Co dalej z ciemniakami?
Wbrew temu, co sugeruje M. Migalski, nikogo w PO żaden czart nie opętał. To, co wyrabiają ciemniacy, podyktowane jest chłodną kalkulacją wynikającą z poczucia bezkarności i całkowitej kontroli nad sytuacją społeczno-polityczną. Oczywiście, to nie PO ma tę kontrolę, lecz służby, które doglądają mechanizmu III RP, mechanizmu, którego ciemniacy są istotnym elementem.
Pod względem propagandowym i pod względem „prowadzenia się” establishmentu tejże III RP, mamy powrót do epoki gierkowskiej, z jej ostentacyjną wprost degrengoladą „szczytów władzy”. Jednakże, pod względem tego, jak wygląda samo nasze społeczeństwo, to się udało osiągnąć stan z czasów dyktatury ciemniaków, czyli gomułkowszczyznę, wtedy bowiem protesty społeczne były odosobnione i nie skoordynowane. Gdy protestowali studenci, to podburzano przeciwko nim robotników, a gdy protestowali robotnicy, to studenci wzruszali ramionami. Dzisiaj jest podobnie – protesty jednych grup zawodowych są przeciwstawiane „wzorowej postawie” (lub przynajmniej „niefikaniu” przeciwko władzy) innych grup. Dochodzi do tego, że stolicę najeżdżają przeciwko ciemniakom stoczniowcy, pałuje i polewa ich policja, której przedstawiciele protestują przeciwko ciemniakom kilka miesięcy później, domagając się swego. Zresztą wyliczanie środowisk, które po dwóch latach ciemniackich rządów domagają się poprawy swojej sytuacji, nie ma większego sensu, gdyż o tych wszystkich akcjach już słyszeliśmy, zwłaszcza że były przedstawiane przez „ludzi mediów” w odpowiednim, zdeformowanym świetle, zgodnie ze staropeerelowską zasadą „zgoda buduje, niezgoda rujnuje”.
Ale i PiS nie jest bez winy. Gdy w tym roku doszło do obchodów 20 rocznicy „okrąglaka” i „wolnych czerwcowych wyborów”, to przecież i PiS się dołączył do zabawy, jakby faktycznie było z czego się cieszyć i co świętować. Gdyby tego było mało, to obecnie PiS, zamiast zdecydowanie się przeciwstawiać ciemnocie związanej z globalnym ociepleniem, która sprowadza się do żyłowania krajów o gospodarkach rozwijających się, też uważa, że „sprawy klimatu” są bardzo ważne. Nawiasem mówiąc, niedawno czytałem o jakimś „sondażu”, zgodnie z którym wyszło (już wyszło, tacy goście są szybcy), że Polacy gremialnie zgadzają się co do tego, żeby dla ochrony klimatu „więcej płacić”. Mam nadzieję, że kiedyś jakieś kamienie młyńskie będą wisieć u szyi tych, co wciskają Polakom tę ciemnotę w postaci takich właśnie „badań”. „Światu grozi kataklizm, jeśli nie zaczniemy działać”, alarmuje K. Niklewicz w tekście na łamach „GW”, zamiast napisać po prostu: „Światu grozi kataklizm, jeśli nie zaczniemy płacić wyższych podatków i innych danin przychylającej nam nieba biurokracji”. Czy ktoś bowiem widział, by biurokracja i te zagony podnieconych dziennikarzy i dziennikarek zatroskanych o klimat rezygnowały z drogich aut, druku ton papierzysk, zużywania energii w znakomicie wyposażonych biurach, stołowania się po najdroższych restauracjach itd. - „dla dobra Matki Ziemi”?
Co tam jednak sprawy niebieskie (vel klimatyczne), skoro mamy na ziemi polskiej tyle „zmian klimatycznych”, jak choćby niedawne i głośne wywalenie z komisji hazardowej posłów PiS-u właśnie. Otóż ja do tej pory nic o tej komisji nie pisałem z tego względu, iż uważałem, że w ogóle nie należało do niej wchodzić, gdy tylko się okazało, że ciemniacy będą za jej pomocą badać... hazard za czasów kaczystów. PiS powinien był porzucić tę komisję już na samym początku, a skoro tego nie zrobił, to zalecam mu, by odstąpił od jakiegokolwiek udziału w jej pracach teraz. Niech sobie ciemniacy dokooptują Rycha i ewentualnie tego specjalistę od śrub, co dzwonił do Kornatowskiego, niech wezmą Daukszewicza, Sianeckiego czy Miecugowa; nawet Hołdysa – i niech debatują nad czym sobie tam chcą, a TVN24 i TOK FM niech to sobie komentuje zgraja porannych mędrców. Zresztą w piątek rano, wlokąc się przez Warszawę, słuchałem z nudów tych Wołków, Żakowskich i Lisów, i doszedłem do wniosku, że ci goście nawet się specjalnie nie przygotowują do rozmów na antenie, tylko tak sobie gadają, co im tam akurat ślina na język przyniesie (Wołek jak zwykle o pisowskim zagrożeniu dla demokracji), tak jakby sobie przy ognisku siedzieli – pełny profesjonalizm albo dziennikarstwo po stołecznemu. Stolicznoje :)
By the way, nie ma dnia, by w „publicznej Jedynce” lub „publicznej Trójce” dziennikarze stołeczni nie biadolili na temat finansowania „mediów publicznych, a zwłaszcza publicznego radia”, wymieniając, z czego to już trzeba zrezygnować (to zresztą interesując, że cięcia nie obejmują co głupszych dziennikarzy czy prezenterów, a znalazłoby się ich i w Jedynce, i w Trójce na kopy) – nikomu zaś nie ciśnie się jakoś na usta słowo potępienia dla premiera Tuska czy dla Gleba, że o Jamajce czy Grasiu nie wspomnę, którzy od pierwszych miesięcy po przejęciu przez ciemniaków władzy, nawoływali słuchaczy i widzów do niepłacenia abonamentu i do jego likwidacji. Ciekawa logika. Ciemniacy rozwalili swoim propagandystom media publiczne, a ci propagandyści teraz nie wiedzą, jak tu przetrwać, jednak ręki, która przestała karmić też nie chcą kąsać.
O ciemniactwie ciemniaków świadczy właśnie akcja z rozwalaniem mediów publicznych. Ja rozumiem, że za kaczystów w tych mediach za dużo było oszołomów i „Salon” zgrzytał zębami po każdym oszołomskim felietonie na antenie (na Czerskiej musieli mieć wtedy jakieś ambulatorium dla wczesnozawałowców), no ale skoro oszołomów zaraz po wyborach wyczesano do spodu, to przecież po uczynieniu z mediów publicznych prorządowych kołchoźników, należało je dofinansować, a nie osłabiać. Każdy by na to wpadł, poza ciemniakiem, który do tego stopnia chce się odwdzięczyć wspieranym przez specsłużby mediom komercyjnym, które utorowały mu drogę do władzy, że nawet zniszczy to, czego niszczyć nie musi. To tak samo jak Ruscy, co „po wyzwoleniu” palili sobie ogniska z zabytkowych obrazów w polskich pałacach.
Wróćmy jednak do PiS-u – ten bowiem powinien pomyśleć nad rozszerzeniem akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa na inne – poza komisją hazardową - instytucje, które stopniowo są skutecznie paraliżowane przez ciemniaków i specsłużby. Polskie państwo stało się dysfunkcjonalne, po prostu, zaś ciemniacy trzymają się władzy jak ekipa Gomułki czy Gierka, która wie, że już do władzy nie wróci, jeśli ustąpi. Niewykluczone, że gabinet ciemniaków runie pod ciężarem własnej indolencji i tępoty, jeżeli jednak do tego by nie doszło, to ten rząd trzeba zwyczajnie obalić, do tego zaś jest potrzebna skoordynowana, jednoczesna akcja protestacyjna wielu grup zawodowych.
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/28294
http://wyborcza.pl/1,75478,7333625,Dreczy_nas_klimat.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1621 odsłon
Komentarze
Co dalej z ciemniakami?
7 Grudnia, 2009 - 12:42
Gratuluję, trafił Pan w 10. Tylko kto się podejmie koordynacji działań o których pisze Pan w ostatnich zdaniach swego wpisu?
Pozdrawiam
yzrej
7 Grudnia, 2009 - 17:12
grunt, żeby to nie był kolejny Bolek :)
WOW!
7 Grudnia, 2009 - 12:58
FYM walnął w epicentrum :-)
10/10
Chłodny Żółw
7 Grudnia, 2009 - 17:13
gdyby tak samym pisaniem można było obalać ciemniackie rządy, to by nie było tak źle :)
Media publiczne trzeba zlikwidować
7 Grudnia, 2009 - 13:23
Błędem jest rozpatrywać wszystko w kategoriach sporu na linii PO - PiS. Rozsądny uczciwy Polak patriota powinien przede wszystkim patrzeć jakie są skutki określonych działań dla narodu i to w długim okresie.
W bilansie społeczna rola mediów publicznych jest negatywna, to znaczy tyle co popsują większością złych treści nie są w stanie naprawić nieliczne publikowane pozytywne treści. Prywatne też są złe w ogólności (z chwalebnym wyjątkiem mediów o. Rydzyka) ale przynajmniej nie łamią uczciwym Polakom sumień, że muszą finansować coś złego. Pisałem: http://www.niepoprawni.pl/blog/404/abonament-i-media-publiczne
Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Bacz
7 Grudnia, 2009 - 17:14
toteż ja jestem za prywatyzacją mediów. W publicznych jest zbyt wiele peerelowskich złogów :)
, jednoczesna akcja protestacyjna wielu grup zawodowych.
7 Grudnia, 2009 - 14:57
100% racji, tylko to zmiecie ciemniaków POwskich
kryska
7 Grudnia, 2009 - 17:14
no :)
FYM-ie
7 Grudnia, 2009 - 17:16
Wpis na 11-tkę. Mam nadzieję, że Twoje słowa się sprawdzą i "gabinet ciemniaków" sam runie pod ciężarem swojej sondażowej głupoty i arogancji.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
8 Grudnia, 2009 - 12:13
gdyby tak padli przed Bożym Narodzeniem, to by człowiek miał naprawdę radosne Święta :)
Pozdr
musi sie postawic tamę dla obłąkanego partyjniactwa...
7 Grudnia, 2009 - 17:36
Wróćmy jednak do PiS-u – ten bowiem powinien pomyśleć nad rozszerzeniem akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa na inne – poza komisją hazardową -
FYM-ie od dłuższego już czasu uważam, że tylko zbiorowa akcja, zwana obywatelskim nieposłuszeństwem, wymiecie te śmiecie (rym przypadkowy). Jako promotora tej akcji należy zgłosić Tuska.To jego pomysł z okresu bycia w opozycji. Moja propozycja na tzw. dobry początek, to włoski strajk na ulicach i drogach. Powinien spodobać się wszystkim. Szczególnie gospodarzom miast. Jest znak 40/godz - tak trzymać. U nas, ulica w kierunku lotniska, licząca kilka kilometrów, "wyposażona" jest właśnie w taki znak. W obszarze zabudowanym 50. I ani kilometra więcej. Ja wiem, długo się tak nie da, ale choćby jeden dzień. Paraliż miasta pewny. Chciałbym zobaczyć miny białych misiów zachęcających do...szybszej jazdy...
Dominik
8 Grudnia, 2009 - 12:15
do skoordynowanego działania protestacyjnego musiałyby rozmaite środowiska zawodowe oddelegować ludzi gotowych utworzyć "komitet protestacyjny" czy coś w tym stylu. Istotne jest jednak to, by w pewnym momencie nie włączyli się w protesty ludzie służb, bo skończy się, jak za Solidarności.
FYMie
7 Grudnia, 2009 - 17:45
Dyszka. Tak to właśnie jest jak piszesz. Fajnie że znowu jesteś (w komentarzach). Gdzie byłeś jak Cię nie było? :P
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Gawrion
8 Grudnia, 2009 - 12:15
zawsze jestem tam, gdzie jestem :) A Ty komentujesz na POLIS MPC? :)
Gawrion
8 Grudnia, 2009 - 12:42
publikujesz w MPC?
FYM,buta, bezkarność, ale POdszyta jednak strachem utraty władzy
7 Grudnia, 2009 - 18:17
pzdr
antysalon
antysalon
8 Grudnia, 2009 - 12:16
oni naprawdę mają się czego bać, bo już nie mogą powtórzyć kampanii kłamstw z 2007 r.
pozdr
I niechaj tuskacze i Bartoszewski nie myślom, że my som bydło!
7 Grudnia, 2009 - 19:04
pzdr
antysalon
Trochę czarta to w nich siedzi
7 Grudnia, 2009 - 20:19
A to co Pan napisał to oczywiście: "oczywista oczywistość"
Dziękuję
M.
Murka
8 Grudnia, 2009 - 12:17
a bo i diabli ich nadali :
a propos mediów
8 Grudnia, 2009 - 09:35
Tadeusz Sikora
Pamiętam rozmowę na temat Telewizji Polskiej i Polskiego Radia ze śp prof. Kazimierzem Rudzkim. W rozmowie tej Profesor twierdził, że są to znakomite instytucje, gdyż wystarcza na nie tylko dwie niezbyt wielkie bomby lotnicze, by zrobić z tymi potworkami to, co trzeba. A trzeba je zburzyć do fundamentów włącznie... Rozmowa, o której wspominam miała miejsce
wiosną 1974 roku...
Pozdrawiam. Tadeusz Sikora
Tadeusz Sikora
Tadeusz Sikora
8 Grudnia, 2009 - 12:18
choć Rudzki nieco się "Polsce Ludowej" przysłużył, prawda?
pozdr
Już nie wystarczą same związki ..
8 Grudnia, 2009 - 14:16
Może i nie mam racji ale na same środowisko zawodowe nie powinniśmy zbytnio liczyć ..
Dlaczego ?
Prawdziwie działających grup zawodowych w Polsce jest jak na lekarstwo , pracodawcy wręcz wrogo spoglądają na każdą próbę powoływania jakiegokolwiek związku gasząc w większości przypadków taką inicjatywę poprzez zwolnienie takiego/ich zapaleńców z firmy . Pretekst znaleźć do zwolnienia w obecnych czasach to pryszcz jak to się mówi.
Popularną praktyką jest wypowiadanie układów zbiorowych pod pretekstem chociażby zmiany systemu np: czterobrygadowego na trzybrygadowy tygodniowy system pracy i wówczas wprowadza się odgórnie zasady oczywiście z gruntu nie kolidujące z KP ale tak wyśrubowane że stawiają na głowie dotychczasowe zapisy ze wspomnianego Kodeksu Pracy a dotyczą zwłaszcza obostrzenia dyscypliny i warunków BHP . Jak też wiadomo wiele z zapisów KP podobnie jak to się ma do Konstytucji są martwe i nie odnoszą się do rzeczywistości.
Opisywany przykład z takim restrykcyjnym systemem , narzucającym rygor niczym z karnego obozu pracy przymusowej przeniesionego z epoki głębokiego stalinizmu do czasów nam współczesnych , zaistniał m.in. w Zakładach "Nutricia" w Opolu . W międzynarodowej firmie produkującej odżywki i kaszki dla dzieci. Zwłaszcza po przejęciu owego zakładu przez francuską spółkę "Danone" reżym zaczął się na dobre . Wyśrubowano wydajność jednocześnie zwalniając prawie że do stanu krytycznego ilość załogi co oczywiście nie wpłynęło na poprawę warunków pracy raczej odwrotnie.
By nie wdawać się w ów temat głębiej tu teraz to zakończę a do tematu chyba powinienem powrócić w osobnym opracowaniu.
To już nie te czasy w których związki mogły pokrzyżować szyki wielu zapędom nowobogackich baronów zasiadającym w sejmie bądź bezpośrednio w rządzie.
Tak jak to zauważyłeś FYM-ie spec służby całkowicie przejęły właściwie kontrolę nad resortami i właściwie nic nie dzieje się bez ich zgody.
Jak zatem z powyższego wynika nie możemy raczej już liczyć na to wsparcie jako główną siłę "sprawczą" tu musi się zadziać coś więcej i za przyczyną innych "sił" wspierających się o Naród .
pozdrawiam
............................
http://andruch.blogspot.com/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>