Nóż w plecy
85. rocznica sowieckiej inwazji na Polskę - 17.09.2024.
„Jest w nas potencjał wielkości i jest potencjał małości. To wynika z tego, że istnieją, tuż obok siebie, dwie Polski – a jeśli istnieją dwie Polski, to muszą też istnieć dwa narody Polaków. Te narody oddzieliły się od siebie i zaczęły wieść życie osobne kilkaset lat temu. Jeden to naród patriotów, drugi – naród kolaborantów. W narodzie patriotów marzenie o wielkości Polski jest wciąż żywe, może nawet jest tak, że ten naród dzięki swojemu marzeniu o wielkości – czy raczej dzięki projektowi swojej wielkości – w ogóle istnieje. Przeżył, ponieważ pamięta, że kilkaset lat temu był wielki i potężny” - powiedział nasz wielki poeta śp. Jarosław Marek Rymkiewicz.
17 września 1939 roku Związek Radziecki napadł na Polskę. W tym roku obchodzimy już 85. rocznicę tego wydarzenia.
Wieczna hańba niemieckim i rosyjskim oprawcom a ofiarom wieczna pamięć!.
W 85. rocznicę sowieckiej agresji na Polskę Prezydent RP Andrzej Duda złożył wieniec przed Pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. – Tamten wrzesień i 17 września to był początek gehenny naszego narodu, naszego społeczeństwa – podkreślił.
Bezpośrednią przyczyną tej agresji był pakt Ribbentrop-Mołotow. Został podpisany 23 sierpnia 1939 roku, zawierał podział Europy Środkowej na strefy wpływów – niemiecką oraz radziecką. 1 września nastąpił atak wojsk niemieckich. Związek Radziecki nie pomógł jednak Niemcom od razu, lecz czekał do momentu, gdy Polska będzie już bardzo osłabiona. Sowieci ruszyli w stronę polskich granic 17 września, natrafiając na opór niewielkich sił polskich. ZSRR zajął ostatecznie ponad połowę terytorium II Rzeczpospolitej. Dla mieszkańców tych terenów oznaczało to nadejście bardzo burzliwych i ciężkich czasów. Najpierw dwa lata okupacji sowieckiej, następnie trzy lata niemieckiej, po której Polska, na kilkadziesiąt lat, trafiła do strefy wpływów radzieckich – tzw. bloku wschodniego.
17 września jest obchodzony również Światowy Dzień Sybiraka. Bezpośrednim następstwem sowieckiego ataku była wywózka setek tysięcy Polaków na wschód, w najodleglejsze zakątki Związku Radzieckiego. Wielu ginęło podczas transportów, wielu już w miejscu docelowym deportacji. Tylko części naszych zesłanych rodaków udało się wrócić do Polski, jednak musieli już żyć z tymi tragicznymi wspomnieniami.
W okresie PRL wątek sowieckiej agresji na Polskę oraz masowych deportacji dokonanych przez ZSRR były tematem tabu, a za jego poruszanie groziły represje. Dlatego teraz, gdy można już o tym temacie mówić bez żadnych przeszkód, naszym obowiązkiem jest pamięć o tej historii i o wszystkich dotkniętych tymi tragicznymi zdarzeniami. (Źródło: https://mmdz.pl/85-rocznica-sowieckiej-inwazji-na-polske/ }
Polecam historyczną opowieść o kulisach sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 г. Autor Piotr Szubarczyk "Czerwona Apokalipsa" - ceniony historyk i publicysta relacjonuje przebieg najważniejszych wydarzeń z września 1939 r. na wschodzie kraju oraz zintensyfikowanej eksterminacji obywateli Rzeczypospolitej w sowieckiej zonie okupacyjnej, szczególnie do lata 1942 r., czyli do momentu wyjścia żołnierzy gen. Władysława Andersa z nieludzkiej ziemi. W książce przedstawiono kulisy wydarzeń poprzedzających agresję (zwłaszcza okoliczności zawarcia paktu Ribbentrop-Mołotow) oraz jej dramatyczne konsekwencje: aresztowania, zbrodnie wojenne, współpracę hitlerowców i Sowietów przy eksterminacji Polaków, sowieckie zbrodnie więzienne i marsze śmierci, zagładę polskich oficerów w Katyniu, zbrodnicze deportacje oraz liczne prześladowania wymierzone w Kościół katolicki i polską inteligencję. Autor przypomina prawdę historyczną, która przez długie lata była przed Polakami ukrywana i zakłamywana. Nawet teraz wiele faktów wciąż zdumiewa i zaskakuje. Znakomita książka, którą czyta się jednym tchem!
"Pora, by do historii Polski wprowadzić ciągle nieznane ogółowi Polaków męczeństwo Ludwiki i Antoniego Wołkowickich, ziemian z Brzostowicy Małej na Białostocczyźnie. Komunistyczna kryminalna banda związała im ręce drutem kolczastym, do ust wlała wapno i żywcem zakopała. Taka była odpowiedź na nawoływania komandarmów sowieckich do walki z odwiecznymi wrogami-obszarnikami i kapitalistami. W atmosferze trwającej w pierwszych dniach okupacji [sowieckiej] niczym nie skrępowanej, a nawet podjudzanej nagonki na Polaków [...] wymordowano co najmniej 200 samych tylko ziemian".
17 września – w rocznicę agresji sowieckiej na Polskę z 1939 r. – obchodzony jest Dzień Sybiraka, który upamiętnia wszystkich Polaków zesłanych na Syberię oraz inne tereny Rosji i Związku Sowieckiego. „Dla historii Polski Sybir ma kluczowe znaczenie.” Muzeum Pamięci Sybiru jest poświęcone ludziom, którzy od końca XVI aż do połowy XX wieku byli niewoleni i zsyłani w głąb Rosji, a później Związku Sowieckiego, jak też tym, którzy podążali tam dobrowolnie. Opowiadamy o jeńcach, więźniach, zesłańcach i deportowanych. Mówimy także o tych, którzy przed I wojną światową odkrywali Syberię i aktywnie uczestniczyli w zagospodarowaniu jej ogromnych obszarów. Łączymy wyniki badań i narrację historyków ze wspomnieniami uczestników i świadków zdarzeń. Pokazujemy ogromne emocje ukryte w zwykłych na pozór przedmiotach, przenosząc zwiedzających w niezwykłą krainę – tajemniczy, piękny, a jednocześnie okrutny i bezwzględny Sybir. - mówi PAP dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku prof. Wojciech Śleszyński.
https://st-orp.pl/stro/m470.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 387 odsłon
Komentarze
prośba u uzupełnienie
20 Września, 2024 - 10:23
to wszystko prawda, ale tylko w połowie. Nie wolno nam zapominać o tym, że ta masa prymitywnych i nie umiejących ani czytać ani pisać sowieckich żołdaków bez pomocy mniejszości narodowych żydów i ukraińców nie byłaby w stanie (jak podają różne źródła) wyłapać i zesłać do sowieckich obozów śmierci od 800 do nawet 1,2 miliona Polskich obywateli : księży, policjantów, wojskowych, kolejarzy, nauczycieli..., mówiąc ogólnie Polskiej inteligencji z rodzinami na Sybir. Nie należy zapominać, (tu polecam moim zdaniem lepszą książkę prof. K. Jasiewicza o zachowaniu mniejszości narodowych na Kresach Wschodniej Polski), że to żydzi i ukraińcy witali bandytów sowieckich bramami uplecionymi z kwiatów, chlebem i winem, wywieszano flagi i całowano czołgi sowieckie. Młodzi żydzi i ukraińcy ochoczo tworzyli milicję, zakładając opaski na rękę jako dowód posiadanej władzy i mordowali Polaków kradnąc Polskie majątki !!. Wielu z nich, jak opisują to sami żydzi w swoich wspomnieniach, wstępowali do NKWD, aby móc uczestniczyć w tym procederze wyniszczenia Polskiego narodu.
sopociak
Czerwona Apokalipsa
20 Września, 2024 - 12:34
Polecam znakomitą książkę Piotra Szubarczykyka "Czerwona Apokalipsa". Przeczytałem ją z zapartym tchem. Oto fragment:
"W Polsce, która w latach 1939-1945-47 padła ofiarą trzech ludobójstw: niemieckiego, sowieckiego i ukraińskiego odnośnej literatury brak - pisze prof. Ryszard Szawłowski. W PRL wolno było się zajmować wyłącznie ludobójstwem niemieckim; badania nad ludobójstwem sowieckim prowadziła emigracja polska na Zachodzie; ludobójstwa ukraińskiego dotyczyła w PRL - wyjątkowo, tylko w małym fragmencie, bez użycia terminu „ludobójstwo" - praca A. Szcześniaka i W. Szoty (oficerów, pracowników Wojskowego Instytutu Historycznego) „Droga do nikąd. Działalność Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i jej likwidacja w Polsce" (1973), szybko wycofana przez władze z księgarń; jeden z autorów popełnił samobójstwo, drugi został przesunięty do pracy nie mającej nic wspólnego z badaniami historycznymi; o jakiejkolwiek komparatystyce, obejmującej trzy ludobójstwa na Polakach, nie mogło być mowy".
Książka to źródło wiedzy o ludobójstwie sowieckim dokonanym na Polakach w czasie II Wojny Światowej.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
Prus i Bata
21 Września, 2024 - 08:36
Jest też taka praca z czasów PRL autora o nazwisku Prus "Herosi spod znaku tryzuba" i praca Baty "Bieszczady w ogniu".
Pewnie nie są to prace stricte badawcze, ale mają duży ładunek faktografii.
Przepraszam.
22 Września, 2024 - 11:29
Za upór. Ale wciąż tkwię przy paskudnym przekonaniu. Że błyskawiczna wojna pierwszej/ ostatniej( pytanie: jedynej? )szansy była możliwa dzięki pierdzistolcom z tzw.zapadłego zachodu.
Mieli do cholery wystarczająco dużo sił. By uruchomić je szybko, ogłosić mobilizację jednocześnie kopiąc Herr Mahlera w odsłonięty zad.
Wiedząc Doskonale o zbrodniczych ustaleniach wysłanników dwóch Szejtanów.
Sznurkowa"armia" ze wschodu została by wypchnięta zaraz po ostatecznej pacyfikacji Rzeszy.
Bo ruski był równie przygotowany logistycznie jak szwabenkreutz.
Ale jedne pany generały zaległy w burdelach dosłownych a inne zajęły się łykaniem flegmy zmieszanej z czajem w czasie teatime. I ćwiczyli odstawianie małego paluszka.
Wyznawali, najmniej oficjalnie zasadę: prognozy nie są aż tak alarmistyczne...
Stara sprawdzona wymówka cichych marzycieli o Nowym Ładzie. Jeszcze przed tym w USA.
Na czyich plecach?
I znów, skąd znamy?
Nie chcieliście poświęcić kilku chałup, pól na wały?
Przeje... wszystko. Jak kto woli, All.
Co to nam przypomina? Cóż dodać.
Ale jak przemówić bieżącymi raportami wywiadów do sztabów bawiących się u różnych Madamme.
A dziś w Mega- Burdlu tzw.Parlamentarno Kumite, ekhm. Komisyjno Jevroppejsatym?
Ruski? Niemiec? Od zawsze wróg tych tam niebezpiecznych dla ich monarchii. Najmniej od Wiednia( gdzie pono tajnie zapadły założenia i decyzje rozbiorowe ). Bo przerazili się siły w sumie niewielkich wojsk z Jednym!!!! Generałem( Headmanem- Hetmanem ).
A Rzeczpospolita? Potencjalny hegemon Europy Środkowej?
Obiecywać, po cichu dusić, prowadzić działania na przetrzymanie, wykrwawienie.
Dogadywać z agresywnymi sąsiadami by"warchoły"nie urosły w siłę.
A ty tychże mamić, otbiecywaće, podpisywać. Dyplomatyzować znaczy.
A w razie czego bezczelnie zełgać o braku gotowości( chyba że pyt w lux- burdelach).
Nie Liczmy na żadne U Łeee. Jeśli, na twardy amerykański i nowoprzybyły rdzeń NATO.
I... Na pohybel czerwonemu, brunatnemu, bezhonorowemu i widłorękiemu potencjalnemu zdrajcy.
A żółty? Wygląda że niegłupi i jak co do czego zada Auentyczny cios w plecy"Sojusznika" od Wschodu. Nowoczesną armią. I przyjdzie tam w większości Po Swoje.
Realia? Trzeba się będzie dogadać. Nauczyć żyć obok siebie.
Dr.brian