzji), choć często ją krytykował. Naciskał na podpisanie traktatu lizbońskiego, ale rząd nie używał obraźliwych słów wobec prezydenta.-

Ha, ha, ha.... nie obrażali ś.p.Prezydenta.
A to dobre.
Koń by się uśmiał gdyby potrafił.
Nie chce mi się wstawiać już po raz któryś wszelkich obelg pod adresem ś.p.LK, które padały z ust i to Tuska i to "genialnego" Bronka, nie mówiąc o innych kanaliach z Bolkiem na czele.
Nie chce mi się przypominać tych wypowiedzi wszystkich medialnych gnid szydzących zarówno z polityki jak i wyglądu ś.p.Prezydenta i Prezydentowej.

Cynglownia ma "dobrą" poamięć, bo krótką.
Pamięta to co chce.

- A"przypadkowo" wybrany prezydent robi swoje i się nie przejmuje. Zaś nieprzypadkowo wybrany przewodniczący parlamentarno-pisowskiej komisji do badania katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz widzi oczyma wyobraźni międzynarodową komisję. A wystąpienie i wysłuchanie Marty Kaczyńskiej i swoje w Brukseli nazywa sukcesem.- użala się botoks.

http://wyborcza.pl/1,75968,8799952,Prezes_kasa.html

Kąsająca blondynka nie widzi tego, co zauważyli inni.
Nie widzi, bo oślepła, albo nie wolno jej pokąsać jedynie słusznego stróża żyrandoli.

http://www.pardon.pl/artykul/13137/gafa_za_gafa_prezydent_w_usa_obrazil_kogo_sie_dalo
http://www.pardon.pl/artykul/13133/geografia_wg_komorowskiego_islandia_to_nie_w_europie
http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-komorowski-podarowal-obamie-bombke-na-choinke,nId,311983
http://www.pardon.pl/artykul/13130/wysmiewaja_komorowskiego_w_usa_ci_ktorzy_go_zauwazyli

A jeśli faktycznie oslepła i kąsa po omacku to tragedia dla blondynki.
Bo czy są już sprawdzone oczka z botoksu?
A najlepiej z pereł.
Tak, perłowe oczka to dla botoksu trendy i cool.